Czwarty lot testowy największej i najpotężniejszej rakiety, jaka kiedykolwiek powstała, zakończył się sukcesem. Starship poleciał w przestrzeń kosmiczną i po godzinie wrócił na Ziemię, kończąc lot w Oceanie Indyjskim.
Starship to dwustopniowa rakieta. Pierwszy stopień to booster Super Heavy. Ma wysokość ponad 70 metrów i posiada 33 silniki Raptor. Drugi to Starship – statek kosmiczny. To największa i najpotężniejsza rakieta, jaka powstała. Razem oba stopnie mają wysokość ponad 120 metrów. Rakieta wytwarza ciąg dwa razy większy niż rakieta Saturn V opracowana przez NASA na potrzeby misji Apollo. Starship pełni kluczową rolę w planach NASA, bo to na jej pokładzie astronauci mają wylądować na Księżycu w ramach misji Artemis III.
Starship został zaprojektowany i zbudowany przez firmę SpaceX należącą do miliardera Elona Muska. Ma wprowadzić rewolucję w programie kosmicznym – wynosić gigantyczne ładunki, znacząco zmniejszyć koszt wyniesienia 1 kg na orbitę, docierać na Księżyc i dalej. Według zapowiedzi Muska rakieta ma też posłużyć do załogowych lotów na Marsa, a także do szybkich lotów między odległymi miastami na Ziemi.
Czwarty test Starshipa zakończył się sukcesem. Tym razem obyło się bez eksplozji. Rakieta wystartowała w czwartek o godz. 14.51 czasu polskiego z platformy startowej w Boca Chica w Teksasie. Test miał dwa cele. Pierwszym było kontrolowane sprowadzenie członu Super Heavy na Ziemię. Drugi miał udowodnić, że statek Starship pomyślnie wróci po pobycie w przestrzeni kosmicznej na Ziemię. Ani booster, ani statek nie wylądowały, ale nie to było celem. Oba stopnie rakiety zakończyły testy w oceanie.
Po starcie okazało się, że jeden z silników Super Heavy nie uruchomił się, ale to nie przeszkodziło rakiecie, która kontynuowała lot i osiągnęła planowaną prędkość. Trzy minuty po starcie booster oddzielił się od Starshipa i rozpoczął drogę powrotną. Przyjął pionową orientację, odpalił silniki hamujące i około siedem minut po starcie zakończył testy w wodach Zatoki Meksykańskiej.
Super Heavy has splashed down in the Gulf of Mexico pic.twitter.com/hIY3Gkq57k
— SpaceX (@SpaceX) June 6, 2024
Starship osiągnął wysokość 212 kilometrów, ale został uszkodzony podczas ponownego wejścia w atmosferę. Na wysokości około 60 kilometrów, transmisja wideo z kamer zamontowanych na statku pokazała dość mocne uszkodzenia jednego z czterech stateczników, a obiektyw kamery wydawał się pękać. Do tego odpadło kilka płytek chroniących statek przed wysokimi temperaturami. Mimo to Starship przyjął odpowiednią orientację i zdołał wyhamować, zanim, zgodnie z planem, wpadł do Oceanu Indyjskiego.
Slow motion liftoff of Starship on Flight 4 pic.twitter.com/9itFbrfxW7
— SpaceX (@SpaceX) June 6, 2024
Cały test trwał około godziny i pięciu minut i udowodnił, że Starship potrafi przetrwać wysokie temperatury i przeciążenia.
Docelowo oba stopnie rakiety mają być wielokrotnego użytku. Cały system rakietowy ma działać podobnie jak samolot, który można szybko zatankować i ponownie wysłać w kosmos, nawet kilka razy na dzień.
Podczas wcześniejszych prób prototypy Starshipa albo eksplodowały, albo rozpadały się podczas ponownego wejścia w atmosferę. Poprzedni test z marca tego roku zakończył się eksplozją w powietrzu. Starship dotarł poza umowną granicę przestrzeni kosmicznej i wykonał tam zaplanowane czynności, m.in. przeprowadził otwarcie luku ładunkowego. Zniszczeniu uległ podczas ponownego wejścia w atmosferę.
Wcześniejsza próba z listopada 2023 roku zakończyła się eksplozją pierwszego stopnia Super Heavy po jego odłączenie się od Starshipa. Jednak drugi stopień poleciał na wysokość około 90 kilometrów. W jeszcze wcześniejszej próbie nie powiodła się separacja obu stopni. Ale zanim rozpoczęły się loty testowe w kosmos, prototypy rakiety wybuchały podczas prób lądowania po locie na wysokość kilku-kilkunastu kilometrów.
Źródło: SpaceX, BBC, fot. Forest Katsch, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons