Centrum Drogi Mlecznej to ekstremalne środowisko. Region ten jest pełen interesujących i w większości słabo poznanych zjawisk. Teraz astronomowie donoszą o dostrzeżeniu kolejnego zjawiska, o którym niewiele wiadomo. Po raz pierwszy zaobserwowali emisję obłoków zimnego gazu z centrum naszej galaktyki.
W centrum naszej Galaktyki zachodzi wiele wysokoenergetycznych procesów. O niektórych z nich nie mamy zielonego pojęcia. Część tej energii w postaci promieniowania gamma oraz promieniowania rentgenowskiego tworzy tzw. bąble Fermiego – ogromne pęcherze „wydmuchiwane” powyżej i poniżej płaszczyzny galaktyki, rozciągające się w sumie na 50 000 lat świetlnych w przestrzeń kosmiczną. Skład bąbli Fermiego jest złożony i znajdują się tam mieszaniny różnych gorących gazów – głównie wodoru.
Bąble Fermiego
Naukowcy nie wiedzą, co powoduje powstawanie tych bąbli, ani jaka jest ich natura. Jakby tajemnic było mało, astronomowie zaobserwowali niedawno coś nowego. W bąblach Fermiego zauważyli dwie chmury znacznie zimniejszego i znacznie gęstszego gazu, które są „wystrzeliwane” z dużą prędkością powyżej i poniżej płaszczyzny galaktyki.
Dokładny sposób emisji gazu pozostaje tajemnicą, ale zespół badawczy, w skład którego wchodził również profesor Naomi McClure-Griffiths z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego (ANU), stwierdził, że ich odkrycia mogą mieć ważne konsekwencje dla przyszłości naszej galaktyki.
– Galaktyki potrafią naprawdę dobrze strzelać sobie w stopę – powiedział profesor McClure-Griffiths. Gdy galaktyka wyrzuca dużo masy, traci część materii, która mogłaby być użyta do formowania nowych gwiazd. Jeśli utraconej materii będzie wystarczająco dużo, galaktyka nie będzie mogła już w ogóle tworzyć gwiazd. Możliwość zobaczenia śladów utraty przez Drogę Mleczną tego gazu tworzącego gwiazdy jest ekscytująca i sprawia, że zastanawiamy się, co będzie dalej – dodał.
Badanie stawia również pytania dotyczące tego, co obecnie dzieje się w centrum naszej galaktyki. – Wiatr z centrum Drogi Mlecznej był tematem wielu dyskusji od czasu odkrycia dekadę temu bąbelków Fermiego – dwóch gigantycznych kul wypełnionych gorącym gazem i promieniami kosmicznymi. Zaobserwowaliśmy, że ze środka naszej galaktyki pochodzi nie tylko gorący gaz, ale także zimny i bardzo gęsty gaz. Ten zimny gaz jest znacznie cięższy, więc łatwiej się przemieszcza – wyjaśnił profesor McClure-Griffiths.
Sagittarius A* – główny podejrzany
W centrum Drogi Mlecznej znajduje się masywna czarna dziura Sagittarius A*, ale nie jest jasne, czy to ona wyemitowała gaz, czy został on zdmuchnięty przez tysiące masywnych gwiazd znajdujących się w centrum galaktyki.
– Nie wiemy, w jaki sposób czarna dziura lub formujące się gwiazdy mogłyby wywołać to zjawisko. Wciąż szukamy wskazówek, ale im więcej wiemy, tym bardziej staje się to skomplikowane – ocenił dr Enrico Di Teodoro z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, główny autor publikacji dotyczącej emisji zimnego gazu, która ukazała się na łamach pisma „Nature”.
Obserwowanie podobnych procesów w innych galaktykach nie dostarczyło solidnej odpowiedzi. Odległe galaktyki często mają większe, bardziej aktywne supermasywne czarne dziury i wyższe tempo formowania się gwiazd, dzięki czemu mogą emitować więcej materii. Są również dalej, więc nie możemy zobaczyć tych procesów z bliska.
– To pierwszy raz, gdy coś takiego zaobserwowano w naszej galaktyce. Widzimy tego rodzaju procesy zachodzące w innych galaktykach, które są oczywiście bardzo daleko i nie możemy tych procesów zobaczyć szczegółowo. Nasza własna galaktyka jest prawie jak laboratorium, do którego możemy wejść i spróbować zrozumieć, jak działają te rzeczy, patrząc na nie z bliska – dodał Di Teodoro.
Zaobserwowane chmury gazu molekularnego mają masę co najmniej 380 i 375 mas Słońca. Poruszają się odpowiednio z prędkością 240 kilometrów na sekundę i 300 kilometrów na sekundę.
Źródło: Australian National University, fot. NASA/Goddard Space Flight Center Scientific Visualization Studio