Ingenuity odbył swój piąty lot na Czerwonej Planecie. Tym razem była to podróż w jedną stronę, na nowe lądowisko, oddalone od poprzedniego o 129 metrów. Podczas lotu dron wzniósł się na rekordową wysokość 10 metrów.
Piąty lot drona Ingenuity stanowi przejście z fazy demonstracji technologii do fazy operacyjnej, w której mały wiropłat będzie wspomagał działania łazika Perseverance. Chodzi tu przede wszystkim o zwiad, obserwacje lotnicze obszarów niedostępnych dla łazika oraz szczegółowe obrazowanie terenu. Te operacje i wyciągnięte z nich wnioski mogą przynieść znaczące korzyści w przyszłych badaniach Marsa oraz innych światów.
Piąty lot Ingenuity
W misji drona Ingenuity NASA nieustannie nawiązuje do historycznego wyczynu braci Wright – pionierów lotnictwa. Podobnie jak bracia Wright przeszli od udowodnienia możliwości kontrolowanego lotu z napędem do próby lepszego zrozumienia, w jaki sposób można zastosować nową technologię, tak i NASA dzięki Ingenuity stara się dowiedzieć więcej, w jaki sposób operacje z helikopterami nowej generacji mogą przynieść korzyści przyszłej eksploracji Czerwonej Planety. Nowa faza przyniesie dodatkowe ryzyko dla Ingenuity – oznacza większą liczbą lotów w jedną stronę i bardziej precyzyjne manewrowanie.
– Piąty lot marsjańskiego helikoptera to kolejne wielkie osiągnięcie – powiedział Bob Pearce z NASA. – Sukces Ingenuity dowodzi wartości łączenia mocnych stron różnych zestawów umiejętności z całej agencji w celu kreowania przyszłości, jak latanie na innej planecie! – dodał.
Lot trwał łącznie 108 sekund. Zespół Ingenuity wybrał nowe miejsce lądowania na podstawie informacji zebranych podczas poprzedniego lotu – pierwszej operacji zwiadu powietrznego na innym świecie – co umożliwiło im wygenerowanie cyfrowych map wskazujących na prawie całkowicie płaski teren bez żadnych przeszkód.
Ingenuity w piątym starcie przeniósł się o 129 metrów od pierwszego lądowiska, nazwanego Wright Brothers Field. Podczas lotu wzniósł się też na rekordową wysokość 10 metrów. Teraz mały wiropłat będzie czekał na kolejne instrukcje. W jego kierunku zmierza już łazik Perseverance, by na dobre zająć się operacjami naukowymi i zbieraniem próbek.
– Chcemy teraz posuwać się w kierunku Ingenuity w sposób, który nie zmniejszy tempa operacji naukowych Perseverance. W ciągu następnych kilku tygodni możemy wykonać jeszcze kilka lotów, a następnie agencja oceni, jak nam idzie. Udało nam się już zebrać wszystkie dane dotyczące wyników lotu, po które tu przylecieliśmy. Przejście do fazy operacyjnej Ingenuity daje nam możliwość dalszego poszerzania wiedzy na temat latających maszyn na innych planetach – powiedział Bob Balaram, główny inżynier Ingenuity Mars Helicopter w Jet Propulsion Laboratory.
Ingenuity przeciera szlak
Dron Ingenuity jest pierwszym pojazdem latającym wysłanym na inną planetę. Ważący niecałe dwa kilogramy wiropłat wylądował na Marsie 18 lutego przyczepiony do „brzucha” łazika Perseverance. Został zaprojektowany jako maszyna testowa dla nowej technologii i nie zawiera on żadnych instrumentów naukowych. Mały, autonomiczny wiropłat ma badać Czerwoną Planetę z powietrza.
Kadłub śmigłowca ma rozmiary nieco większe od piłki do tenisa. Jego obracające się w przeciwnym kierunku płaty mogą osiągać w cienkiej marsjańskiej atmosferze prędkość prawie 3000 obrotów na minutę. To około 10 razy szybciej niż ziemskie śmigłowce.
Kontrolowany lot na Marsie jest znacznie trudniejsze niż latanie w warunkach ziemskich. Czerwona planeta ma grawitację około jednej trzeciej grawitacji ziemskiej, ale jej atmosfera ma zaledwie jeden proc. gęstości ziemskiej atmosfery na powierzchni.
Głównym celem misji Perseverance na Marsie jest poszukiwanie oznak pradawnego mikrobiologicznego życia. Choć obecnie planeta jest zimna i sucha, to w odległej przeszłości, jak uważają badacze, była ciepła i wilgotna, a takie warunki mogły sprzyjać powstaniu życia.
Źródło i fot.: NASA