Przejdź do treści

Obecne tempo wzrostu poziomu CO2 w atmosferze niespotykane na przestrzeni ostatnich 50 tys. lat

Spis treści

Szczegółowe analizy starożytnego lodu wydobytego z Antarktydy pokazały, że w ciągu ostatnich 50 tys. lat nie było tak szybkiego wzrostu poziomu dwutlenku węgla w atmosferze, jaki mamy obecnie. Odkrycia te dostarczają nowych informacji na temat okresów gwałtownych zmian klimatycznych w przeszłości i oferują nowy wgląd w potencjalne skutki trwających zmian klimatycznych.

Szczegółowe analizy chemiczne starożytnego lodu z Antarktydy, przeprowadzone przez zespół naukowców kierowany przez badaczy z Oregon State University oraz University of St Andrews i opublikowane na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences” (DOI: 10.1073/pnas.2319652121) wskazują, że obecne tempo wzrostu poziomu dwutlenku węgla w atmosferze jest 10 razy szybsze niż w jakimkolwiek innym momencie naszej historii z ostatnich 50 tys. lat.

Rdzenie lodowe pokazują dawny klimat

Autorzy publikacji uznali obecne tempo wzrostu CO2 w atmosferze za bezprecedensowe. Dwutlenek węgla to gaz cieplarniany występujący naturalnie w atmosferze. Jego zbyt duże stężenie przyczynia się do tzw. efektu cieplarnianego nazywanego też efektem szklarniowym, który jest główną przyczyną zmian klimatycznych. W przeszłości poziomy CO2 w atmosferze ulegały wahaniom ze względu na cykle epoki lodowcowej i inne przyczyny naturalne, ale obecnie rosną z powodu gazów cieplarnianych emitowanych przez człowieka.

– Badanie przeszłości uczy nas, jak bardzo dzisiejszy dzień jest inny. Obecne tempo zmian CO2 jest naprawdę bezprecedensowe – stwierdziła Kathleen Wendt z Oregon State University, główna autorka badania. – W naszych badaniach zidentyfikowaliśmy najszybsze tempo naturalnego wzrostu emisji CO2, jakie kiedykolwiek zaobserwowano. Obecne tempo, w dużej mierze spowodowane emisją gazów cieplarnianych przez człowieka, jest 10 razy wyższe – dodała.

Naukowcy w swoich pracach wykorzystali lód, który gromadził się na Antarktydzie przez setki tysięcy lat. Zawiera on malutkie próbki starożytnej atmosfery, uwięzione w pęcherzykach powietrza. Rdzenie lodowe z Antarktydy wydobywane są z głębokości nawet 3,2 kilometra. Naukowcy analizują zawarte w nich substancje chemiczne i tworzą na ich podstawie zapisy dotyczące minionego klimatu.

Ustalenia badaczy

Poprzednie badania wykazały, że podczas ostatniej epoki lodowcowej, która zakończyła się około 10 tys. lat temu, było kilka okresów, w których poziom dwutlenku węgla wzrósł znacznie powyżej średniej. Jednak pomiary te nie były wystarczająco szczegółowe, aby ujawnić pełną naturę zmian.

Wykorzystując próbki z rdzenia lodowego wydobytego z Antarktyki Zachodniej, Wendt i jej współpracownicy zbadali, co działo się w tych okresach. Zidentyfikowali wzór wskazujący na korelację wzrostu poziomu CO2 z zimnymi okresami na północnym Atlantyku, znanymi jako zdarzenia Heinricha, które są powiązane z nagłymi zmianami klimatycznymi na całym świecie.

– Zdarzenia Heinricha są naprawdę niezwykłe – powiedział Christo Buizert, współautor badania. – Uważamy, że są one spowodowane zniknięciem pokrywy lodowej w Ameryce Północnej. Uruchamia to reakcję łańcuchową, która obejmuje zmiany w tropikalnych monsunach, zachodnich wiatrach na półkuli południowej i duże wyrzuty CO2 wydobywające się z oceanów – podkreślił.

Podczas najsilniejszego ze wspomnianych okresów wzrostu CO2, poziom dwutlenku węgla podniósł się o około 14 części na milion w ciągu 55 lat, a wahania te następowały mniej więcej raz na 7 tys. lat. Przy obecnym tempie osiągnięcie takiego wzrostu zajmuje tylko pięć do sześciu lat.

Dowody wskazują, że w poprzednich okresach naturalnego wzrostu poziomu dwutlenku węgla nasilały się także zachodnie wiatry, które odgrywają ważną rolę w cyrkulacji w głębinach oceanicznych. To z kolei doprowadziło do szybkiego uwolnienia CO2 z Oceanu Południowego.

Inne badania sugerują, że te zachodnie wiatry wzmocnią się w ciągu następnego stulecia z powodu zmian klimatycznych. Nowe odkrycia sugerują, że jeśli do tego dojdzie, zmniejszy się zdolność Oceanu Południowego do pochłaniania dwutlenku węgla wytwarzanego przez człowieka.

Źródło: Oregon State University, fot. Katherine Stelling/ Oregon State University. Na zdjęciu fragment rdzenia lodowego wydobytego z Antarktydy z widocznymi pęcherzykami powierza.

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

W oceanach coraz ciemniej. W ciągu ostatnich 20 lat zmniejszyła się głębokość, do której dociera światło

Globalne ocieplenie

Najbogatsze 10 proc. populacji odpowiada za dwie trzecie globalnego ocieplenia

Antarktyda

Jak wyglądałaby Antarktyda bez lodu? Naukowcy opracowali nową mapę

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły