Tajemniczy wirus z Wuhan w Chinach, gdzie tuż przed Nowym Rokiem doszło do wybuchu epidemii, powoduje zapalenie płuc, które porównywane jest do zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS. – Najważniejsze jest obecnie to, by określić, jakie właściwości ma nowy koronawirus i czy będzie łatwo rozprzestrzeniać się wśród ludzi – powiedziała Katarzyna Pancer z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny.
Nowa odmiana wywołującego zapalenie płuc koronawirusa zabiła już dziewięć osób. Jak podaje Pekin, liczba zakażeń w Państwie Środka wzrosła do 440, choć wiarygodność tych danych jest podważana i niektóre źródła mówią o ponad 1300 osobach zakażonych. Koronawirus pokonał już granice i nowe zakażenia zanotowano w Japonii, Tajlandii i Korei Południowej, USA, na Tajwanie oraz Filipinach. Symptomy wykazuje także Australijczyk, który wrócił niedawno z Wuhan. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) oraz chińskie władze przyznały, że wirus może przenosić się z człowieka na człowieka.
Koronawirus z Wuhan
– W tej chwili najważniejsze jest to, by określić jaka jest właściwość koronawirusa z Wuhan. Czy będzie się bardzo szybko szerzył wśród ludzi. Kluczowe jest zatem określenie kolejnych generacji – powiedziała Pancer PAP.
Jednocześnie wytłumaczyła, co to pojęcie oznacza. – Jeśli przypiszemy zero osobie, która zakaziła się od zwierzęcia, to pierwsza generacja to jest osoba, która zaraziła się od tego człowieka, zaś druga generacja, to kolejna zarażona osoba od osoby z tzw. 1 generacji – dodała.
Kluczowe zatem w tej chwili jest to, ile osób faktycznie może zakazić chorujący oraz skąd tak naprawdę ten wirus pochodzi. Jak podkreśla ekspertka trudno określić na razie stopień zaraźliwości tego wirusa. – W przypadku tego nowego koronawirusa jeszcze nie wiemy, jak duża ta zaraźliwość będzie (…) Niektóre wirusy pochodzenia odzwierzęcego są takie, że łatwo przechodzą na człowieka, ale już dalsze zakażanie następnych osób bywa trudniejsze – zaznaczyła.
Równocześnie przypomniała, że tak właśnie było w przypadku wirusa MERS (ang. Middle East Respiratory Syndrome, czyli Bliskowschodniego Zespołu Niewydolności Oddechowej).Z kolei wirus SARS (ang. Severe Acute Respiratory Syndrome, czyli Zespół Ciężkiej Ostrej Niewydolności Oddechowej) bardzo łatwo się przenosił między ludźmi dalej.
Genetyczne podobieństwo do MERS i SARS
Ekspertka zauważyła, że koronawirus, który pojawił się w Wuhan, jest zbliżony genetycznie do tych dwóch pozostałych, choć nie oznacza to, że będzie tak samo działał. Podkreśliła, że trzeba prześledzić bardzo dokładnie drogę jego rozprzestrzeniania. Badania nad tym trwają. Równocześnie przedstawiła genezę wirusa SARS.
– Wirus SARS musiał przełamać barierę gatunkową. Od nietoperzy zaraziły się cywety palmowe, a potem po raz kolejny przełamał barierę gatunkową i spowodował zakażenia u ludzi – powiedziała. Odniosła się też do skali zakażeń tym wirusem wśród ludzi. – Gdy pierwsza osoba była zakażona od zwierzęcia (tzw. generacja 0), to zarażenie tym wirusem było przekazywane do 8-9 generacji, najczęściej jednak 5-6 – przypomniała.
Natomiast w przypadku drugiego pandemicznego koronawirusa MERS, zakażenie szerzyło się maksymalnie do 4 generacji.
– Wirus MERS, który musiał na początku przełamać barierę z nietoperzy na wielbłądy, a potem na człowieka, słabiej się rozprzestrzeniał. Najczęściej szerzenie się wirusa kończyło się na drugiej generacji zakażenia, a najdalej – jak opisano – była to czwarta generacja – wyjaśniła.
Ekspertka dodała, że koronawirusy biorą swoją nazwę od swojej specyficznej budowy – przypominają koronę w mikroskopie elektronowym. Są one dość powszechne w naszym świecie. Bardzo często powodują zachorowania określonych gatunków.
– Mamy na przykład koronawirus świni, który powodował poważne straty w hodowlach. Teraz mamy już na niego szczepionkę. Są też koronawirusy kotów, które powodują czasami poważne infekcje u kotów – powiedziała.
Nie wszystkie koronawirusy wywołują pandemię
Zaznaczyła równocześnie, że obok pandemicznych koronawirusów występują również takie, które nie wywołują bardzo ciężkich chorób u człowieka. – To są tzw. niepandemiczne koronawirusy człowieka. Najczęściej są to zakażenia górnych, rzadziej dolnych dróg oddechowych – powiedziała.
Jej zdaniem sposobem na zminimalizowanie ryzyka zarażania jest zachowanie zasad higieny. Należy często myć ręce, szczególnie przed jedzeniem. – Natomiast jeśli odbyliśmy podróż transportem miejskim, należy dokładnie zdezynfekować ręce, a jeśli to w ogóle możliwe, to należy unikać zatłoczonych miejsc – stwierdziła.
Władze ChRL zapewniają, że wybuch nowego szczepu koronawirusa w tym kraju jest kontrolowany, ale zastrzegają też, że droga jego rozprzestrzeniania się nie została jeszcze zmapowana, a pochodzenie wirusa wciąż nie jest znane. Objawy choroby obejmują gorączkę, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl