W 2015 roku NASA ogłosiła, że na powierzchni Marsa występuje okresowo ciekła woda. Jednak według nowych badań, ciemne smugi na zboczach marsjańskich gór, które uprzednio wzięte zostały za ślady płynącej po zboczu cieczy, są niczym innym, jak osuwającymi się ziarnami piasku.
Nowa analiza danych wykonana przez naukowców z US Geological Survey, Uniwersytetu w Arizonie, Uniwersytetu Durham oraz Planetary Science Institute sugeruje, że marsjańskie środowisko wydaje się mieć dużo bardziej ograniczone ilości wody, niż do tej pory sądzono.
W październiku 2015 roku wszystkie szanujące się serwisy informacyjne podały za NASA informację wskazującą, że ciemne smugi zauważone na Marsie znane jako RSL (Recurring slope linae), są śladami po spływającej po zboczach gór cieczy. Badacze przyjęli to za jeden z pośrednich dowodów na istnienie ciekłej wody na powierzchni Czerwonej Planety. W ślad za tym pojawiły się spekulacje o możliwości podtrzymywania przez ciekłą wodę jakichś form życia.
Jednak w świetle nowych badań okazuje się, że dane zostały wcześniej błędnie zinterpretowane. W pracy opublikowanej w czasopiśmie „Nature Geoscience” jeszcze raz przeanalizowano uchwycone na zdjęciach przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) ciemne smugi, na podstawie których orzeczono o istnieniu ciekłej wody na Marsie. Według autorów RSL wcale nie są śladami po płynącej po zboczy cieczy lecz mogą powstawać na skutek ruchu pyłów i piasku w dół zbocza.
Zjawisko RSL pojawia się w okresie marsjańskiego lata, podczas najcieplejszego sezonu na Czerwonej Planecie. Zauważono je przede wszystkim w okolicy równika, ale również na północnych równinach Acidalia Planitia oraz w kanionach Valles Marineris na południu planety. Ciemne smugi sprawiają wrażenie wilgotnych i faktycznie mogły zostać uznane za ślady płynącej po zboczach gór cieczy. Zjawisko nasila się stopniowo i zanika w okresie marsjańskiej zimy. Powtarza się co rok. Jakby zamarznięta woda roztapiała się i spływała w dół zbocza.
Nowa badania sugerują jednak, że zaobserwowane dzięki instrumentowi HiRISE zamontowanym na MRO smugi są prawdopodobnie wędrówkami ziarnistego materiału, takiego jak piasek czy pył w dół zbocza. Podobnie jak ma się to chociażby na ziemskich wydmach. Proces formowanie się tego zjawiska pozostaje niejasny.
Badacze przeanalizowali 151 smug RSL znajdujących się w różnych miejscach na Marsie i stwierdzili, że te ciemne smugi wcale nie zachowują się jak płynąca woda. Zauważono je wyłącznie na szczytach bardzo stromych zboczy. Do tego wszystkie kończą się w tym samym miejscu niezależnie od długości zbocza. Według naukowców spowodowane jest to zmianą kąta nachylenia zbocza.
Na zdjęciu widać ciemne smugi, które wzięto za ślady spływającej wody. fot. NASA/JPL
– Długości smug są tak ściśle powiązane kątem naturalnego spoczynku (to kąt maksymalnego nachylenia stoku, przy którym materiał skalny nie ulega przemieszczaniu – przyp. red.), że to nie może być zbieg okoliczności – stwierdził współautor publikacji Alfred McEwen z Uniwersytetu w Arizonie, które jest również głównym badaczem przy instrumencie HiRISE.
Chociaż RSL nigdy nie były bezpośrednimi dowodami na obecność wody, wydawały się silną wskazówką. – RSL powstają prawdopodobnie za sprawą jakiegoś mechanizmu, który jest unikalny dla środowiska Marsa – przyznał McEwen.
Nowa analiza wykazała, że RSL są w rzeczywistości przepływami materiału ziarnistego, co jest zgodne z wcześniejszymi hipotezami, że marsjańskie środowisko jest zimne i suche, pozbawione ciekłej wody.
– Udało się nam ustalić, że RSL to nie ślady cieczy lecz strumienie piasku i pyłu. Musimy odwołać wcześniejsze twierdzenia o obecności ciekłej wody na powierzchni Marsa. Nie oznacza to jednak, że wody na Marsie nie ma. Wiemy, że pod powierzchnią Czerwonej Planety oraz na jej biegunach znajduje się lód – wyjaśnił Colin Dundas US Geological Survey, który również jest współautorem publikacji w „Nature Geoscience”.
Źródło: Nature Geoscience, USGS, The Washington Post, fot. DasWortgewand/Pixabay