Dodano: 08 czerwca 2018r.

Zgon z przegrzania. Ile czasu potrzeba, by samochód stał się śmiertelną pułapką?

Samochód zaparkowany na zewnątrz w upalny dzień może zamienić się w nagrzany piekarnik. Nawet jeśli stoi w cieniu. Ale jak szybko wnętrze samochodu ogrzewa się do śmiertelnie niebezpiecznych temperatur?

Parking

 

Jak szybko nagrzewa się samochód? Odpowiedź na to pytanie może być kwestią życia lub śmierci. Co roku można usłyszeć tragiczne historie o niefrasobliwych rodzicach, którzy zamknęli swoje pociechy w samochodach i udali się załatwiać swoje sprawy. Tymczasem samochód pozostawiony nawet w cieniu po krótkim czasie zmienia się w śmiertelną pułapkę.

Tematem zajęli się naukowcy z Arizona State Uiwersity (ASU) przy współpracy z kolegami z University of Califorani San Diego. Zmierzyli oni temperaturę powietrza i niektórych powierzchni wewnątrz samochodów zaparkowanych zarówno w słońcu, jak i w cieniu. Wyniki badań ukazał się w piśmie „Temperature”.

 

Naukowcy przeanalizowali, jak długo trwa nagrzewanie się różnych typów samochodów w gorące dni. Sprawdzili, jak na temperaturę wewnątrz pojazdów wpływa miejsce pozostawienia samochodu, w zależności, czy samochód stoi w słońcu czy w cieniu. Wzięli również pod uwagę, w jaki sposób różnice te wpłynęłyby na temperaturę ciała hipotetycznego 2-letniego dziecka pozostawionego w pojeździe. W badaniach wykorzystano sześć typów samochodów o różnych rozmiarach.

- Pokazaliśmy, co może się stać podczas wyjazdu na zakupy. Chcieliśmy sprawdzić, jak będzie wyglądało wnętrze pojazdu po godzinie. To czas wystarczający na zrobienie zakupów. Wiedziałam, że temperatura będzie wysoka, ale wyniki mnie zaskoczyły – powiedziała Nancy Selover z ASU.

Wyniki pokazują jasno, że wystarczy tylko godzina, by pozostawione w samochodzie dziecko zmarło. Ale już po 20 minutach u przeciętnego dwulatka ważącego około 15 kilogramów temperatura ciała może osiągnąć 38 st. Celsjusza. Im dłużej dziecko pozostaje w nagrzanym samochodzie, tym ryzyko hipertermii rośnie.

W przypadku pojazdów zaparkowanych na słońcu podczas symulowanej wycieczki na zakupy, średnia temperatura wewnątrz pojazdu osiągnęła 46 st. Celsjusza w ciągu godziny. Deska rozdzielcza nagrzała się do temperatury 69 st. Celsjusza, kierownica do 52 st. C., a siedzenia do 50 st. C.

W przypadku pojazdów zaparkowanych w cieniu temperatury wnętrza były nieco niższe, ale i tak za wysokie. Temperatura w kabinie osiągnęła 37 st. Celsjusza, deska rozdzielcza nagrzała się do temperatury 47 st. C., kierownica do 41 st. C., a siedzenia do 40 st. C. Różnice w rozmiarach samochodów pokazały to, czego można się było spodziewać. Najszybciej nagrzewały się małe samochody miejskie.

Badania były prowadzone przez trzy dni i pomiary temperatur wykonywano wielokrotnie w różnych porach dnia. Temperatura powietrza podczas testów wynosiła w zależności od dnia i jego pory od 36 do 41,5 st. Celsjusza

- Nasze badanie nie tylko określa różnice temperatur w pojazdach zaparkowanych w cieniu i słońcu, ale także wyjaśnia, że ​​nawet parkowanie pojazdu w cieniu może być śmiertelnie niebezpieczne dla małego dziecka - podkreśliła Selover.

Wiek, waga, istniejące problemy zdrowotne i inne czynniki, w tym odzież, będą miały wpływ na to, jak i kiedy ciepło staje się śmiertelne. Dlatego naukowcy zaznaczają, że nie są w stanie dokładnie określić, kiedy dziecko będzie miało udar cieplny.

W badaniu naukowcy wykorzystali dane do modelowania hipotetycznej temperatury ciała 2-letniego chłopca. Modele uwzględniały, że maluch będzie w koszulce, krótkich spodenkach, skarpetkach i bucikach, szacowano również, jaki procent powierzchni jego ciała będzie dotykał siedzenia i jak to wpłynie na ciepłotę ciała.

Ze stworzonego modelu wynika, że w nagrzewającym się na słońcu samochodzie temperatura ciała dziecka rośnie bardzo szybko. Wystarczy 15 minut, by przekroczyła 37,5 stopnia, po pół godzinie maluch ma już gorączkę (czyli powyżej 38 stopni). Po 50 minutach jest to już więcej niż 39 stopni, zaś po godzinie prawie 40. W cieniu taka wartość pojawia się po mniej więcej dwóch godzinach. 

- Mamy nadzieję, że nasze badania będzie można wykorzystać do zwiększenia świadomości rodziców i zapobiegania dziecięcemu udarowi cieplnemu w pojazdach oraz do stworzenia technologii, która będzie ostrzegać rodziców o pozostawionych w samochodzie dzieciach – stwierdziła Jennifer Vanos, główna autorka publikacji z UC w San Diego.

 

Źródło: Arizona State Uiwersity, zdrowie.pap.pl