Dodano: 10 listopada 2016r.

Wyciekły zaskakujące dane z NASA. EmDrive działa?

O napędzie, który zrewolucjonizowałby loty kosmiczne usłyszeliśmy już w 2000 roku, ale większość badaczy nie potraktowała tej informacji poważnie. Dlaczego? Bo przeczy prawom fizyki. Jednak ostatni, przypadkowy wyciek danych z NASA zelektryzował opinię publiczną, bo według niego okazuje się, że amerykańscy naukowcy potwierdzają działanie EmDrive.

EmDrive


Ojcem projektu jest Roger Shawyer. To brytyjski naukowiec, który w 2000 roku opracował EmDrive. Napęd, według założeń projektanta, działa tylko dzięki energii elektrycznej. Nie potrzeba tutaj żadnego paliwa napędowego, dzięki temu jest niezwykle tani w eksploatacji. Zakładając oczywiście, że działanie takiego silnika jest możliwe.

EmDrive a prawa fizyki

Zasada działania ma opierać się na tzw. ciśnieniu promieniowania. W dużym skrócie, w stożkowatej konstrukcji zainstalowana lampa mikrofalowa wytwarzająca fale o określonej długości wytworzy ciśnienie promieniowania i w ten sposób ma powstać ciąg. Ciśnienie powstanie dlatego, bo fale rozchodzące się w kierunku węższego końca konstrukcji będą zwalniać, a te, które rozejdą się w przeciwną stroną przyspieszą.

Prototyp EmDrive, Fot. Mario Solera/Flickr

Prototyp EmDrive, Fot. Mario Solera/Flickr

Wszystko brzmi całkiem fajnie tylko naukowcy mniej entuzjastycznie nastawiani do projektu zwracają uwagę na fakt, iż narusza to jedną z podstawowych zasad fizyki, czyli zasadę zachowania pędu, która mówi, że suma wektorowa pędów wszystkich elementów układu izolowanego pozostaje stała. Zatem, gdyby okazało się, że taki napęd działa, to trzeba będzie zweryfikować prawa fizyki.

Wymarzony napęd kosmiczny

W 2009 roku chińscy naukowcy zbudowali prototyp takiego urządzenia i potwierdzili, że wytwarza ono ciąg. Podobne wyniki uzyskano podczas eksperymentu naukowca Giudo Fetta, który dzięki swojej firmie Cannae Inc. wystrzelił w przestrzeń kosmiczną miniaturowego satelitę wyposażonego w EmDrive. W międzyczasie testy urządzenia przeprowadzano wielokrotnie z różnymi skutkami.

Cała kwestia rozpala wyobraźnie ludzi na całym świecie. Gdyby okazało się, że taki napęd działa, w krótkim czasie zmieniłoby to wygląda naszego świata. Przy odpowiedniej mocy, np. przy pomocy dwu-megawatowego reaktora lot na Marsa potrwałby 70 dni. Lot na Księżyc kilka godzin. Do najbliższej gwiazdy – Alfa Centauri dolecielibyśmy w 92 lata. Aż trudno sobie wyobrazić, co ludzkość mogłaby osiągnąć dzięki takiemu napędowi.

Cała sprawa zostanie wkrótce rozstrzygnięta. NASA zapowiedziała publikację na ten temat już w grudniu. Pozostaje nam tylko niecierpliwie czekać.

 
Źródło: ibtimes.co.uk, wired.co.uk, innpoland.pl