Drapieżne dinozaury o krótkich ramionach, często opisywane jako tępe, przerośnięte jaszczurki, mogły być równie inteligentne, co współczesne małpy – sugerują nowe badania. Według nich, drapieżniki te mogły mieć gęstość neuronów w mózgach podobną do gęstości niektórych naczelnych.
Według neuroanatom Suzany Herculano-Houzel z Vanderbilt University w USA, niektóre dinozaury, jak chociażby tyranozaur, mogły być równie inteligentne, co współczesne małpy. Badania sugerują, że drapieżniki te miały liczbę komórek nerwowych porównywalną z naczelnymi. Nie wszyscy paleontolodzy są jednak przekonani. Według niektórych te śmiałe twierdzenia są zbyt daleko idące i opierają się jedynie na interpretacjach niekompletnych danych.
Opis i rezultaty analiz zostały opublikowane w „Journal of Comparative Neurology” (DOI: 10.1002/cne.25453).
W poszukiwaniu neuronów
Herculano-Houzel, jedyna autorka pracy, wykorzystała dane dotyczące współczesnych ptaków i gadów, by wywnioskować, jak zmienia się liczba neuronów wraz ze wzrostem masy mózgu. A wiadomo, że ptaki wywodzą się od pewnej linii dinozaurów – teropodów. Uzyskane wyniki posłużyły jej do przewidzenia, jak wiele komórek nerwowych mogły mieć zaliczane do teropodów tyranozaury w bardziej rozwiniętej części mózgu, znanej również jako kora mózgowa. U zwierząt struktura ta odpowiada między innymi za kwestie poznawcze.
Badaczka oszacowała, że tyranozaury mogły mieć około 3 miliardów neuronów. A to więcej komórek nerwowych, niż na przykład u pawianów. Według jej obliczeń, inny dinozaur z rodziny teropodów, alioram, miał około 1 miliarda neuronów, co odpowiada małpie kapucynce.
Jeśli te liczby odzwierciedlają rzeczywistość, to „czyniłoby to te zwierzęta nie tylko olbrzymimi, ale także długowiecznymi i obdarzonymi elastycznym poznaniem, a zatem jeszcze bardziej wspaniałymi drapieżnikami niż dotychczas sądzono” – pisze Herculano-Houzel w swojej pracy.
„Zwierzę o wielkości słonia, ale przy tym zwinny mięsożerca dwunożny obdarzony możliwościami poznawczymi podobnymi do makaków lub pawianów, musiał być rzeczywiście niezwykle kompetentnym drapieżnikiem” – dodaje badaczka.
Czaszka a wielkość mózgu
Jednak nie wszyscy badacze zgadzają się z wyciągniętymi przez Herculano-Houzel wnioskami. Samo porównywanie masy mózgu do masy ciała i na tej podstawie określanie inteligencji jest nieprecyzyjnym wskaźnikiem nawet jeśli o chodzi o żyjące gatunki. „Inteligencja sama w sobie jest już trudna do zbadania, a co dopiero inteligencja wymarłego zwierzęcia, którego nie jesteśmy w stanie obserwować” – napisała na Twitterze paleobiolog z Uniwersytetu w Bristolu, Tess Gallagher.
Biolodzy zwracają też uwagę na fakt, że rozmiar czaszki niekoniecznie równy jest objętości lub masie mózgu. Herculano-Houzel użyła szacunków dotyczących wielkości mózgu opartych na tomografii komputerowej skamieniałych czaszek. Złożyła, że mózgi teropodów wypełniały całą jamę czaszki. Jednak inne badania sugerują, że mózgi tyranozaurów zajmowały jedynie od jednej trzeciej do połowy przestrzeni wewnątrzczaszkowej.
Co więcej, to fałdy mózgu i połączenia synaptyczne są często uważane za lepsze wskaźniki inteligencji, niż całkowity rozmiar organu czy nawet liczba zawartych w nim neuronów.
– Na przykład wrony są niezwykle inteligentnymi zwierzętami o stosunkowo małych mózgach. Mają mniej neuronów niż pawiany, ale przewyższają je w zadaniach poznawczych- przekonuje Kai Caspar, zoolog z Uniwersytetu Duisburg-Essen w Niemczech.
Ale czaszki tyranozaurów są zachowane, a gąbczaste mózgi nie. Dlatego naukowcy muszą opierać się na szacunkach i założeniach. Herculano-Houzel argumentuje, że szacowanie liczby neuronów na podstawie masy mózgu to metoda, którą zastosowano do setek gatunków ssaków, ptaków i dinozaurów, więc jest solidna. Jednocześnie przyznaje, że metoda ta ma swoje ograniczenia.
Źródło: Science X Network/ Science Alert, fot. Pixabay/ CC0