Dolmen de Menga na południu Hiszpanii to jedna z najwcześniejszych oraz największych konstrukcji megalitycznych w Europie. Jej budowniczowie, jak wynika z nowych badań, musieli posiadać zaawansowaną wiedzę z zakresu fizyki, geometrii i geologii, by postawić tak dużą konstrukcję.
Dolmen de Menga to jedna z największych znanych starożytnych budowli megalitycznych w Europie. Została wzniesiona w latach 3800–3600 p.n.e. Ma 27,5 metra długości, 6 m szerokości i 3,5 m wysokości i została zbudowana z 32 ogromnych kamieni, z których największy waży ponad 150 ton – ponad trzy razy więcej niż najcięższy kamień w Stonehenge w Wielkiej Brytanii, które powstało ponad 1000 lat później. Na kamieniach wsparto dach dużej komory, która prawdopodobnie służyła za grób, a całość kamiennej konstrukcji zasypano ziemią i wbudowano we wzgórze. Kiedy w latach 40. XIX wieku otwarto komorę, archeolodzy odkryli w niej szkielety kilkuset osób.
Dolmen de Menga leży w pobliżu miasta Antequera w Andaluzji. Kamienie użyte do budowy konstrukcji pochodzą z kamieniołomu znajdującego się około kilometra od budowli. Sama konstrukcja pozostała przez ten czas niemal nienaruszona.
Badanie opublikowane w „Science Advances” (DOI: 10.1126/sciadv.adp1295) dowodzi, że pradawni budowniczowie konstrukcji mieli o wiele bardziej zaawansowaną wiedzę z zakresu fizyki czy geologi, niż zwykle przypisuje się ludziom prehistorycznym. Autorzy publikacji twierdzą, że konstrukcja odzwierciedla proces prób, błędów i uczenia się podobny do tego, w jaki naukowcy rozwiązują problemy dzisiaj.
Dolmen de Menga
W jaki sposób architekci sprzed blisko 6000 lat zaprojektowali i zbudowali tak solidną konstrukcję z niewiarygodnie ciężkich materiałów? To pytanie zadali sobie naukowcy z Uniwersytetu w Sewilli. – Ci ludzie nie mieli żadnych planów, z którymi mogliby pracować, ani, o ile nam wiadomo, żadnego wcześniejszego doświadczenia w budowaniu czegoś takiego — mówi współautor badania Leonardo García Sanjuán, archeolog z Uniwersytetu w Sewill. – A mimo to wiedzieli, jak łączyć ze sobą ogromne bloki kamienia z precyzją, która utrzymała monument w nienaruszonym stanie przez prawie 6000 lat. Nie ma możliwości, aby to zrobić bez przynajmniej podstawowej wiedzy naukowej — dodaje.
García Sanjuán i jego współpracownicy przeprowadzili szczegółowe analizy budowli, aby wywnioskować, jakiej wiedzy potrzebowali konstruktorzy Dolmen de Menga. Trudno uzyskać pozwolenia na wykopaliska w zabytku wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, dlatego naukowcy szukali wskazówek w setkach niepublikowanych, archiwalnych fotografii i zapisów poprzednich wykopalisk, a także w danych z laserowego skanowania wnętrza konstrukcji z 2005 roku. Skupili się na tym, w jaki sposób 32 ogromne kamienie zostały osadzone w podłożu skalnym, jak są zorientowane i jak łączą się ze sobą i z sufitem.
Duże umiejętności i ogromna precyzja
Większość z 32 kamiennych filarów zostało wbudowanych głęboko w podłoże skalne, żeby zapewnić stabilność. W trakcie badani uczeni odkryli kolejność, w jakiej ułożono kamienie. Zauważyli, że były one ze sobą połączone trochę jak klocki Tetrisa. – Bloki zostały umieszczone z dużą precyzją, zablokowane ze sobą, dzięki czemu wspierają się nawzajem – mówi Sanjuán.
W celu wzmocnienia i uszczelnienia, konstrukcja została zasypana mieszanką mniejszych kamieni i ziemi. Najcięższy kamień, 150-tonowa płyta tworząca część sufitu, ma lekko wypukły kształt, który rozkłada ciężar na boki, co czyni Dolmen de Menga najwcześniejszą znaną konstrukcją, w której zastosowano zasadę łuku.
Fot. Grez, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
Fot. Olaf Tausch, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons
Kamieniołom, z którego pochodzą kamienie użyte do budowy Dolmen de Menga, jest położony około 50 metrów wyżej od budowli. Konstruktorzy w jakiś sposób przetransportowali gigantyczne kamienie w dół zbocza. Jak? To jest przedmiotem dyskusji. Część badaczy twierdzi, że kamienie prawdopodobnie były toczone na drewnianych balach. Autorzy badań sugerują, że w tym przypadku lepiej sprawdziło by się coś na kształt sani, zapewniając kamieniom „miękki” transport. Przetransportowanie ogromnych kamieni na miejsce budowy bez ich uszkodzenia wymagało szczególnej ostrożności, zwłaszcza w przypadku miękkiego piaskowca, z którego powstał dach konstrukcji.
Innym zadaniem wymagającym ogromnej precyzji i umiejętności było osadzenie kamiennych filarów w podłożu skalnym, wydrążonym na głębokość 1,5 metra. Skanowanie laserowe wykazało, że budowniczowie używali przeciwwag i ramp, aby ostrożnie przesuwać potężne głazy i ustawiać je zgodnie z projektem.
Pradawni inżynierowie
Łącznie dowody te sugerują, że budowniczowie Dolmen de Menga nie tylko dysponowali dobrą logistyką i planowaniem, ale także wyrafinowaną wiedzą na temat konstrukcji i materiałów. Rozumieli właściwości geologiczne i lokalizację dostępnych skał, a także właściwości fizyczne, takie jak tarcie, nośność i masa. A dopasowując wszystkie kamienie do siebie, zastosowali znajomość geometrii, twierdzą autorzy publikacji.
– Dzisiaj nie znalazłbyś żadnego inżyniera, który byłby w stanie zbudować taką konstrukcję przy użyciu zasobów i środków dostępnych 6000 lat temu — mówi García Sanjuán.
– Zawsze zadziwiały mnie umiejętności inżynieryjne potrzebne do zbudowania Dolmen de Menga – mówi Michael Parker Pearson, archeolog z University College London, który nie był zaangażowany w opublikowane badania. – Ta praca pokazuje, jak precyzyjnie musiało to zostać zrobione, z niezwykłym wyczuciem wymiarów i kątów. Przy tak dużych kamieniach konstruktorzy nie mogli sobie pozwolić na błędy podczas manewrowania nimi w celu ich ustawienia. Gdyby nawet jeden był odchylony o kilka centymetrów, trudno byłoby to skorygować, gdy pionowy kamień zostałby umieszczony w wykopie – dodaje.
Źródło: Nature, Science, New Scientist, fot. Malopez 21, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons