Nowe badania sugerują, że za wyginięcie neandertalczyków nie odpowiada żaden egzotyczny patogen ani globalny kataklizm. Naukowcy uważają, że ich los przypieczętowała nieszkodliwa obecnie i dość powszechna choroba wieku dziecięcego – zapalenia ucha.
Od czasu oficjalnego uznania pierwszej skamieliny neandertalczyka w 1856 roku, społeczność naukowa zastanawia się, co zabiło naszego prehistorycznego kuzyna 40 tys. lat temu. Przez lata zagadnienie to doczekało się przeróżnych koncepcji. Obejmowały zarówno wyjątkowo zjadliwe choroby tropikalne, jak i katastrofalną w skutkach dla neandertalczyków epokę lodowcową wywołaną zmianami klimatu. Teraz nowe badania sugerują mniej dramatycznego, ale równie śmiertelnego winowajcę: zwykłą infekcję ucha.
Badania zespołu naukowców z Hackensack Meridian School of Medicine na Seton Hall University, Icahn School of Medicine i SUNY Downstate College of Medicine sugerują, że neandertalczycy mogli być skazani na wyginięcie, ponieważ mieli przewlekłe infekcje ucha przez całe życie ze względu na budowę trąbki słuchowej zwanej także przewodem Eustachiusza. Rezultaty analiz ukazały się w piśmie „The Anatomical Record” (https://anatomypubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1002/ar.24248).
– Kiedy po raz pierwszy zrekonstruowaliśmy przewód Eustachiusza neandertalczyków, odkryliśmy, że jest on niezwykle podobne do trąbki słuchowej u niemowląt – powiedział współautor badań dr Samuel Márquez z SUNY Downstate College of Medicine. – Infekcje ucha środkowego są prawie wszechobecne u małych dzieci, ponieważ niewielki kąt zagięcia przewodu Eustachiusza jest podatny na zatrzymywanie bakterii wywołujących zapalenia ucha środkowego. Taką samą budowę przewodu Eustachiusza znaleźliśmy u neandertalczyków – dodał.
W dobie antybiotyków infekcje te są łatwe w leczeniu i mają stosunkowo łagodny przebieg u małych dzieci. Ponadto, w wieku około 5 lat, przewody Eustachiusza u dzieci wydłużają się, a kąt staje się ostrzejszy, umożliwiając lepszy drenaż ucha i prawie eliminując nawracające infekcje.
Jednak w przeciwieństwie do współczesnych ludzi, struktura trąbki słuchowej u neandertalczyków nie zmieniała się z wiekiem, co oznacza, że infekcje ucha wraz z powikłaniami, w tym infekcjami dróg oddechowych, utratą słuchu czy zapaleniem płuc, były nie tylko przewlekłe, ale stanowiły poważne zagrożenie dla ogólnego stanu zdrowia i w konsekwencji przeżycia.
– To nie tylko groźba śmierci z powodu infekcji. Jeśli jesteś ciągle chory, nie jesteś tak sprawny i skuteczny w konkurowaniu z Homo sapiens o jedzenie i inne zasoby. W świecie, w którym przeżywają wyłącznie najlepiej przystosowane jednostki, stanowi to poważny problem. Nie dziwi zatem fakt, że współczesny człowiek, a nie neandertalczyk, zwyciężył – powiedział dr Márquez.
– Siła naszych badań polega na rekonstrukcji przewodu Eustachiusza – powiedział Richard Rosenfeld z SUNY Downstate College of Medicine. – To nowe i wcześniej nieznane zrozumienie funkcji ucha środkowego u neandertalczyków pozwoliło nam wyciągać nowe wnioski dotyczące wpływu anatomii ucha na ich zdrowie i kondycję – dodał.
To kolejna koncepcja w ciągle ewoluującej historii neandertalczyków i przyczyn ich wymarcia. Tym razem skupia się na budowie ucha. Wcześniejsze tezy rzadko obejmowały różnice anatomiczne między neandertalczykami a współczesnymi ludźmi.
Źródło i fot.: SUNY Downstate Health Sciences University