Przejdź do treści

Naukowcy wlecieli w oko huraganu Beryl. Wszystko zarejestrowali na nagraniu

Spis treści

Amerykańska Narodowa Agencja ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA) wysłała swój specjalnie przygotowany samolot wprost w oko huraganu Beryl. Wszystko po to, by zebrać cenne informacje o huraganie i poprawić prognozy dotyczące jego trasy i intensywności.

Pierwsze huragany na Atlantyku tworzą się zwykle na początku lub w połowie sierpnia. Ale huragan Beryl, który kilka dni temu uderzył w wybrzeże Stanów Zjednoczonych, pojawił się już w czerwcu. Początkowo wyglądał jak zwyczajna tropikalna burza, ale w krótkim czasie urósł do piątej kategorii w skali Saffira-Simpsona, co oznacza, że wiatry osiągały prędkość rzędu 260 kilometrów na godzinę. Huragan już osłabł i obecnie klasyfikowany jest jako depresja tropikalna. Według badaczy, tak wczesne pojawienie się silnego huraganu ma związek ze zmianami klimatu i rosnącymi temperaturami zarówno powietrza, jak i wód oceanów.

Huragan Beryl jeszcze przed uderzeniem w Teksas budził spory niepokój. Pojawił się wcześniej niż to zazwyczaj bywa, dlatego badacze uznali, że może mieć w zanadrzu więcej niespodzianek. By to sprawdzić skierowali specjalny samolot prosto w oko Beryla.

Oko huraganu Beryl

Samoloty zostały wysłane w oko huraganu w celu jego monitorowania. NOAA wykorzystuje takie dane do prognozowania tras i intensywności huraganów. Oczywiście takie loty są niebezpieczne i wiążą się z dużym ryzykiem. Poniżej nagranie z niedawnego spotkania z Berylem.

W oku huraganu, czyli w jego centralnym punkcie, warunki są wyjątkowo spokojne w porównaniu do piekła szalejącego poza nim. Nie ma opadów, a wiatr jest bardzo słaby. Nad obserwatorem niebo jest bezchmurne, co doskonale widać na nagraniach. W oku jest za to wyższa temperatura i niższe ciśnienie w porównaniu do warunków panujących na zewnątrz. 

Łowcy huraganów

NOAA regularnie wykonuje loty w huraganach, aby je monitorować i przewidywać ich rozwój. Agencja ma specjalną komórkę do badań huraganów o nazwie NOOA Hurricane Hunters. Dysponuje ona specjalnymi samolotami, które odgrywają ważną rolę w badaniach oraz prognozowaniu siły huraganów. Maszyny te są tak naprawdę latającymi stacjami meteorologicznymi. Dane przez nie zbierane pomagają w lepszym zrozumieniu procesów burzowych, poprawiając tym samym modele prognostyczne.

NOAA posiada dwa takie samoloty – „Kermit” oraz „Miss Piggy”. Każdy z tych samolotów może pozostawać w powietrzu nawet do 12 godzin. Posiadają na pokładzie instrumenty naukowe, które zrzucane z wysokości podążają razem z wiatrem przekazując cenne dane na temat prędkości wiatru, wilgotności powietrza, ciśnienia powietrza, temperatury czy struktury burzy. No i oczywiście pozycji huraganu. Badają też temperaturę oceanów sprawdzając, czy nie podsyca siły żywiołu.

Samoloty posiadają też radary na ogonie oraz w dolnej części kadłuba, które skanują huragan w pionie i poziomie, dając naukowcom i prognostykom jego obraz w czasie rzeczywistym.

Źródło: NOAA, IFLScience, fot. YT/NOAA

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

Eksperci IMGW: zima w 2025 roku może być cieplejsza niż w latach 1991–2020

chmury

Mikroplastik może przedostawać się do chmur i wpływać na pogodę

Ile ważą chmury? Są cięższe, niż moglibyśmy sądzić

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły