Do zakwitu glonów i sinic w Bałtyku dochodzi, gdy dostarczane są tam również składniki organiczne: związki azotu i fosforu, a temperatura wody w morzu utrzymuje się na wysokim poziomie. Zakwity te są efektem przeżyźnienia Bałtyku - przypomina WWF.
Kąpieliska nadbałtyckie znowu są otwarte dla plażowiczów. Pozostaje pytanie: na jak długo? Utrzymywanie się wysokiej temperatury wody przyczynia się do powstawania zakwitów sinic i glonów. Czy kolejna fala upałów spowoduje ponowne wywieszenie czerwonych flag na polskim wybrzeżu?
WWF przypomina, że do zakwitu glonów i sinic dochodzi wówczas, gdy do Bałtyku dostarczane są rzekami oraz z depozycji atmosferycznej składniki organiczne (związki azotu i fosforu), a temperatura wody w morzu utrzymuje się na wysokim poziomie. Sinice są niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt. Kąpiel w wodzie, w której występują sinice, może powodować podrażnienia skóry oraz dolegliwości ze strony układu pokarmowego.
Masowe zakwity glonów i sinic powodują zmętnienie wody i ograniczają jej przejrzystość. Gdy zakwit tych organizmów się kończy, martwe glony i sinice obumierają i opadają na dno morza, gdzie gromadzi się martwa materia, która rozkładana jest przez bakterie tlenowe. W tym procesie intensywnie zużywany jest tlen, którego po pewnym czasie zaczyna brakować żyjącym tam organizmom. Gdy brakuje tlenu, rozkład kontynuowany jest przez bakterie beztlenowe, które uwalniają do środowiska szkodliwy dla organizmów siarkowodór. W ten sposób powstają martwe strefy – obszary o obniżonej ilości tlenu lub całkowite pustynie tlenowe, w których zamiera życie.
Opisany powyżej proces eutrofizacji, czyli przeżyźnienia wód stanowi największe wyzwanie środowiskowe dla Morza Bałtyckiego. Zdaniem Komisji Helsińskiej eutrofizacją dotknięte jest ponad 95 proc. obszaru Morza Bałtyckiego.
Azotany i fosforany trafiające do Bałtyku pochodzą ze ścieków komunalnych i przemysłowych, z depozycji z powietrza, ale przede wszystkim z rolnictwa.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce, fot. CC-BY 2.0/ Jukka/ Wikimedia Commons