Dodano: 04 lipca 2022r.

Skrzypłocze zagrożone wyginięciem. Wszystko przez ich błękitną krew

Istnieje pewien gatunek, którego przedstawiciele żyją na Ziemi już od 450 milionów lat. Istoty te przetrwały wiele okresów wymierania. Niestety tym, co może położyć kres ich życiu na naszej planecie jest człowiek. A konkretnie przemysł farmaceutyczny oraz nadmierna ich konsumpcja. A przyczyną tego jest uważana za niezwykle cenną krew tych stawonogów.

Skrzypłocze zagrożone wyginięciem. Wszystko przez ich błękitną krew

 

Przez 450 milionów lat skrzypłocze, bo o nich mowa, zasiedlały oceany naszej planety. W tym czasie dinozaury powstały i wyginęły, a wczesne ryby przekształciły się w zwierzęta lądowe, które ostatecznie dały początek ludziom. Teraz jednak ten reliktowy gatunek jest zagrożony wyginięciem w wyniku utraty siedlisk i nadmiernego ich wykorzystywania przede wszystkim w przemyśle farmaceutycznym, zwłaszcza w czasie pandemii COVID-19.

Zagrożona żyjąca skamieniałość o „szlacheckiej” krwi

Fakt, że skrzypłocze istnieją już od około 450 milionów lat sprawia, że często nazywane są żywymi skamielinami. Znajdują się one na celowniku z dwóch powodów. W Azji są one zwyczajnie zjadane, jednak głównie istoty te są cenione ze względu na ich krew. Dodajmy, że jest to krew koloru błękitnego. Szacuje się, że rynkowa wartość tej krwi osiągać może wartość nawet 60 tys. dolarów za galon (3,78 litra). A ostatecznym odbiorcą jest tutaj przemysł farmaceutyczny.

Skrzypłocze, nazywane też ostrogonami lub mieczogonami, są zbierane na plażach Stanów Zjednoczonych, przede wszystkim na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Po pobraniu z nich części krwi przetransportowuje się je z powrotem na plażę. Przyjmuje się przy tym pewną istotną zasadę: trafiają w miejsce oddalone od tego, z którego wcześniej zostały zabrane. Ma to na celu uniknięcie sytuacji, w której od tego samego kraba krew zostałaby pobrana ponownie, co byłoby groźne dla jego życia. Niestety, te „środki ostrożności” bynajmniej nie sprawiają, że sama ta operacja jest dla skrzypłoczy bezpieczna. W dalszym ciągu bowiem od 10 proc. do nawet 30 proc. z nich umiera bądź to w trakcie, bądź też już po pobraniu krwi. Nierzadko zdarza się też, że jeżeli danym osobnikiem była samica, znacząco zmniejsza to późniejszą szansę, że będzie ona się rozmnażać.

Dlaczego krew skrzypłoczy jest aż tak cenna?

Wysoka cena krwi skrzypłoczy związana jest z jej wykorzystaniem przez przemysł farmaceutyczny. Dlaczego? Otóż zawiera ona tzw. amebocyty, które są dla samych zwierząt niezwykle istotne, ponieważ chronią je przed patogenami. Są też one wybitnie wrażliwe na zanieczyszczenia bakteryjne. Dlatego też błękitną krew skrzypłoczy zaczęto wykorzystywać przy wytwarzaniu tzw. testów Limulus Amoebocyte Lysate (LAL). Ich główną rolą jest wykrywanie różnego rodzaju zanieczyszczeń i toksyn wytwarzanych przez bakterie.

W kontakcie z krwią skrzypłoczy endotoksyny stają się natychmiast widoczne, dzięki temu wiadomo w ciągu zaledwie kilku sekund od potarcia przedmiotu krwią skrzypłoczy, czy jest on zainfekowany bakteriami i jak dużo ich jest. Ta właściwość jest wykorzystywana przede wszystkim w przemyśle farmaceutycznym, przykładowo w kontekście produkcji i sprawdzania rozruszników serca, które muszą być sterylne czy też przy sprawdzaniu sterylności szczepionek. Pandemia koronawiursa spowodowała, że są one nadmiernie wykorzystywane i grozi im zagłada.

Substytuty

Pojawiać się może pytanie jak można w wymienionych sytuacjach zastąpić skrzypłocze, aby uchronić je od wyginięcia, do którego nadmierne ich wykorzystywanie może niechybnie doprowadzić? O ile bowiem w przypadku ich zastosowania kulinarnego wystarczy zastąpić je innym rodzajem mięsa, o tyle w przypadku testów LAL potrzebne byłoby stworzenie odpowiedniej alternatywy.

Jedną z odpowiedzi na to wyzwanie może być tzw. Factor C. Jest to stworzony całkowicie w warunkach laboratoryjnych test działający w podobny sposób, co wspomniany wcześniej test LAL. Wdrożenie Factor C do powszechniejszego użycia natrafiło jednak na pewne problemy. Jak dotąd bowiem wykorzystywano je tylko w ograniczonym zakresie, np. do sprawdzania leków. Na drodze do ich szerszego zastosowania stanęły, jak się czasem o tym pisze, zbyt konserwatywne podejście sektora farmaceutycznego oraz powolne zmiany w zakresie istniejących regulacji, Miejmy nadzieję, że przełom na tych płaszczyznach dokona się zanim żywa skamielina stanie się prawdziwą.

 

Źródło: Science Times, fot. Quentin Scouflaire from Berlin, Germany, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons