Dodano: 09 czerwca 2021r.

NASA wraca na Wenus. W planach dwie nowe misje

Amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej poinformowała o wyborze dwóch nowych misji na Wenus. Ich celem będzie zbadanie atmosfery i cech geologicznych planety. Sondy zostaną wysłane w kierunku Wenus w latach 2028-2030.

NASA wraca na Wenus. W planach dwie nowe misje

 

NASA wybrała dwie nowe misje na Wenus. Będą one realizowane w ramach programu Discovery, który został wdrożony w 1992 roku i ma na celu przeprowadzanie misji kosmicznych o wysokich wartościach naukowych po stosunkowo niskich kosztach. Potencjalne cele misji mają dotyczyć Układu Słonecznego i są nadsyłane do NASA przez amerykańskie uniwersytety i instytucje badawcze. Całkowity koszt misji, bez kosztów wyniesienia w przestrzeń i kosztów operacyjnych, musi zamknąć się w kwocie nie przekraczającej 450-500 milionów dolarów. Droższe misje są realizowane w ramach programu New Frontiers. Z kolei najbardziej skomplikowane, najdroższe i rozłożone na dekady to misje programu Flagship.

Wenus

Wenus często bywa nazywana „bliźniaczką Ziemi” lub „siostrą Ziemi”. To ze względu na porównywalną do Ziemi wielkość. Jednak warunki tam panujące są dalekie od ziemskich. Temperatura na powierzchni planety to około 500 st. Celsjusza. Ciśnienie tam panujące jest 92 razy większe niż na naszej planecie, a gęsta atmosfera w 96 proc. składa się z dwutlenku węgla.

Ale, jak wskazują badacze, nie zawsze tak było. Przy podobnej wielkości i składzie, co nasza planeta, Wenus mogła kiedyś być znacznie bardziej podobna do Ziemi. Nowe misje mają na celu zrozumienie, w jaki sposób Wenus weszła na ścieżkę prowadzącą do jej obecnego stanu? Dlaczego stała się światem podobnym do piekła, gdy ma tak wiele innych cech podobnych do Ziemi?

DAVINCI + i VERITAS

Nowe misje zostały nazwane DAVINCI + i VERITAS. Pierwsza z nich, DAVINCI (Deep Atmosphere Venus Investigation of Noble gases, Chemistry, and Imaging) ma na celu uzyskanie lepszego obrazu gęstej i toksycznej atmosfery Wenus. Uczeni w ramach tego projektu chcą poznać, jak uformowała się i ewoluowała atmosfera „siostry Ziemi”. Chcą także ustalić, czy na bliźniaczej planecie były kiedykolwiek oceany.

Koncepcja zakłada wysłanie pojazdu, który przeleciałby przez gęstą atmosferę Wenus wykonując precyzyjne pomiary gazów i innych pierwiastków. Pojazd ostatecznie ma wylądować na powierzchni planety. Instrumenty naukowe, by przetrwać, zostaną zamknięte w specjalnie chronionym przed niegościnnymi warunkami panującymi na Wenus pojemniku. W ramach misji powstaną także wykonane nowe zdjęcia w wysokiej rozdzielczości unikalnych cech geologicznych Wenus.

Druga z misji, VERITAS (Venus Emissivity, Radio Science, InSAR, Topography, and Spectroscopy) ma na celu zmapowanie powierzchni planety, aby określić jej historię geologiczną. Może to dać odpowiedź na pytania, dlaczego Wenus rozwijała się inaczej niż Ziemia.

Projekt zakłada wysłanie orbitera, który będzie okrążał planetę i badał ją przy pomocy radaru. W ten sposób powstaną niezwykle precyzyjne, trójwymiarowe mapy powierzchni niemal całej planety. Uczeni chcą również zmapować emisje podczerwieni z powierzchni do mapy geologii Wenus, która jest w dużej mierze nieznana.

Ostatnia kierowana przez NASA misja na Wenus miała miejsce w 1978 roku.

- Wskrzeszamy nasz program nauk planetarnych dzięki intensywnej eksploracji świata, którego NASA nie odwiedziła od ponad 30 lat – powiedział Thomas Zurbuchen, zastępca administratora NASA. - Korzystając z najnowocześniejszych technologii, które NASA opracowała i udoskonalała przez wiele lat, rozpoczynamy nową dekadę badań Wenus, aby zrozumieć, w jaki sposób planeta podobna do Ziemi może stać się tak niegościnnym miejscem. To pozwoli nam nie tylko lepiej zrozumieć ewolucję planet w naszym Układzie Słonecznym, ale także przenieść tę wiedzę poza granice naszego systemu planetarnego, na egzoplanety, ekscytujący i wschodzący obszar badań – dodał.

- To zdumiewające, jak mało wiemy o Wenus, ale rezultaty badań tych misji dostarczą nam nowych danych. Poznamy planetę od chmur na wenusjańskim niebie, przez wulkany na jej powierzchni, aż do samego jądra – powiedział Tom Wagner z programu Discovery. - To będzie tak, jakbyśmy na nowo odkrywali Wenus - dodał.

 

Źródło: NASA, fot. NASA/JPL-Caltech