Dodano: 10 sierpnia 2018r.

Maria Skłodowska-Curie uznana za najbardziej wpływową kobietę w historii

Maria Skłodowska-Curie została uznana w plebiscycie magazynu BBC History Magazine za najbardziej wpływową kobietę w historii. Pionierka fizyki i chemii, dwukrotna laureatka Nagrody Nobla, wyprzedziła w tym zestawieniu m.in. Margaret Thatcher czy księżnę Dianę.

Pierre curie i Maria Skłodowska-Curie

 

Redakcja BBC History Magazine poprosiła swoich czytelników o wybór najbardziej wpływowej kobiety w historii z listy 100 postaci. Lista została opracowana przez 10 ekspertów z różnych dziedzin naukowych.

Maria Skłodowska-Curie w zestawieniu 100 najbardziej wpływowych kobiet świata wyprzedziła afroamerykankę Rosę Parks – symbol walki z segregacją rasową oraz Emmeline Pankhurst – brytyjską działaczkę społeczną, jedną ze współzałożycielek ruchu sufrażystek.  

Na dalszych miejscach zestawienia znalazły się m.in. matematyczka Ada Lovelace, uznawana za twórczynię współczesnego pielęgniarstwa Florence Nightingale, była brytyjska premier Margaret Thatcher, pisarka Jane Austen, księżna Diana i pierwsza kobieta-pilot Amelia Earhart.

- Skłodowska-Curie może się pochwalić niebywałym szeregiem dokonań. Była pierwszą kobietą, która dostała Nagrodę Nobla; pierwszą kobietą-profesorem na Uniwersytecie w Paryżu i pierwszą osobą - zwracam uwagę: osobą, nie tylko kobietą - która otrzymała Nobla po raz drugi - tłumaczyła szefowa Brytyjskiego Stowarzyszenia Historii Nauki Patricia Fara, która zgłosiła kandydaturę Polki.

 

Fara dodała, że urodzona w Warszawie Skłodowska miała trudny start ze względu na prześladowania jej patriotycznej rodziny w Polsce pod rosyjskim zaborem, a we Francji "jako cudzoziemka była traktowana z podejrzliwością i dyskryminowana ze względu na płeć".

Jak zaznaczono, Polka "była kobietą zarówno czynu, jak i intelektu", a w trakcie pierwszej wojny światowej pomagała wyposażyć mobilne ambulatoria w narzędzia do prześwietleń, a nawet sama siadała za kierownicą, prowadząc je na linię frontu.

Olivette Otele z Uniwersytetu w Bath dodała, że "Marie Skłodowska-Curie i Rosa Parks funkcjonowały w zupełnie innej rzeczywistości ze względu na rasę i klasę społeczną, ale w ich historiach są interesujące podobieństwa".

- Wykształcenie zmieniło ich sytuację jako XX-wiecznych kobiet żyjących w społeczeństwach zdominowanych przez mężczyzn. Obie walczyły z uprzedzeniami i z sukcesem znalazły dla siebie miejsce - oceniła.

Maria Skłodowska urodziła się 7 listopada 1867 r. w Warszawie jako piąte dziecko pary nauczycieli. W 1883 r. ukończyła gimnazjum. Jako że kobiety nie były wówczas w Polsce przyjmowane na uniwersytety, uczyła się na konspiracyjnym Uniwersytecie Latającym. Przez kilka lat udzielała korepetycji, za pomocą których sfinansowała studia medyczne siostry, Bronisławy. Siostra z kolei pomogła Marii utrzymać się podczas studiów na paryskiej Sorbonie (rozpoczętych w 1891 r.). Wiedzę z chemii i fizyki uzupełniła wcześniej w laboratoriach Muzeum Przemysłu i Rolnictwa przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Nauczyła się tam metod analizy chemicznej, które później mogła wykorzystać przy pracach umożliwiających jej wyizolowanie radu i polonu.

To między innymi wspólne zainteresowania sprawiły, że Maria wyszła za Piotra Curie. Razem odkryli pierwiastki promieniotwórcze - polon i rad, wymyślili też samo określenie "promieniotwórczość". W 1903 r. wraz z mężem i Henri Becquerelem Skłodowska-Curie została wyróżniona Noblem z fizyki za badania nad promieniotwórczością, a w roku 1911 - Noblem z chemii - za badania nad właściwościami polonu i radu oraz metodami otrzymywania tych pierwiastków, zwłaszcza metalicznego radu. Skłodowska była prekursorką nowej gałęzi chemii - radiochemii oraz leczenia nowotworów promieniowaniem.

W czasach Skłodowskiej na wydziale nauk ścisłych Sorbony na ponad 1800 studentów tylko 23 to były kobiety. Studiując tam fizykę i matematykę, Skłodowska mieszkała na zimnym poddaszu i jadła tak mało, że czasem mdlała z głodu i wyczerpania. Znajdowała jednak siły na działalność w patriotycznej organizacji młodzieżowej, w której współpracowała m.in. z przyszłym prezydentem Stanisławem Wojciechowskim. Wiele lat później, podczas uroczystego położenia kamienia węgielnego pod Instytut Radowy w Warszawie prezydent przypomniał jej, że gdy wyjeżdżał w tajnej misji politycznej, pożyczyła mu poduszkę... a ona odparła, że poduszki nadal nie zwrócił.

W 1909 r. Skłodowska poznała Alberta Einsteina podczas obchodów 350-lecia Uniwersytetu Genewskiego, gdzie oboje odbierali tytuł doktorów honorowych. Bliższą znajomość zawarli dopiero dwa lata później, na kongresie w Brukseli w 1911 r., zorganizowanym przez Ernesta Solveya, w którym brali udział ówcześni najwybitniejsi fizycy europejscy. Dopiero wtedy Skłodowska-Curie i Einstein mieli możliwość, by spokojnie porozmawiać i bliżej się poznać.

W roku 1911 r., jeszcze zanim Maria otrzymała drugą Nagrodę Nobla, wybuchł skandal. W prasie ukazały się wiadomości o romansie uczonej (od 5 lat była już wdową) i żonatego fizyka Paula Langevina. Ówczesna opinia publiczna była oburzona na "cudzoziemkę". W obronie jej dobrego imienia redaktorzy gazet wyzywali się na pojedynki na szpady, sam zaś Paul Langevin wyzwał na pojedynek naczelnego pisma "L’Oeuvre". Albert Einstein napisał wtedy list z wyrazami poparcia: "Jeśli motłoch nadal będzie Panią atakować, proszę po prostu przestać czytać te bzdury".

Podczas I wojny światowej Skłodowska zorganizowała służbę rentgenowską, która pomogła setkom tysięcy rannych żołnierzy, a wielu z nich uratowała życie. By móc kierować ambulansem przewożącym sprzęt do polowych prześwietleń, jako jedna z pierwszych kobiet zdobyła prawo jazdy. Była nawet na wysuniętych pozycjach pod Verdun. Wraz z nią jeździła starsza córka, Irena.

Skłodowska zmarła 4 lipca 1934 w sanatorium Sancellemoz w Passy (Francja) z powodu anemii aplastycznej, choroby spowodowanej promieniowaniem. Specjaliści uważają, że bardziej od pracy z materiałami promieniotwórczymi do jej przedwczesnej śmierci w wieku 66 lat - zaszkodziły jej tysiące prześwietleń, jakie wykonała podczas I wojny światowej przy użyciu prymitywnej aparatury.

W 1995 r. prochy Marii i jej męża spoczęły w paryskim Panteonie. Trumna jest z ołowiu - m.in. dlatego, że jej ciało wciąż promieniuje. Także jej rzeczy osobiste i notatki są skażone radem 226, którego okres połowicznego rozpadu wynosi 1600 lat.

 

Źródło: PAP - Nauka w Polsce