Dodano: 06 kwietnia 2023r.

Dziwne powroty bocianów

Bocian biały urasta do symbolu polskiej przyrody. Jego wiosenne przyloty są śledzone tak przez ornitologów, jak i opinie publiczną. Wszyscy zachwycają się tym pięknym ptakiem, a jego powrót do gniazda urósł do sztandarowego symbolu wiosny.

Dziwne powroty bocianów

 

- W tym roku bocianie powroty, tak jak przychodząca wiosna, są wahające się, rozwleczone w czasie, po prostu nieco dziwne – raportuje prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Prowadząc badania w południowej i zachodniej Polsce szacujemy, że przyleciała około jedna trzecia bocianów, choć w wielu gniazdach są już oba ptaki - samiec i samica – dodaje poznański ornitolog. Pary od razu przystąpiły do akcji czyli do poprawiania konstrukcji gniazdowej i czynności miłosnych.

Najpierw doświadczone ptaki

- Z analizy obrączek, zakładanych już od wielu lat wspólnie z grupą SILESIANA pod czujnym okiem Joachima Siekiery, wiemy, iż pierwsze docierają najstarsze, doświadczone ptaki, zwłaszcza samce – wyjaśnia prof. Tryjanowski.

Z wcześniejszych badań wiemy, że takie ptaki najlepiej znoszą ewentualny powrót niekorzystnych warunków termicznych, deszczu, przymrozków, a nawet śniegu. Co prawda pojawiają się już bociany białe w naszym kraju, ale jak zaznacza prof. Tryjanowski, jeden bocian, niczym przysłowiowa jaskółka, wiosny nie czyni, ale dopiero znacząca część jego populacji.

- Tak więc uzbrojeni w cierpliwość czekamy. Dobrze, że z pomocą przychodzi nowoczesna technologia, czyli nadajniki GPS założone bocianom - dodaje poznański badacz.

Pierwszy bocian z nadajnikiem

- Wczoraj pierwszy ptak z nadajnikiem zameldował się koło Gliwic, kolejny ma jeszcze ok. 100 km, więc powinien dzisiaj dotrzeć. To ciekawy przypadek, bo na trzy dni zatrzymał się na Ukrainie. Kolejne ptaki są w Izraelu i Egipcie, przed nimi dwa tygodnie, no może 10 dni wędrówki, ale mamy jeszcze osobniki nawet w Sudanie. To trzy stare ptaki i doprawdy nie wiemy, dlaczego przemieszczają się tak wolno – zastanawiają się ornitolodzy. Z Sudanu to ponad trzy tygodnie lotu, czyli nawet gdyby do nas doleciały, to szanse na rozród będą naprawdę znikome.

- Podsumowując, niektóre bociany są już z nami, a inne jeszcze dość daleko. Zatem czeka nas mocno rozciągnięty sezon lęgowy bocianów. Wielkie wyzwanie i dla samych ptaków, ale i dla nas badaczy, bo przecież znacznie łatwiej kontrolować gniazda, przyjeżdżać obrączkować młode, gdy można to zrobić w krótszym okresie, a tak musimy już planować pewne modyfikacje prac badawczych – wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski.

 

Źródło: Piotr Tryjanowski/UPP, fot. Joachim Siekiera