Dodano: 27 grudnia 2019r.

Demon epilepsji zidentyfikowany na glinianej tabliczce sprzed 2700 lat

Troels Pank Arbøll z Uniwersytetu w Kopenhadze znalazł na jednej z glinianych tabliczek sprzed 2700 lat niezauważony wcześniej wizerunek rogatej postaci. Rysunek przedstawia demona, który powodował epilepsję – przekonuje uczony i dodaje, że to jedna z najwcześniejszych prób opisania padaczki.

Demon epilepsji na glinianej tabliczce sprzed 2700 lat

 

Epilepsja jest znana ludzkości od zarania dziejów. Napady padaczkowe charakterystyczne dla tej choroby mogą być powodem stygmatyzacji chorych. Tak też było w starożytnej Asyrii, jednym z pierwszych imperium świata, jednak z tą różnicą, że asyryjscy uzdrowiciele obwiniali o wywołanie tego stanu demony.

Troels Pank Arbøll z Uniwersytetu w Kopenhadze podczas badań kolekcji glinianych tabliczek znajdującej się Vorderasiatisches Museum w Berlinie dostrzegł na odwrocie jednej z nich nieznany wcześniej, częściowo uszkodzony rysunek przedstawiający rogatą postać z ogonem i językiem węża. Obecnie znamy tylko kilka podobnych przedstawień demonicznych postaci z tej epoki.

Wyniki badań ukazały się na łamach „Journal des Médecines Cunéiformes”.

Badana przez Arbølla kolekcja glinianych tabliczek zawiera starożytne metody lecznicze. Odkryta została w mieście Aszur – dawnej stolicy starożytnej Asyrii. Gliniane tabliczki były dziełem mężczyzny o imieniu Kisir-Ashur, który przedstawiał się jako początkujący lekarz i na glinianych tabliczkach opisywał choroby, z którymi zetknął się w czasie pracy i sposoby ich uleczenia łączące magiczne rytuały oraz zabiegi medyczne. Ta starożytna dokumentacja pochodzi z siódmego wieku przed naszą erą.

Demon epilepsji

- Od dawna wiemy, że Asyryjczycy i Babilończycy uważali choroby za zjawiska wywołane przez bogów, demony lub czary. Uzdrowiciele byli odpowiedzialni za pozbycie się tych nadprzyrodzonych sił przy pomocy różnych zabiegów, leków, rytuałów czy zaklęć. Teraz po raz pierwszy udało nam się połączyć jedną z bardzo rzadkich ilustracji demonów w tekstach medycznych z konkretną jednostką chorobową - epilepsją, którą Asyryjczycy i Babilończycy nazywali Bennu – wyjaśnił Arbøll. - Rysunki na tabliczkach z magicznymi formułami i opisami leczenia są bardzo rzadkie. Jeśli już są, to najczęściej przedstawiają figurki używane w rytuałach, a nie samego demona. Ale tutaj mamy prezentację demona epilepsji, tak jak go sobie wyobrażał uzdrowiciel, który napisał ten tekst – dodał.

Bennu, czyli padaczka, jest jedną z chorób opisanych w tekście sprzed 2700 lat. Według niego objawiała się drgawkami, utratą przytomności lub poczytalności. Autor wskazał także, że w niektórych przypadkach chorzy beczeli jak koza. - Tekst stwierdza również, że demon działał w imieniu boga księżyca Sîna. Zatem Asyryjczycy i Babilończycy wierzyli, że istnieje związek między księżycem, epilepsją i chorobą umysłową. W ciągu następnych tysiącleci ten pogląd rozpowszechnił się również w naszej części świata. Innymi słowy, poglądy na choroby, diagnozy i leczenie w najwcześniejszych cywilizacjach miały znaczący wpływ na późniejsze postrzeganie różnych dolegliwości – podkreślił Arbøll.

Wizerunek demona padaczki z gliniancych tabliczek sprzed 2700 lat

Przedstawienie demona epilepsji

Gliniane tabliczki z kolekcji Vorderasiatisches Museum są jednymi z najbardziej szczegółowych źródeł starożytnych praktyk medycznych. Uczeni uważają, że przynajmniej część opisów chorób wykonana przez Asyryjczyków została przekazana Grekom. Z kolei Kisir-Ashur jest jednym z najwcześniejszych przykładów lekarza, a przynajmniej kogoś podobnego do lekarza pod względem poziomu szczegółowości szkolenia i praktyki.

- Te źródła dają wyjątkowy wgląd w to, jak asyryjski lekarz został przeszkolony w zakresie diagnozowania i leczenia chorób oraz ich przyczyn. To wgląd w niektóre z najwcześniejszych przykładów tego, co można dziś opisać jako naukę – powiedział Arbøll.

Magiczne rytuały częścią leczenia

Asyryjczycy nie rozróżniali magii od medycyny. Dla nich choroba była spowodowana przez siły nadprzyrodzone, takie jak bogowie i demony. Leczenie zwykle obejmowało identyfikację choroby na podstawie siły, czy mocy, która ją spowodowała. Następnie zastosowano środki do leczenia choroby i jej objawów, a także rytuały uspokajające bogów lub wypędzające demony. Niektóre teksty, które naukowcy nazywają „medycznymi”, obejmują diagnozy, opisy objawów, recepty, zaklęcia, modlitwy i rytuały, które należy zastosować, by uzdrowić chorego.

Asyryjczycy wierzyli, że choroba mogła być spowodowana grzesznym lub budzącym zastrzeżenia zachowaniem. Mogła być także wynikiem czarów czy klątw rzuconych na chorego. Ale choroby nie były jedynym rodzajem boskiej kary. Inne przykłady to ruina gospodarcza lub wykluczenie społeczne. Uzdrowiciele tacy jak Kisir-Ashur traktowali te problemy na tym samym poziomie co choroby fizyczne.

Kisir-Ashur zapisywał na glinianych tabliczkach zabiegi, których nauczył się podczas szkolenia. Arbøll badając kolekcję przyznał, że podczas przeglądania tabliczek widać postęp w szkoleniu uzdrowiciela. Kisir-Ashur mógł uczyć się ćwicząc na zwierzętach.

Teksty na tabliczkach ujawniają, że religijne lub magiczne rytuały były regularną częścią leczenia. Uzdrowiciel z tamtych czasów nie odprawiał wyłącznie rytuałów, wykonywał różne zabiegi oparte o medykamenty stworzone na bazie roślin. - Możliwe, że badał wpływ jadu skorpionów czy węży na ludzkie ciało i być może próbował wyciągać wnioski na podstawie swoich obserwacji – ocenił Arbøll.

Miasto Ashur spłonęło w 614 roku p.n.e., gdy Imperium Asyryjskie chyliło się ku upadkowi. Z pożaru zachowała się biblioteka wraz z kolekcją glinianych tabliczek. Archeolodzy natrafili na nią na początku XX wieku. Wiele tabliczek przetrwało w doskonałym stanie i można je było rozczytać. Kolekcja ta stanowi jeden z najważniejszych zbiorów źródeł pisanych Asyryjczyków.

- To migawka historii, którą trudno uogólnić. Możliwe, że Kisir-Ashur pracował z materiałem w nieco inny sposób niż inni praktykujący uzdrowiciele w tamtym czasie. Skopiował on już istniejące zabiegi i metody leczenia i widać, że katalogował wiedzę i zbierał ją w określonym celu – zauważył Arbøll.

 

Źródło: Uniwersytet w Kopenhadze, fot. Journal des Médecines Cunéiformes