Wysiłki mające na celu ponowne nawiązanie kontaktu z sondą Voyager II przyniosły rezultat. Kontrolerzy z NASA wykryli sygnał, potencjalnie umożliwiający przywrócenie komunikacji z sondą, po przypadkowym wysłaniu błędnej komendy, która spowodowała odchylenie anteny Voyagera II.
W poniedziałek NASA poinformowała o utracie kontaktu z sondą Voyager II. Odcięcie komunikacji nastąpiło po wysłaniu serii poleceń, w których znajdowała się błędna komenda nakazująca odchylenie anteny o dwa stopnie. Już po kilku dniach od pierwszej informacji agencja podała do wiadomości, że wykryła sygnał „bicia serca” sondy, oddalonej o blisko 20 miliardów kilometrów od Ziemi. Informacje te sugerują, że prawdopodobnie uda się wznowić komunikację wcześniej i nie trzeba będzie czekać na reset ustawień, który ma nastąpić w październiku.
Bicie serca Voyagera II
Sygnał został wykryty podczas skanowania nieba. Detekcja potwierdza, że Voyager II nadal nadaje i jest w dobrym stanie. Kontrolerzy misji utracili kontakt z sondą blisko dwa tygodnie temu, po wysłaniu błędnego polecenia, które przechyliło jej antenę o dwa stopnie. Ta niewielka zmiana orientacji wystarczyła, aby odciąć komunikację z sondą.
Wykrycie sygnału nastąpiło dzięki sieci anten Deep Space Network. – Udało się. Widzimy sygnał. To trochę jak słuchanie bicia serca statku kosmicznego, więc wiemy, że Voyager II żyje i działa. To podniosło nas na duchu – powiedziała Suzanne Dodd, szefowa projektu Voyager. Jednak sygnał jest zbyt słaby, aby można było odczytać jakiekolwiek dane.
Chociaż wykrycie sygnału to dobry znak, sonda jeszcze nie otrzymała nowych poleceń. Następna nadzieja na nawiązanie kontaktu pojawi się jeszcze w tym tygodniu. Kontrolerzy misji zamierzają wykorzystać Canberra Deep Space Communication Complex (CDSCC), który zawiera szereg anten codziennie odbierających dane, do wysłania poprawnych komend w kierunku Voyagera II. Jednak każde działanie wymaga czasu. Sonda obecnie znajduje się tak daleko, że wysyłane z Ziemi pakiety poleceń potrzebują 18 godzin, aby dotrzeć do maszyny.
Czy Voyager II odbierze i wdroży poprawki wysłane z NASA? Tego nie wiadomo. Gdyby to się nie udało, będzie trzeba czekać do 15 października na automatyczny reset ustawień anteny, co powinno przywrócić komunikację. Sonda jest zaprogramowana do resetowania swojej orientacji kilka razy w roku, aby utrzymać komunikację z Ziemią. Do tego czasu Voyager II będzie poruszać się zgodnie z zaplanowaną trajektorią.
Ale nikt nie zamierza czekać do października. – Obecnie generujemy nowy pakiet poleceń, aby spróbować skierować antenę statku kosmicznego w kierunku Ziemi – powiedziała Dodd dodając jednocześnie, że istnieje jedynie „małe prawdopodobieństwo”, że manewr ten zadziała.
Sondy Voayger
Voyager II i jego bliźniak Voyager I zostały wystrzelone w kosmos w 1977 roku w odstępie 16 dni. Obie sondy przeleciały obok zewnętrznych planet Układu Słonecznego, po czym wyruszyły w kierunku krawędzi heliosfery — najbardziej zewnętrznej warstwy atmosfery Słońca, która oddziela nasz Układ Słoneczny od przestrzeni międzygwiezdnej.
Voyager I jako pierwszy przekroczył heliosferę, docierając do przestrzeni międzygwiezdnej w 2012 roku. Obecnie znajduje się w odległości około 23,8 miliarda km od naszej planety, co czyni go najbardziej odległym obiektem stworzonym przez człowieka. Z kolei Voyager II pokonał granice heliosfery w 2018 roku.
Obie konstrukcje zasilane są przez radioizotopowe generatory termoelektryczne, które z roku na rok działają coraz gorzej. Według szacunków NASA, około 2025 roku generatory mogą nie być już w stanie zapewnić odpowiedniej do działania mocy. Być może sytuację poprawić może upgrade systemu. Na początku tego roku wprowadzono poprawki do systemów Voyagera II w nadziei na przedłużenie jego żywotności (więcej na ten temat w tekście: NASA znalazła sposób na wydłużenie misji sondy Voyager II).
Źródło: NASA, fot. NASA/ JPL-Caltch