Eksperci z NASA wyśledzili na orbicie Księżyca zagubioną indyjską sondę. Przez osiem lat nie było z nią kontaktu.
Można tutaj mówić o nie lada wyczynie. Odnalezienie przedmiotu wielkości kuchennego stołu w przestrzeni kosmicznej nie jest łatwą sprawą. Mowa o Chandrayaan-1, pierwszej indyjskiej sondzie kosmicznej. Sonda została wystrzelona w 2008 roku. Po niecałym roku pracy a orbicie Księżyca kontakt z sondą został utracony.
Po utracie kontaktu Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych ogłosiła zakończenie misji. Mimo że sonda pracowała zaledwie mniej niż połowę zakładanego czasu. Od tamtej pory losy Chandrayaan-1 były nieznane. Aż do teraz.
Mimo niewielkich rozmiarów sondy (sześcian o boku 1,5 metra) specjalistom z NASA udało się zlokalizować zgubę z odległości niemal 400 tysięcy kilometrów, czyli z Ziemi. Wykrycie tak małego obiektu na orbicie Księżyca za pomocą teleskopów jest niemożliwe. Srebrny Glob zbyt intensywnie odbija promienie słoneczne, dlatego eksperci z NASA posłużyli się radarem.
Znane były parametry orbity sondy zanim utracono z nią kontakt. Pracownicy NASA skupili poszukiwania właśnie na tym obszarze i okazało się, że coś tam jest i odbija sygnał regularnie co dwie godziny i osiem minut.
Wyczyn NASA jest o tyle znaczący, że może w przyszłości pomóc ochraniać misje księżycowe z Ziemi. Będzie można w ten sposób śledzić na żywo poczynania misji.
Źródło: NASA