Niedawne obserwacje wykazały, że kometa międzygwiezdna 2l/Borysow może nie przetrwać wizyty w Układzie Słonecznym. Astronomowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego dostrzegli, że kometa znacznie pojaśniała, co wskazuje na eksplozje obiektu, a to z kolei sugeruje, że kometa rozpada się.
Kometa 2I/Borysow po raz pierwszy zwróciła na siebie uwagę świata pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Astronom-amator wykrył coś, co wyglądało jak zupełnie zwyczajna kometa. Jednak napływające dane dotyczące orbity wskazywały, że obiekt oznaczony początkowo jako gb00234, później przemianowany na C/2019 Q4 (Borisov), a teraz nazywany 2I/Borysow, pochodzi spoza Układu Słonecznego.
Międzygwiezdna kometa 2I/Borysow
Pierwsze, oficjalne wykrycie komety zostało przypisane krymskiemu miłośnikowi astronomii Gennadijowi Borysowowi, który dostrzegł kosmiczną skałę za pomocą teleskopu własnej konstrukcji. Ale zespół astronomów z Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważył kometę niezależnie.
Od dziesięcioleci astronomowie spekulowali, że przestrzeń międzygwiezdna może być pełna różnych obiektów wyrzucanych z ich macierzystych układów planetarnych. Ciała te mogą czasami przechodzić przez Układ Słoneczny i zostać zidentyfikowane dzięki ich ekscentrycznym orbitom.
Pierwszym zarejestrowanym obiektem międzygwiezdnym była planetoida `Oumuamua. Została zauważona w październiku 2017 roku. Odkrycie to było historycznym wydarzeniem. Po raz pierwszy ludzkość zaobserwowała międzygwiezdnego gościa w Układzie Słonecznym.
Po tym zdarzeniu uczeni z Krakowa odrobili pracę domową i chcieli być przygotowani na kolejne odwiedziny przybysza z innego systemu planetarnego. W tym celu stworzyli program komputerowy o nazwie Interstellar Crusher, który niestrudzenie skanował dane obserwacyjne nowo odkrytych komet i asteroid w poszukiwaniu gości z daleka. 8 września 2019 roku, tydzień po dostrzeżeniu obiektu przez Borysowa, program wydał czerwony alert i powiadomił zespół o potencjalnym nowym obiekcie o otwartej orbicie hiperbolicznej, który wydawał się przybywać do nas z przestrzeni międzygwiezdnej.
Na międzygwiezdnego przybysza skierowano więcej teleskopów, co pozwoliło na bardziej precyzyjne ustalenie jej przyszłej trajektorii. Astronomowie szczególnie chcieli zobaczyć, co się stanie po 8 grudnia 2019 roku, czyli po osiągnięciu przez kometę peryhelium – punktu na orbicie, który znajdujący się w miejscu największego zbliżenia do Słońca.
2I/Borysow rozpada się
Początkiem tego miesiąca astronomowie obserwujący obiekt odkryli, że dzieje się coś dziwnego. Między 5 a 9 marca 2020 roku polscy badacze zarejestrowali dwukrotne rozjaśnienie komety, co wskazuje na eksplozje. „To zachowanie silnie wskazuje na trwającą fragmentację jądra” – napisali w notce, która ukazała się na łamach „Astronomers Telegram”.
Eksplozje widoczne poprzez rozjaśnienie komety to prawdopodobnie efekt wywołany przez bliskie podejście do Słońca. Jak wszystkie komety, 2I/Borysow jest kawałkiem kosmicznej skały złożonym m.in. z lodowatych fragmentów, zatem bliskie podejście do gwiazdy i wzrost temperatury spowodowały uwalnianie się z komety materiału gazowo-pyłowego.
Wszystko wskazuje na to, że podróż międzygwiezdnej komety zakończy się w naszym Układzie Słonecznym, przynajmniej w takim kształcie, w jakim tu przyleciała. Ale obserwacje widma podczas jej rozpadu ujawnią wewnętrzną chemię 2I/Borysow, w tym jądro. To doskonała okazja do zbadania wnętrzności komety i porównania jej składu z kometami Układu Słonecznego, aby sprawdzić, jak są one podobne lub różne.
Źródło: Science Alert, fot. GeminiObservatory/NSF/AURA