Dodano: 20 lipca 2022r.

Uszkodzenia Teleskopu Jamesa Webba po uderzeniu mikrometeoroidu większe niż sądzono

NASA nie jest pewna, jak duży wpływ na żywotność teleskopu Webba będą miały drobinki kosmicznych skał, po tym jak ostatnie zdarzenie „przekroczyło oczekiwania przedstartowe dotyczące uszkodzeń”. W czerwcu poinformowano, że warty 10 miliardów dolarów Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został uderzony mikrometeoroidem w jeden z segmentów zwierciadła głównego. Jak się okazuje uderzeń było więcej, a jedno z nich spowodowało dosyć poważne uszkodzenie segmentu C3. Inżynierowie z NASA twierdzą jednak, że zdarzenia te nie zakłócą misji teleskopu.

Uszkodzenia Teleskopu Jamesa Webba po uderzeniu mikrometeoroidu większe niż sądzono

 

Mikrometeoroid uderzył w jedno z 18 sześciokątnych złotych luster obserwatorium między 22 a 24 maja. NASA ujawniła informację o uderzeniu mikrometeoroidu w czerwcu i zauważyła, że odłamki były większe niż przewidywały to modele przedstartowe. Teraz naukowcy z misji podzielili się obrazem, który uświadamia powagę uderzenia. W raporcie wydanym 12 lipca eksperci opisali czego nauczyli się na temat używania obserwatorium podczas jego pierwszych sześciu miesięcy w kosmosie.

Kolizja z mikrometeoroidem z maja miała niewielki wpływ na teleskop. Raport opisuje jednak badania i modelowanie, które mają ocenić długoterminowy wpływ podobnych zdarzeń na obserwatorium. Bazując na zużyciu paliwa, teleskop powinien przetrwać w kosmosie 20 lat. Jednak naukowcy nie są pewni, jak bardzo uderzenia mikrometeorytów wpłyną na jego działanie.

Zwiększone ryzyko

Mikrometeoroidy są znanym zagrożeniem dla operacji kosmicznych, a stawianie im czoła nie jest niczym nowym dla naukowców. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna i Teleskop Hubble'a należą do długoletnich programów, które nadal działają pomimo sporadycznych uderzeń skał kosmicznych. Jednak orbita Webba w punkcie Lagrange'a 2, oddalona jest od Ziemi o około 1,5 miliona kilometrów. To może znacznie zmienić profil ryzyka.

Inżynierowie z misji Webba po raz pierwszy wykryli deformacje na głównym lustrze w czasie rozruchu podczas fazy wyrównywania, która ustawia 18 segmentów sześciokątnego lustra w najlepszej pozycji do przechwytywania światła.

Jak ujawnili specjaliści z NASA, w obserwatorium uderzył nie jeden, a sześć mikrometeoroidów. Zdarzenia te spełniły przedstartowe założenia, ponieważ pojawiały się one mniej więcej raz na miesiąc. Niektóre z powstałych deformacji są możliwe do skorygowania. Jednak jedno z tych sześciu uderzeń spowodowało znaczną skazę segmentu znanego jako C3. Uderzenie pod koniec maja „spowodowało znaczące, nie dające się skorygować zmiany w ogólnej sylwetce tego segmentu” - stwierdza raport.

Niewielki wpływ na misję

W tym przypadku jednak ogólny wpływ na misję jest niewielki, „ponieważ ucierpiała tylko mała część teleskopu”. Siedemnaście segmentów lustra pozostało nieuszkodzonych, a inżynierowie byli w stanie ponownie ustawić segmenty Webba tak, aby uwzględnić większość uszkodzeń.

Inżynierowie wciąż modelują jak często takie zdarzenia będą mieć miejsce. „Nie jest jeszcze jasne, czy uderzenie w segment C3 w maju 2022 roku było rzadkim zdarzeniem” - twierdzi zespół. „Rzadkie” uderzenia wysokoenergetyczne powinny – według założeń - zdarzać się tylko raz na kilka lat.

Możliwe też, że „Webb jest bardziej podatny na uszkodzenia przez mikrometeoroidy niż przewidywano w modelowaniu przed startem” - pisze zespół. Modelowanie trwa.

Tymczasem teleskop po dokonaniu korekt w ułożeniu segmentów działa prawidłowo. Zespół przekonuje, że zestrojenie Webba mieści się w granicach zakładanej wydajności.

Na razie inżynierowie mają oko na potencjalne przyszłe zagrożenia, takie jak te nadchodzące w 2023 i 2024 roku, kiedy Webb ma przelecieć przez drobny gruz pozostawiony przez Kometę Halleya. NASA monitoruje sytuację.

 

Źródło: space.com, fot. NASA/STScI