Dodano: 26 listopada 2018r.

Sonda InSight wylądowała na Marsie

Po blisko siedmiu miesiącach lotu i pokonaniu 485 milionów kilometrów sonda InSight wylądowała na Marsie. Manewr lądowania przebiegł bez niespodzianek. To pierwsze udane lądowanie na Marsie od sześciu lat.

Misja Mars InSight

 

Tuż przed godziną 21. sonda InSight dotknęła powierzchni Marsa. Sonda spoczęła na równinie wulkanicznej w pobliżu równika Czerwonej Planety, w miejscu o nazwie Elysium Planitia. Miejsce lądowania zostało wybrane ze względu na odbiór możliwie niezakłóconych fal sejsmicznych, co jest głównym celem misji.

Sonda InSight została wyniesiona na szczycie rakiety Atlas V 5 maja tego roku. Jest częścią prowadzonego przez NASA od 1992 roku programu Discovery. To pierwsze udane lądowanie na Marsie od sześciu lat i zarazem pierwsza w historii misja poświęcona badaniom głębokiego wnętrza Marsa. Ma potrwać dwa lata.

 

Lądowanie było najtrudniejszą fazą misji. Inżynierowie określili ten manewr „siedmioma minutami grozy”. Sonda weszła w atmosferę Marsa z prędkością 19 800 kilometrów na godzinę. Następnie uruchomiła spadochron i silniki hamujące. W niecałe siedem minut wytraciła olbrzymią prędkość i bezpiecznie osiadła na powierzchni planety. Poniżej nagranie z kontroli lotów z momentu potwierdzenia lądowania.

Sygnał potwierdzający udane lądowanie dotarł do kontrolerów misji dokładnie o 20:53 polskiego czasu wywołując okrzyki radości. Kilka minut później zespół otrzymał także potwierdzenie z radia lądownika, które dało tym samym sygnał, że funkcjonuje po lądowaniu. Ale to nie koniec napięcia dla inżynierów z Jet Propusion Laboratory. Zespół do jutra do 20:35 będzie czekał na potwierdzenie rozłożenia paneli słonecznych. Bez zasilania lądownik nie przetrwa, nie mówiąc już o sondowaniu wnętrza Czerwonej Planety.

Na pokładzie sondy znalazł się Kret HP3 – instrument naukowy zaprojektowany i wykonany przez polskich inżynierów z firmy Astronika, która jako koordynator procesu produkcyjnego zaangażowała do podwykonawstwa kilka polskich ośrodków naukowych, m.in. Polską Akademię Nauk, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytut Lotnictwa Instytut Spawalnictwa, Politechnikę Łódzką i Politechnikę Warszawską. Próbnik do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety jest jednym z ważniejszych urządzeń misji i zostanie wprowadzony na głębokość 5 metrów w marsjański grunt.

Kret HP3 jest kompletnym urządzeniem w całości wykonanym w Polsce, co jest przełomowe dla polskiego sektora kosmicznego, ponieważ po raz pierwszy w historii polska firma wraz z podwykonawcami dostarcza kompletny podsystem, a nie pojedyncze komponenty czy procesy. Zadaniem tego urządzenia będzie badanie historii powstawania Marsa, badanie zmian jakie zachodzą w strukturze planety, temperatury, badanie jądra planety. Nigdy dotąd żadne urządzenie nie wbiło się w powierzchnię Marsa na taką głębokość.

Po bezpiecznym lądowaniu nadszedł czas na sedno misji, czyli badania Marsa. Ale sonda nie zacznie pracować od razu. Proces wdrażania instrumentów naukowych może potrwać nawet trzy miesiące.

Pierwsze zdjęcie przekazana przez sondę InSight w ramach testu łączności. Ciemne kropki to pył na osłonie.

Wspólna amerykańsko-francusko-niemiecka misja będzie monitorować aktywność sejsmiczną Marsa. Celem misji InSight jest przeprowadzenie na Marsie badań geofizycznych, które dostarczą przełomowych informacji o budowie wewnętrznej planety i jej współczesnej aktywności geologicznej. Misja ta pozwoli lepiej zrozumieć ewolucję i powstanie Marsa, a także w ogóle planet typu ziemskiego. 

Najpierw za pomocą robotycznego ramienia lądownik rozstawi na miejscu dwa instrumenty naukowe - ultraprecyzyjny sejsmometr SEIS (Seismic Experiment for Interior Structure) oraz wspomniany już polski próbnik ciepła – Kret HP3. Instrument SEIS będzie monitorował puls planety wykrywając wibracje spowodowane trzęsieniami powierzchni, uderzeniami meteorytów i innymi tego typu zdarzeniami.

Trzecim głównym przyrządem naukowym jest RISE (Rotation and Interior Structure Experiment) – instrument służący do pomiary przesunięcia dopplerowskiego sygnałów pomiędzy InSight a Ziemią. Pozwoli on wykryć drobne wahania w osi obrotu Marsa, co powinno dać jakieś pojęcie na temat jądra planety, w tym jego rozmiaru.

 

Źródło i fot.: NASA