Dodano: 04 października 2021r.

Sonda BepiColombo przesłała pierwsze fotografie Merkurego

Realizowana wspólnie przez ESA oraz JAXA misja BepiColombo do Merkurego przesłała pierwsze zdjęcia planety. Fotografie zostały wykonane podczas pierwszego bliskiego przelotu nad najmniejszą planetą Układu Słonecznego z odległości około 200 kilometrów. Zdjęcia przedstawiają północną półkulę Merkurego.

Sonda BepiColombo przesłała pierwsze fotografie Merkurego

 

Sonda BepiColombo została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w październiku 2018 roku. Celem misji jest szczegółowe zbadania Merkurego, co może również dać więcej informacji na temat tego, jak formował się Układ Słoneczny.

Merkury skrywa przed nami kilka tajemnic. Naukowców od lat zastanawia zaskakująco wysoka gęstość planety. Do tego Merkury ma własne pole magnetyczne, jako jedyna poza Ziemią planeta skalista w naszym Układzie Słonecznym. Poza magnetosferą sonda zbada także śladową atmosferę planety.

Sonda BepiColombo wykonała pierwsze zdjęcia Merkurego

Europejsko-japońska sonda planowo na orbitę Merkurego ma wejść w 2025 roku. Obecnie leci zbyt szybko, by to się udało. Zarządzający misją chcą wykorzystać grawitację planety, by wyhamować nieco sondę, aby ta mogła wejść na orbitę. Zarządzający misją zaplanowali sześć takich przelotów obok Merkurego. 1 października miał miejsce pierwszy z nich. Sonda korzystając z okazji wykonała kilka czarno-białych fotografii planety.

Sonda uchwyciła na zdjęciach północną półkulę Merkurego, z dużymi kraterami Calvino i Lermontov, a także z równiną Sikhtu. - Przelot był bezbłędny z punktu widzenia statku kosmicznego. Fantastycznie jest wreszcie zobaczyć naszą docelową planetę – powiedziała Elsa Montagnon z zespołu zarządzającego misją.

Sonda BepiColombo przesłała pierwsze zdjęcie Merkurego

Fot. ESA/JAXA

Merkury

Planeta Merkury, mimo że jest znana ludzkości już od czasów starożytnych, jest jedną z najmniej zbadanych planet Układu Słonecznego. I to właśnie zmienić ma wspólna misja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA).

Merkury to najmniejsza i najbliższa naszej gwiazdy planeta Układu Słonecznego. Planeta jest praktycznie pozbawiona atmosfery, a jej powierzchnia z licznymi kraterami uderzeniowymi przypomina nasz Księżyc. Temperatura na powierzchni Merkurego oscyluje między -183 st. Celsjusza a 427 st. Celsjusza. Planeta nie posiada naturalnych satelitów. Można ją dostrzec gołym okiem, jednak ze względu na bliskość Słońca Merkurego można dostrzec z Ziemi jedynie tuż przed wschodem lub tuż po zachodzie Słońca.

Merkury jako jedyna poza Ziemią planeta skalista w naszym Układzie Słoneczny posiada pole magnetyczne. Uczonych od lat nurtuje też wysoka gęstość planety.

Dotychczas ludzkość dwukrotnie odwiedziła Merkurego za pomocą sond Mariner 10 oraz MESSENGER. Celem pierwszej z misji, która została wystrzelona przez NASA w 1973 roku, było wykonanie badań atmosfery, powierzchni oraz dokonanie charakterystyki fizycznej Merkurego oraz Wenus. Sonda Mariner 10 wykonała mapy 45 proc. powierzchni planety. Kolejne spotkanie z Merkurym nastąpiło dopiero w 2008 roku. Sonda MESSENGER podczas trzech zbliżeń do planety zmapowała kolejne białe plamy na powierzchni planety, co w rezultacie dało 98 proc. całości.

Sonda BepiColombo

Nazwa BepiColombo wzięła się od jednego z naukowców pracujących właśnie przy misji Mariner 10 – profesora Giuseppe “Bepi” Colombo. To jemu zawdzięczamy manewr asysty grawitacyjnej, który wykorzystuje sonda.

Misja BepiColombo jest trzecią misją do Merkurego oraz pierwszą, której nie realizuje NASA. Składa się z dwóch orbiterów, których rozdzielnie nastąpi już na orbicie Merkurego. Jeden zbudowany przez ESA - Mercury Planetary Orbiter (MPO), drugi przez JAXA - Mercury Magnetospheric Orbiter (MMO). Pierwszy z nich ma się zająć badaniami planety, a drugi magnetosfery. Każdy z nich zawiera cały zestaw instrumentów naukowych.

Moduł główny tzw. moduł transferowy – Mercury Transfer Module (MTM), za który odpowiedzialna jest ESA, jest podstawową częścią statku, do którego są przymocowane na czas lotu oba orbitery. Z powodu ograniczeń budżetowych zrezygnowano z lądownika, który mieli zbudować Rosjanie.

Swój udział w misji mają także polscy naukowcy. W prace nad jednym z elementów podsystemu spektrometru podczerwonego MERTIS (MErcury Radiometer and Thermal infrared Imaging Spectrometer), który posłuży do stworzenia mapy mineralogii powierzchni, zaangażowani byli uczeni z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Nasi naukowcy pracowali nad systemem wyznaczającym kierunek pomiaru. Od jego ustawienia zależy, na co „patrzy” spektrometr.

Cele misji

Misja ma za zadanie zbadać strukturę, topografię oraz geologię Merkurego. Zbada również dynamikę i skład egzosfery oraz przeanalizuje strukturę i dynamikę pola magnetycznego planety. Zostanie dokończone także mapowanie powierzchni.

Orbitery poszukają także lodu wodnego, o którym donosiła sonda MESSENGER. Ale skąd lód na Merkurym? Tak blisko Słońca? Otóż niewielkie nasilenie osi rotacji Merkurego powoduje, że promienie słoneczne nigdy nie docierają do wnętrza kraterów uderzeniowych, które znajdują się na biegunach planety. Tam też mogą znajdować się pokłady lodu.

W otoczeniu Merkurego panują ekstremalne warunki. Japoński orbiter będzie obracał się wokół własnej osi 15 razy na minutę, aby uniknąć pieczenia, jak na grillu, podczas gdy europejska maszyna jest owinięta specjalnym wielowarstwowym kocem i ma zamontowany grzejnik w razie zamarznięcia.

- Tam panują naprawdę poważne temperatury. Blisko 450 st. Celsjusza po jednej stronie, a po drugiej minus 180 st. C. Nasz statek kosmiczny będzie przemieszczał się między tymi rejonami w ciągu kilkudziesięciu minut i wszystkie przyrządy muszą działać – mówiła tuż przed startem sondy Suzanne Imber z University of Leicester pracująca przy misji BepiColombo. Imber pracowała również przy misji Mariner 10.

Oczekuje się, że misja potrwa dwa lata od momentu dotarcia na miejsce. Choć jak w przypadku wielu misji, jej czas trwania może zostać przedłużony w zależności od stanu technicznego sprzętów. Po zakończeniu orbitery zostaną rozbite o powierzchnię planety.

 

Fot. ESA/ATG MediaLab