Dodano: 10 września 2019r.

Ostatnie chwile dinozaurów. Naukowcy odtworzyli dzień, w którym uderzyła asteroida

66 milionów lat temu w Ziemię uderzyła duża asteroida. Kolizja wywołała gigantyczną katastrofę, w wyniku której wymarło około 75 proc. gatunków roślin i zwierząt. Naukowcom udało się odtworzyć to, co wydarzyło się tego pamiętnego dnia.

Asteroida uderza w Ziemię

 

Asteroida uderzyła w Ziemię z siłą 10 miliardów bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę. Wywołała ogromne pożary lasów oraz potężne tsunami, które dotarło w odległe rejony planety. Uderzenie wyrzuciło również w atmosferę gigantyczne ilości siarki, co zablokowało promienie słoneczne dochodzące do powierzchni planety i spowodowało globalne ochłodzenie. Wydarzenia te na zawsze zmieniły oblicze naszego świata.

Scenariusz przedstawiany przez międzynarodową grupę naukowców kierowaną przez badaczy z University of Texas w Austin, potwierdził wcześniejsze hipotezy dotyczące przyczyn wymarcia 75 proc. życia na Ziemi. Dzięki próbkom materiału zabranego z odwiertów w kraterze Chicxulub, uczonym udało się odtworzyć dzień zagłady.

 

Badanie oferujące najbardziej szczegółowe spojrzenie na katastrofę, która zakończyła epokę dinozaurów, ukazało się na łamach pisma „Proceedings of National Academy of Sciences”.

Swoje analizy naukowcy oparli na próbkach z odwiertów z głębokości od 500 do 1300 metrów w rejonie miejsca uderzenia asteroidy. Stopiona skała, fragmenty węgla drzewnego i zastanawiający brak siarki w rdzeniach wydobytych na powierzchnię, to najbardziej charakterystyczne sygnatury uderzenia.

- Jest to rozszerzony zapis wydarzeń, które udało nam się odczytać ze strefy zero – powiedział Sean Gulick z University of Texas, który kierował badaniami. Gulick stał na czele 2016 International Ocean Discovery Program – misji, w której pozyskano próbki skał z miejsca uderzenia w okolicach półwyspu Yucatan.

Większość materiału, który wypełnił krater w ciągu kilku godzin od uderzenia, powstała w miejscu uderzenia lub została naniesiona przez wodę morską wlewającą się z powrotem do krateru z otaczającej Zatoki Meksykańskiej. Zaledwie w jeden dzień w kraterze zebrała się gruba na około 130 metrów warstwa materiału. Wskaźnik ten należy do najwyższych w historii, jakie kiedykolwiek odnotowano w zapisie geologicznym.

Osady dostarczyły szczegółowy zapis wydarzenia, a ich analiza pokazuje, co działo się wewnątrz i wokół krateru w ciągu pierwszych minut i godzin po katastrofie. Gulick opisał to jako krótkotrwałe piekło na Ziemi o charakterze regionalnym, po którym nastąpił długi okres globalnego ochłodzenia. - Dinozaury najpierw zostały usmażone, a potem zamrożone. Nie wszystkie zginęły tego dnia, choć wiele z nich dokonało żywota – powiedział Gulick.

Naukowcy szacują, że uderzenie asteroidy wywołało ogromne pożary lasów, które znajdowały się nawet tysiące kilometrów od miejsca uderzenia. Do tego powstało wielkie tsunami, które dotarło aż do dzisiejszego stanu Illinois. Wewnątrz krateru naukowcy odkryli węgiel drzewny i chemiczny biomarker związany z grzybami glebowymi. Sugeruje to, że zwęglony materiał został wciągnięty do krateru wraz z cofającymi się wodami tsunami.

Jednak jednym z najważniejszych wniosków płynących z badań jest to, czego brakowało w pozyskanych próbkach. Obszar otaczający krater uderzeniowy jest pełen skał bogatych w siarkę. Ale w rdzeniu wydobytym prosto z krateru nie ma siarki.

Odkrycie to potwierdza tezę, że uderzenie asteroidy odparowało minerały zawierające siarkę obecne w miejscu impaktu i uwolniło je do atmosfery, co spowodowało spustoszenie w klimacie Ziemi, odbijając światło słoneczne od planety i powodując globalne ochłodzenie. Naukowcy szacują, że uderzenie uwolniło co najmniej 325 miliardów ton siarki. Mówiąc inaczej, jest to około cztery rzędy wielkości więcej niż siarka, która została wyrzucona podczas erupcji wulkanu Krakatau w 1883 roku. Erupcja ta na pięć lat ochłodziła klimat Ziemi średnio o 1,2 stopnia Celsjusza.

Chociaż uderzenie asteroidy spowodowało niewyobrażalne zniszczenia na poziomie regionalnym, to globalna zmiana klimatu spowodowała masowe wymieranie, zabijając dinozaury wraz z większością innych form życia obecnych na Ziemi w tym czasie. - Prawdziwym zabójca było to, co dostało się do atmosfery - powiedział Gulick. - Zmiany atmosferyczne są jedynym sposobem, by doprowadzić do globalnego wymierania – dodał.

 

Źródło: University of Texas