Dodano: 15 grudnia 2022r.

Nowe badania sugerują, że miliardy lat temu w Marsa uderzyła asteroida wywołując ogromne tsunami

W Marsa, w czasach, gdy istniały tam oceany, uderzyła duża asteroida wywołując ogromne tsunami – wynika z nowych badań. Według naukowców do uderzenia doszło około 3,5 miliarda lat temu, a ściana wody spowodowana przez kosmiczną skałę sięgnęła 250 metrów wysokości.

Nowe badania sugerują, że miliardy lat temu w Marsa uderzyła asteroida wywołując ogromne tsunami

 

Chociaż powierzchnia Marsa jest obecnie zimna i sucha, wiele dowodów sugeruje, że miliardy lat temu Czerwoną Planetę pokrywała woda. Było jej na tyle dużo, że tworzyła morza i oceany na sąsiedniej planecie. To właśnie wtedy, jak wynika z nowych badań, w Marsa uderzyła spora asteroida wywołując potężne tsunami.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Scientific Reports” (DOI: 10.1038/s41598-022-18082-2).

Zagadka sprzed blisko 50 lat

Pięć lat przed momentem, w którym na powierzchni Marsa wylądował Viking-1, zdjęcia jego powierzchni z orbity wykonał Mariner 9. Widoczne na Czerwonej Planecie ukształtowanie terenu sugerowało, że na powierzchni mogły znajdować się kanały powodziowe. Pozostałości wody mogą oznaczać ślady życia. A zatem należało dokładnie wybrać miejsce lądowania dla sondy Viking-1 tak, aby mogła je odnaleźć. Zdecydowano się na teren na północ od równika o nazwie Chryse Planitia.

Lądowanie miało miejsce 20 maja 1976 roku. Pierwsze przesłane przez Viking-1 zdjęcia okazały się zaskakujące: spodziewano się widoku gładkich równin i wspomnianych kanałów powodziowych. Zamiast tego oczom pracowników NASA, którzy sądzili, że w tym miejscu na Marsie mógł się niegdyś znajdować ocean, ukazały się tereny wprost usiane kamieniami. Z początku uważano, że te kamienie to po prostu gruz, który znalazł się tam w wyniku bombardowania powierzchni Marsa przez kosmiczne skały, jednakże dookoła nie zaobserwowano wystarczającej liczby kraterów. Wykluczyć raczej należało także wulkaniczne pochodzenie tych skał, z analogicznego powodu. Skąd zatem wzięły się te kamienie?

Megatsunami wywołane uderzeniem asteroidy

Ostatnia dotycząca tej kwestii publikacja naukowa rzuca na nią zupełnie nowe światło. Otóż naukowcy zasugerowali w niej, że widoczne na przesłanych przez Vikinga-1 zdjęciach skały mogą być pozostałością po megatsunami sprzed 3,4 miliarda lat. Badacze uważają, że mogła je spowodować asteroida, która uderzyła w powierzchnię Marsa, podobna do tej, która trafiając w powierzchnię oceanu na Ziemi 66 milionów lat temu wyeliminowała m.in. dinozaury.

Według tego scenariusza marsjańska asteroida miałaby trafić w znajdujący się wtedy w północnej części planety ocean. Jednakże tak silne uderzenie powinno było pozostawić po sobie ślad. I wydaje się, że zespołowi naukowców udało się go odnaleźć. Wykorzystali do tego zdjęcia powierzchni Marsa z różnych misji i przyjrzeli się dokładniej jednemu z niedawno zidentyfikowanych kraterów o nazwie Pohl. W istocie znajduje się on w miejscu, gdzie kiedyś mógł istnieć ocean. I ma aż 110 kilometrów średnicy. Jednak uderzenie jakiego obiektu kosmicznego mogło spowodować powstanie tak dużego krateru i jednocześnie wywołać tsunami?

Przeprowadzone symulacje wykazały, że z jednej strony mogła to sprawić asteroida o średnicy 9 km, która napotkała na swojej drodze silny opór podłoża, uwalniając przy tym nawet 13 milionów megaton TNT lub asteroida o średnicy 2,9 kilometra, która natrafiła na bardziej miękki grunt, wyzwalając około 0,5 miliona ton TNT. W obu przypadkach takie uderzenie stałoby się przyczyną powstania tsunami o wysokości 250 metrów, które zanim wytraciłoby swój impet, przebyłoby aż 1500 km od miejsca uderzenia asteroidy. Zarówno moc, jak i zasięg wydają się zatem odpowiednie, aby wytłumaczyć takie rozsianie skał w miejscu lądowania sondy VIking-1.

 

Źródło: Nature Publishing Group, fot. Pixabay/CC0 Public Domain