Dodano: 31 marca 2017r.

Juno przesłała zdjęcia z ostatniego bliskiego przelotu nad Jowiszem

Sonda Juno już piąty raz wykonała bliski przelot  nad Jowiszem. Zrobiła przy tym oszałamiające zdjęcia tej ogromnej planety. Na następny tak bliski przelot poczekamy ponad miesiąc.

Jowisz

 

Sonda Juno 27 marca zbliżyła się do gazowego giganta na odległość 4400 kilometrów nad wierzchołkami chmur. Podczas przelotu z prędkością 208 tysięcy kilometrów na godzinę względem planety wszystkie instrumenty naukowe sondy pracowało i zbierało cenne dane na temat atmosfery Jowisza oraz jego grawitacji.

Instrument JunoCam wykonał fascynujące zdjęcia południowego bieguna planety. Część z nich zostało połączonych w króciutką animację, którą przedstawiamy poniżej. Na zdjęciach można zobaczyć białe owalne punktu, które są w rzeczywistości ogromnymi burzami. Jednak niewiele wiemy na ich temat.

- Za każdym razem, kiedy zbliżamy się do szczytów chmur w Jowisza, mamy okazję na nowe obserwacje, które pomogą nam zrozumieć tę niesamowitą planetę – powiedział Scott Bolton, kierownik naukowy misji Juno. Sonda zebrała do tej pory ogromne ilości danych, których analiza potrwa co najmniej kilka lat.

Kolejne zbliżenie do Jowisza Juno wykona 19 maja.

W centrum fotografii burza o rozmiarach Ziemi. Zdjęcie wykonane 27.03.2017. Fot. NASA/SwRI/MSSS/Jason Major

Południowy biegun Jowisza. Zdjęcie wykonane 27.03.2017. Fot. NASA/SwRI/MSSS/Jason Major

 

Problemy Juno

Według pierwotnego planu, po dwóch okrążeniach na obecnej, 53-dniowej orbicie, miał nastąpić manewr jej zacieśnia i sonda miała znaleźć się na orbicie 14-dniowej. Jednak inżynierowie z NASA zdecydowali, że nie będą podejmować tego ryzykownego manewru.

Wszystko przez usterkę, którą zauważono w październiku zeszłego roku. Podczas przygotowań do manewru skracania orbity nie zadziałały dwa zawory helu w silniku głównym sondy. Wcześniej otwarcie zaworów zajmował kilka sekund. W październiku operacja ta trwała kilka minut.

Spece z NASA długo debatowali nad rozwiązaniem tego problemu, ale w końcu postanowili nie robić nic. Próba zainicjowania manewru skracania orbity mogłaby się zakończyć niepowodzeniem i Juno mogłaby trafić na jeszcze gorszą orbitę. Obecna przynajmniej gwarantuje wykonanie wszystkich zakładanych przez NASA badań i pomiarów.

 

Misja Juno

Jowisz to największa planeta Układu Słonecznego. Jego masa jest dwa i pół razy większa niż masa wszystkich pozostałych planet w naszym układzie. Posiada co najmniej 67 księżyców. Planetę pokrywa kilka warstw chmur, które układają się w charakterystyczne pasy widoczne z naszej planety. Dzień na Jowiszu trwa około 10 godzin. Najbardziej rozpoznawalnym detalem gazowego olbrzyma jest tzw. Wielka Czerwona Plama, która w rzeczywistości jest antycyklonem, a jego średnica jest większa od średnicy Ziemi.

W sierpniu 2011 roku NASA wysłała w daleką podróż sondę rozmiarów boiska do koszykówki, która bada Jowisza. W lipcu 2016 roku, po niemal pięciu latach lotu i przebyciu prawie 600 milionów kilometrów, Juno weszła na orbitę planety. Juno ma na celu zbadanie struktury atmosfery gazowego olbrzyma, oraz pomiary pola magnetycznego, grawitacyjnego i magnetosfery planety.

Misja Juno nie jest pierwszą, która bada Jowisza. Wcześniej w pobliżu gazowego giganta przelatywały sondy z programu Pionier oraz Voyager. Największą planetę Układu Słonecznego badała także sonda Galileo oraz New Horizons, której celem był Pluton. W przyszłości NASA planuje zbadanie kilku księżyców Jowisza, w tym Europę, która pod lodową pokrywą posiada ocean wody.

 

Źródło: NASA, fot. NASA