Dodano: 03 kwietnia 2019r.

Indie zestrzeliły satelitę na niskiej orbicie. Teraz jego szczątki zagrażają ISS

Kilka dni temu Indie przeprowadziły udany test pocisków ASAT, niszcząc przy tym satelitę na niskiej orbicie okołoziemskiej. Po udanej próbie premier Indii ogłosił, że państwo jest „mocarstwem kosmicznym”. Ale szczątki satelity zagrażają teraz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz innym satelitom. Szef NASA nazwała takie działania „niedopuszczalnymi”.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna

 

27 marca Indie przeprowadziły testy broni służącej do zwalczania instalacji przeciwnika w kosmosie. Premier Narendra Modi zapowiadał próbę zestrzelenia z wielką pompą, a gdy ta się udała, ogłosił, że Indie weszły do grona „supermocarstw kosmicznych”. Indie jako czwarty kraj na świecie przetestował technologia ASAT (Anti-satellite weapon). Po USA, Chinach i Rosji. Jednak teraz szczątki satelity zagrażają Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Każdy, kto widział film „Gravity” wie, że kawałki kosmicznego gruzu są szczególnie niebezpieczne dla przebywających w przestrzeni astronautów. Krążą wokół Ziemi z niesamowitą prędkością i nawet najmniejszy kawałek na odpowiedniej trajektorii może spowodować poważne zagrożenie.

 

Jim Bridenstine, administrator NASA, powiedział, że ryzyko zderzenia się ISS z kawałkami kosmicznego gruzu wzrosło o 44 proc. w ciągu 10 dni z powodu indyjskiego testu. Dodał, że nie jest zadowolony z tego, jak światowi przywódcy traktują przestrzeń kosmiczną. – ISS jest obecnie bezpieczne, a jeśli będziemy musieli nią manewrować, to zrobimy to – powiedział.

Jak wynika z słów Bridenstina, NASA zidentyfikował 400 kawałków satelity i obecnie śledził 60 z nich o średnicy większej niż 10 centymetrów. Dwadzieścia cztery z tych kawałków stanowią potencjalne zagrożenie dla ISS.

Podczas wcześniejszych testów technologii ASAT za każdym razem były poważne rozmowy na temat niebezpieczeństw związanego ze szczątkami pojawiającymi się na orbicie. W 2007 roku międzynarodowy alarm wywołał podobny test Chin. Wojsko USA śledzi około 10 tys. kawałków kosmicznego gruzu, z czego jedna trzecia powstała w wyniku chińskiego testu.

Indie zdawały sobie sprawę, że test stworzy zagrożenie na orbicie. Mimo to zdecydowały się na jego przeprowadzenie. Partie opozycyjne zarzucają premierowi Modi, że sama data demonstracji technologii nie jest przypadkowa. 11 kwietnia w Indiach odbędą się wybory.

Indie broniąc swojej decyzji wydały oświadczenie, w którym można przeczytać, że test właśnie z powodów bezpieczeństwa został przeprowadzony na satelicie krążącej na niskiej orbicie okołoziemskiej na wysokości około 300 kilometrów, by nie pozostawić po sobie kawałków kosmicznego gruzu, który mógłby zderzyć się z ISS lub innymi satelitami.

Ale to, jak twierdzi NASA, nie wyeliminowało zagrożenia dla ISS. Choć niska orbita spowoduje, że większość ze szczątków satelity po kilkudziesięciu dniach spłonie w atmosferze, to agencja twierdzi, że niektóre większe szczątki satelity mogą wejść na orbitę ponad ISS.

Naukowcy z kolei wyrazili zaniepokojenie rosnącą militaryzacją przestrzeni kosmicznej. Technologia ASAT pozwoliłaby Indiom na wyeliminowanie satelitów wrogich sił w każdym konflikcie, a test prawdopodobnie przyczyni się do rosnącej regionalnej rywalizacji między Indiami a Chinami. Co niektórzy uważają to za zbędne pokazy potęgi militarnej.

 

Źródło: Science Alert, BBC