Dodano: 23 stycznia 2023r.

Gwałtownie spada liczba gwiazd widocznych gołym okiem

Zanieczyszczenie światłem rośnie w szybkim tempie. Naukowcy prognozują, że za około dwie dekady w niektórych miejscach liczba gwiazd widocznych gołym okiem na nocnym niebie zmniejszy się o ponad połowę. Tempo zmian jest szybsze, niż początkowo sugerowałyby satelitarne pomiary emisji sztucznego światła na Ziemi.

Gwałtownie spada liczba gwiazd widocznych gołym okiem

 

Z nowych badań wynika, że jeśli nie zahamujemy rozbudowy sztucznego oświetlenia, to niedługo chociażby pas Oriona nie będzie już dla nas widoczny gołym okiem. Naukowcy od dawna wiedzą, że zanieczyszczenie światłem zmniejsza liczbę gwiazd widocznych bez specjalistycznego sprzętu. Nowe analizy są alarmujące. Jeśli obecny trend się utrzyma, to już za 18 lat z miejsc, w których można obecnie podziwiać nieuzbrojonym okiem ok. 250 gwiazd, będzie można dostrzec jedynie 100 z nich.

- Jeśli obecne trendy się utrzymają, to w końcu zobaczenie czegokolwiek na niebie będzie bardzo trudne. Dotyczy to nawet najjaśniejszych konstelacji. Pas Oriona zacznie w pewnym momencie znikać – mówi dr Christopher Kyba z Niemieckiego Centrum Badawczego Geoscience, główny autor pracy.

Wyniki i opis badań ukazał się na łamach pisma „Science” (DOI: 10.1126/science.abq7781).

Problem z oświetleniem LED

Naukowcy szacują, że blask wytwarzany przez sztuczne oświetlenie w XX wieku wzrastał wykładniczo. Miało to związek ze wzrostem populacji, nowymi technologiami i ekspansją miast. Niejasny pozostaje wpływ diod LED na zanieczyszczenie światłem. Satelity badające to zjawisko mają ograniczoną rozdzielczość i nie mogą wykryć niektórych długości fal światła emitowanego przez diody LED.

Naukowcy znaleźli zatem inny sposób, aby zbadać kwestię zanieczyszczenia światłem. Zespół przeanalizował 51 351 obserwacji gwiazd widocznych gołym okiem, dokonanych przez astronomów-amatorów w latach 2011-2022 w ramach projektu o nazwie „Globe at Night”. Uczestnicy korzystali ze strony internetowej, na której mogli znaleźć kilka wersji map nieba, z różną liczbą widocznych gwiazd. Wybierali potem tę mapę, która najlepiej odpowiadała obserwacjom w ich lokalizacji.

Następnie badacze stworzyli model, który powiązał liczbę widocznych gwiazd z jasnością nocnego nieba. Dzięki temu byli w stanie pogrupować obserwacje pod względem zanieczyszczenia światłem oraz zarejestrować zmiany zachodzące w czasie.

Szybki wzrost jasności

Po uśrednieniu wyników okazało się, że w badanych lokalizacjach jasność nieba wzrasta o 9,6 proc. rocznie, przy czym w Europie wskaźnik ten jest nieco niższy (6,5 proc.), a w Ameryce Północnej nieco wyższy (10,4 proc.).

Naukowcy podkreślają, że ich badania mają swoje ograniczenia. Obserwacje były prowadzone w dużej mierze w Europie i USA oraz na terenach zamieszkałych. Kyba zauważa, że nocne niebo w krajach rozwijających się może rozjaśniać się jeszcze szybciej niż globalna średnia. Stąd jego apel o to, aby jak najwięcej osób przystąpiło do projektu, co zwiększy jego zasięg i pozwoli na uzyskanie dokładniejszych wyników.

Badanie nie jest pierwszym, które ujawnia wpływ zanieczyszczenia światłem na naszą zdolność do obserwacji nocnego nieba. W 2016 roku naukowcy stwierdzili, że Droga Mleczna nie jest już widoczna dla jednej trzeciej ludzkości.

Astronom Martin Rees uważa, że zachowanie widocznych gwiazd nie jest tylko problemem dla astronomów. - Nocne niebo jest częścią naszego naturalnego środowiska. W istocie jest to wyjątkowa część, ponieważ była dzielona przez ludzi na całym świecie, w całej historii ludzkości – mówi. Zgadzają się z nim inni badacze, którzy podkreślają, że nocne niebo było przez wieki inspiracją dla ludzkości i stało się naszym dziedzictwem kulturowym. Dlatego tak ważne jest, aby je chronić.

 

Źródło: Helmholtz Association of German Research Centres, The Guardian, fot. Roanish from Australia, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons