Dodano: 07 stycznia 2019r.

Chiński łazik rozpoczyna eksplorację niewidocznej strony Księżyca

Znajdujący się od ubiegłego czwartku na niewidocznej stronie Księżyca łazik ma wszystkie systemy sprawne – poinformowała Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna. Łazik zjechał z rampy lądownika i przygotowuje się do rozpoczęcia eksploracji.

Łazik Yutu 2 na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca

 

- To mały krok dla łazika, ale gigantyczny skok dla narodu chińskiego – powiedział Wu Weiren, główny projektant Lunar Exploration Project nawiązując do słynnej wypowiedzi amerykańskiego astronauty Neila Armstronga, który jako pierwszy człowiek postawił stopę na powierzchni Księżyca w 1969 roku. - Ten gigantyczny skok jest decydującym posunięciem w naszej eksploracji kosmosu i podboju Wszechświata – dodał.

Choć słowa o podboju Wszechświata są komentarzem nieco na wyrost, to ostatnie dokonania Państwa Środka są bez wątpienia pokazem rosnących ambicji i możliwości technologicznych Chin, które szybko doganiają Stany Zjednoczone, Rosję i UE w eksploracji kosmosu. Chiny, jako pierwszy kraj na świecie, dokonał lądowania na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca.

 

Około 12 godzin po lądowaniu z rampy sondy Chang’e-4 zjechał łazik Jadeitowy Królik 2 (Yutu 2 – następca łazika, który eksplorował Księżyc w 2013 roku). Udało mu się ustanowić cyfrowe łącze transmisyjne z Queqiao - przekaźnikiem satelitarnym znajdującym się na orbicie Księżyca, który przesyła dane do centrum kontroli w Pekinie. Przekaźnik ten jest niezbędny do komunikacji z Ziemią. Radar i kamera panoramiczna łazika zostały aktywowane i działają bez zarzutu.

Łazik ma sześć kół, co pozwala mu kontynuować pracę, nawet jeśli jedno koło zawiedzie. Może poruszać się z maksymalną prędkość 200 metrów na godzinę. Może także wspiąć się na wzgórze o nachyleniu 20 stopni oraz pokonać przeszkodę o wysokości do 20 centymetrów.

Program kosmiczny Chang'e wziął swoją nazwę od chińskiej bogini Księżyca. Obecnie powierzchnię Srebrnego Globu eksploruje już czwarta sonda tego programu. Poprzednia miała miejsce w 2013 roku i również eksplorowała powierzchnię Księżyca za pomocą łazika. W tym roku ma polecieć kolejna - Chang’e-5, która ma powrócić na Ziemię z próbkami gruntu naszego naturalnego satelity.

Po wysłaniu łazika na powierzchnię, lądownik rozwiną trzy 5-metrowe anteny radiowe niskiej częstotliwości. Podesłał również pierwsze zdjęcia zrobione kamerą topograficzną, na których widać ślady pozostawione przez łazik. Badacze mają nadzieję, że obserwacje kosmosu z niewidocznej strony Srebrnego Globu, gdzie nie ma spowodowanych działalnością człowieka zakłóceń radiowych, pomogą dowiedzieć się więcej o początkach Układu Słonecznego, a nawet o narodzinach pierwszych gwiazd we Wszechświecie. Misja ma także zbadać skład mineralny i strukturę powierzchni niewidocznej z Ziemi strony Księżyca.

Jadeitowy Królik 2 po zjechaniu z rampy lądownika. Fot. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA)

Jedno z pierwszych zdjęć przesłanych przez sondę. Fot. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA)

Koło Yutu 2 - zaprojektowane tak, aby przetrwać w zdradliwych warunkach na powierzchni Księżyca. Fot. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA)

Niewidoczna strona Księżyca była wielokrotnie obserwowana z satelitów orbitujących wokół Srebrnego Globu. Ale jak dotąd nigdy nie eksplorowano jej powierzchni. Często nazywana jest „ciemną stroną Księżyca”, bo nie można jej zobaczyć z Ziemi, ale nie znaczy to, że brakuje tam światła.

- Lądowanie po drugiej stronie pokazuje, że technologia Chin jest potężna. Nasz program kosmiczny wciąż pozostaje w tyle w stosunku do USA, ale Chiny są już tak dobre, jak Rosja i Unia Europejska  - powiedział He Qisong z East China University of Science and Law w Szanghaju.

Państwo Środka nie rozpieszcza mediów informacjami na temat misji. Nazwa łazika (choć oczywista po pierwszym Jadeitowym Króliku) została podana do publicznej wiadomości dopiero wczoraj. Przed startem nie było żadnej oficjalnej wiadomości na temat miejsca lądowania. Nadal nie wiadomo, czy wraz z lądownikiem i łazikiem na Księżyc poleciały ziemniaki i jaja jedwabników. Taki był plan, ale informacje te nie zostały oficjalnie potwierdzone.

Wcześniejsze informacje mówiły, że w tej misji zostanie przetestowana możliwość wzrostu ziemniaka i rzodkiewnika pospolitego w warunkach niskiej, księżycowej grawitacji. Wraz z lądownikiem na Księżycu prawdopodobnie znalazł się szczelnie zamknięty pojemnik, w którym rośliny mają rosnąć.

To urządzenie w kształcie cylindra o wymiarach 18 x 16 centymetrów. Oprócz roślin wewnątrz zamkniętego ekosystemu miały znaleźć się także jaja jedwabników. Z jaj wylęgną się jedwabniki, które będą wytwarzać dwutlenek węgla, podczas gdy ziemniaki będą emitować tlen poprzez fotosyntezę. Razem mają stworzyć prosty ekosystem na powierzchni Księżyca

Miejsca lądowania po widocznej (z lewej) i niewidocznej (z prawej) stronie Księżyca. Fot NASA

Ponieważ temperatura na Księżycu może się wahać między -170 st. Celsjusza a 100 st. C., cylinder, w którym znajdzie się ekosystem będzie musiał spełnić odpowiednie warunki, by utrzymać rośliny i owady w umiarkowanej temperaturze. Celem eksperymentu jest określenie, czy ziemniaki mogą rosnąć na Księżycu i czy owady mogą przetrwać w tych trudnych warunkach. Jeśli eksperyment się powiedzie, będzie to duży krok w kierunku stworzenia tam w pełni funkcjonalnej bazy. To pierwszy tego typu eksperyment. Co prawda na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) astronauci uprawiają wiele roślin, ale nigdy nie próbowano tego na powierzchni Księżyca.

Łazik Chang'e-4 będzie mapował region otaczający miejsce lądowania. Będzie także mierzyć grubość i kształt warstw podpowierzchniowych za pomocą radaru penetrującego grunt i mierzyć skład mineralny na powierzchni za pomocą spektrometru. To może pomóc geologom w zrozumieniu procesów związanych z wczesną ewolucją naszego naturalnego satelity.

Lądownik wraz z łazikiem osiadł w kraterze Von Kármána. Krater jest częścią struktury o nazwie Basen Biegun Południowy - Aitken, jednej z największych znanych struktur uderzeniowych w całym Układzie Słonecznym i najstarszej na Księżycu. Badacze uważają, że ta struktura o średnicy 2500 kilometrów i głębokości 13 kilometrów, to kluczowy obszar, który może dać odpowiedzi na kilka ważnych pytań dotyczących wczesnej historii Księżyca, w tym jego wewnętrznej struktury i ewolucji termicznej.

 

Źródło: Associated Press, Science Alert, BBC, fot. CNSA