Przejdź do treści

Kolejny międzygwiezdny przybysz w Układzie Słonecznym? Kometa może być widoczna gołym okiem

Spis treści

We wrześniu tego roku będziemy mieli niepowtarzalną okazję, by zobaczyć kometę Nishimury, która prawdopodobnie pochodzi spoza Układu Słonecznego. Niepowtarzalną, ponieważ należy ona do tych komet, które jedynie wpadają z do nas z wizytą. Na nocnym niebie będzie jednak wyjątkowo dobrze widoczna i najpewniej będzie można ją obserwować gołym okiem.

Obiekt oznaczony C/2023 P1 (Nishimura) odkryty zaledwie kilkanaście dni temu przez japońskiego astronoma-amator to kometa, która prawdopodobnie pochodzi spoza Układu Słonecznego. Wskazuje na to jej hiperboliczna orbita, jednak obecnie astronomowie mają za mało danych, by stwierdzić to ze stu procentową pewnością. Kometa najpewniej opuści nasz system planetarny, ale zanim to zrobi, stanie się na tyle jasna, by można ją obserwować gołym okiem.

Obiekt odkryty przez astronoma-amatora

Kometa ta została odkryta 12 sierpnia przez japońskiego astronoma-amatora Hideo Nishimurę, od którego nazwiska została ona zresztą nazwana. Prawdopodobnie pochodzi spoza Układu Słonecznego. Jeżeli okazałoby się to prawdą, wtedy byłby to trzeci znany tego typu obiekt po słynnym `Oumuamua oraz 2I/Borisov. Aczkolwiek brane są tutaj pod uwagę również inne możliwości. Kometa mogła również znajdować się w Obłoku Oorta, już poza orbitą Neptuna i unosić się na pograniczu Układu Słonecznego, by ostatecznie zostać przyciągniętą przez pole grawitacyjne Słońca.

Zaobserwowano już, że jej warkocz przybiera zielonkawą barwę, co związane jest z rozpadaniem się pod wpływem promieniowania słonecznego cząsteczek węgla dwuatomowego. Zgodnie z poczynionymi do tej pory obserwacjami, jej orbita jest hiperboliczna, co oznacza, że przelatując w pobliżu większego obiektu typu np. naszego Słońca może uzyskać wystarczającą energię, aby przy pomocy procy grawitacyjnej wyrwać się z jego pola grawitacyjnego. Istnieje tutaj jednak pewne ryzyko. Zdaniem niektórych naukowców siła tej procy grawitacyjnej może okazać się tak duża, że może być nawet w stanie rozerwać jądro komety.

Kometa Nishimury widoczna gołym okiem

Kometa Nishimury najprawdopodobniej zostanie jednak wyrzucona do przestrzeni międzygwiezdnej. A zatem jej najbliższa wizyta w naszym układzie planetarnym będzie pierwszą a jednocześnie ostatnią, jaka w ogóle będzie miała miejsce. Tym bardziej warto nie przegapić okazji, aby ją zobaczyć. W miarę zbliżania się do Słońca będzie się stawać coraz jaśniejsza, a najlepsze warunki do obserwacji tej komety będziemy mieli we wrześniu. Najbliżej Ziemi znajdzie się dokładnie 12 września. Znajdzie się wówczas około 125 milionów kilometrów od naszej planety. Natomiast najbliżej Słońca znajdzie się 17 września i wejdzie wewnątrz orbity Merkurego.

W chwili obecnej kometa Nishimury jest na tyle jasne, że można ją obserwować za pomocą przydomowych teleskopów. Jednak podczas największego zbliżenia do Ziemi będzie można ją oglądać gołym okiem. Najłatwiej będzie ją dostrzec tuż po zachodzie Słońca lub tuż przed wschodem Słońca. Spowodowane to będzie jej pozycją w odniesieniu do Ziemi.

Źródło: Live Science, fot. Dan Bartlett/ NASA

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

asteroidy Ryugu

Przekąska z kosmosu. Ziemskie mikroorganizmy odkryte w próbkach z asteroidy Ryugu

Uran

Zagadka dziwnego pola magnetycznego Urana. Dane z sondy Voyager II wprowadziły badaczy w błąd

Miranda Uran

Miranda, jeden z księżyców Urana, może skrywać głęboki ocean pod lodową skorupą

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły