Do powierzchni naszej planety nieustannie dociera kosmiczny pył. W większości są to malutkie drobinki pochodzące z komet i asteroid, ale jest ich całkiem dużo. Po dwóch dekadach zbierania materiału na Antarktydzie, międzynarodowy zespół naukowców oszacował, że co roku na naszą planetę spada około 5200 ton mikrometeorytów.
Międzynarodowe badania na Antarktydzie prowadzone są od prawie 20 lat przez naukowców z CNRS (Centre national de la recherche scientifique), Université Paris-Saclay i Narodowego Muzeum Historii Naturalnej przy wsparciu francuskiego instytutu polarnego. Wyniki analiz ukazały się na łamach pisma „Earth and Planetary Science Letters”.
Mikrometeoryty
Mikrometeoryty od zawsze spadały na naszą planetę. Te międzyplanetarne cząsteczki pyłu z komet lub asteroid to drobinki o wielkości nie przekraczającej 1 mm, które przeszły przez atmosferę i dotarły do powierzchni Ziemi. Są one największym źródłem materiału pozaziemskiego dostarczanego na powierzchnię naszej planety.
By oszacować, ile kosmicznego materiału spada każdego roku na Ziemię, badacze udali się do serca Antarktydy, a konkretnie do francusko-włoskiej stacji polarnej Concordia, które mieści się na obszarze o nazwie Kopuła C (Dome C). W sumie w ciągu ostatnich dwóch dekad odbyło się sześć ekspedycji badawczych kierowanych przez naukowca CNRS Jeana Duprata.
Obszar Kopuły C jest położony na wysokości ponad 3200 m n.p.m. To jedno z najzimniejszych miejsc na Ziemi. W lecie temperatury nie przekraczają tam minus 25 stopni Celsjusza, a w zimie mogą spać nawet poniżej minus 80 st. C. Kopuła C jest idealnym miejscem do tego typu badań ze względu na niskie tempo gromadzenia się śniegu oraz niską zawartość pyłów i aerozoli w atmosferze, co oznacza niemal całkowity brak drobinek ziemskiego pyłu.
Dlatego, że pył znad lądów jest tam niemal nieobecny, badacze topiąc znajdujący się w pobliżu stacji śnieg, mogli uzyskać jakieś informacje o tempie opadania mikrometeorytów w regionie. Śnieg był pobierany z głębokości około dwóch metrów, co odpowiada opadom sprzed 1995 roku. By zminimalizować ryzyko zanieczyszczenia próbek, łopaty i piły, którymi wycinano lód, były przed pracą dokładnie oczyszczane wodą i etanolem.
5200 ton pozaziemskiego materiału
W ciągu 20 lat badań uczeni zebrali wystarczająco dużo materiału o wielkości od 30 do 200 mikrometrów, aby zmierzyć ich roczny strumień i oszacować masę mikrometeorytów każdego roku opadających na metr kwadratowy analizowanego obszaru. Uzyskane wyniki badacze przeskalowali na całą naszą planetę, przy założeniu, że deszcz mikrometeorytów jest równomiernie rozłożony.
Wyniki pokazały, że rocznie na Ziemię spada 5200 ton mikrometeorytów. Jest to główne źródło materii pozaziemskiej na naszej planecie, znacznie wyprzedzające większe obiekty, takie jak meteoryty. We wcześniejszych badaniach ustalono, że co roku na naszą planetę spada około 10 ton meteorytów.
Naukowcy analizując gęstość ziaren pyłu i ich porowatość ustalili też źródło pochodzenia kosmicznego pyłu. Wg. nich, 80 proc. kosmicznego pyłu, który dociera do powierzchni Ziemi, pochodzi z komet. Taki wynik zgadza się z wcześniejszymi szacunkami wkładu komet do pyłu kosmicznego opadającego na Ziemię.
Badania te dodają cenny wkład w zrozumienie roli, jaką te międzyplanetarne drobinki pyłu odegrały w dostarczaniu wody i cząsteczek węgla na młodą Ziemię.
Źródło: CNSR