Grillowanie może narazić na kontakt z potencjalnie rakotwórczymi substancjami w dość nieoczekiwany sposób, bo przez skórę. Naukowcy donoszą, że skóra jest ważniejszą drogą wychwytywania rakotwórczych związków produkowanych podczas grillowania niż drogi oddechowe.
Badanie opublikowane na łamach „Environmental Science & Technology” wskazuje, że grillujące osoby są narażone na działanie związków chemicznych zwanych wielopierścieniowymi węglowodorami aromatycznymi (WWA). Związki te powstają ze spalania substancji, takich jak węgiel, benzyna czy drewno. Tworzą się również podczas przyrządzania mięsa w wysokich temperaturach.
WWA dostają się do organizmu głównie poprzez żywność i oddychanie, ale nie tylko. Okazuje się, że już samo przebywanie w okolicach palącego się grilla może narazić na znaczną ilość tych substancji, które przedostają się do organizmów poprzez skórę.
Związki te mogą powodować zwiększone ryzyko wystąpienia niektórych nowotworów, choroby dróg oddechowych i mutacje DNA. Naukowcy udowodnili, że podczas grillowania ludzie wchłaniali większe ilości WWA przez skórę niż przez drogi oddechowe.
By to sprawdzić badacze z Chin zaprosili na 2,5-godzinnego grilla 20 mężczyzn. Zostali oni podzieleni na trzy grupy. Pierwsza grupa jadła mięso z grilla i nie stosowała żadnych specjalnych środków ostrożności, aby uniknąć kontaktu z dymem. Druga grupa nie jadła mięsa, ale była wystawiona na działanie dymu w powietrzu i przez skórę. Trzecia grupa nie jadła mięsa i stosowała środki ostrożności w postaci specjalnej maski, by ograniczyć wdychanie dymy, jednak nadal była narażona na dym przez skórę.
Naukowcy pobrali próbki moczu od wszystkich uczestników przed i po grillu. Pobrali także próbki powietrza podczas grillowania, by określić ilość WWA. Badacze obliczyli także szacunkowe ilości wychwytu tych związków dla każdego uczestnika poprzez pokarm, powietrze i skórę.
Zgodnie z przewidywaniami naukowców, spożywanie mięsa z grilla było związane z najwyższym poziomem WWA. Ale zaskoczeniem dla nich było to, że przez skórę wnika więcej tych związków, niż przez drogi oddechowe. Naukowcy ocenili też, że odzież na krótką metą może ograniczyć wchłanianie WWA przez skórę, jednak gdy już przesiąknie dymem, skóra może wchłaniać większe ilości WWA. Badacze zalecają pranie odzieży wkrótce po grillu, aby zmniejszyć kontakt z tymi substancjami.
Nie ma bezpiecznego poziomu kontaktu z czynnikami rakotwórczymi, choć im mniejsza ekspozycja, tym lepiej. Jednak naukowcy przyznają, że przeciętny człowiek nie musi się martwić wchłanianiem rakotwórczych substancji chemicznych przez skórę podczas korzystania z grilla, jeśli nie robi tego nazbyt często.
Źródło: Live Science, fot. Pixabay