Przejdź do treści

Erupcja wulkanu Hunga Tonga była potężniejsza niż eksplozja car-bomby

Spis treści

W styczniu tego roku doszło do podwodnej erupcji wulkanu Hunga Tonga. Jej skutkiem było wystąpienie potężnej fali tsunami, która na szczęście nie okazała się tak niszczycielska, jak ta z roku 2004. Jednakże erupcja ta sama w sobie wyzwoliła tyle energii, że jej siłę można porównywać do najpotężniejszych zdetonowanych bomb jądrowych.

Naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield ustalili na podstawie danych ze stacji pogodowych na całym świecie i porównaniu ich z danymi historycznymi, że erupcja Hunga Tonga uwolniła więcej energii niż największa jak dotychczas eksplozja jądrowa dokonana przez człowieka. Według nowych analiz, erupcja podwodnego wulkanu była silniejsza od detonacji car-bomby.

Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma „Shock Waves” (DOI: 10.1007/s00193-022-01092-4).

Wybuch podwodnego wulkanu

Erupcja, o której mówimy miała miejsce 15 stycznia 2022 roku. Doszło wtedy do wybuchu wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha’apai. Powstałe w jej wyniku fale akustyczno-grawitacyjne sięgnęły granicy kosmosu. Zostały one nawet odnotowane przez satelity, jak i instrumenty w różnych punktach świata, w tym m.in. w Wielkiej Brytanii. W państwie tym zaobserwowano je w stacjach meteorologicznych od Londynu, poprzez Fife aż po region Scottish Highlands. To, co udało się w tych wszystkich stacjach „zobaczyć” to przechodzący impuls ciśnienia. Sprawiał on, że miejscowo ciśnienie atmosferyczne nagle wzrastało, by następnie gwałtownie spaść.

W obserwacjach znacząco pomogli również entuzjaści tego typu obserwacji z całego świata, publikujący informacje o odnotowanym ciśnieniu i momencie rozpoczęcia przechodzenia impulsu oraz oczywiście lokalizacji. Był to zatem przy okazji ciekawy przypadek połączenia sił przez świat nauki oraz obserwatorów-amatorów z całego świata.

Wracając natomiast do impulsu ciśnienia: w przypadku omawianej erupcji powrót do normalnych warunków trwał około 45 minut. Ciekawie wypadłoby tu porównanie chociażby do trzęsień ziemi, w przypadku których całość takiej obserwacji trwa zazwyczaj od kilku sekund do maksymalnie kilku minut.

Imponująca ilość wygenerowanej energii

Naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield podjęli się zebrania danych uzyskanych przez stacje meteorologiczne na całym świecie oraz pochodzących z mediów społecznościowych. Następnie porównali je z historycznymi danymi dotyczącymi przeprowadzonych na Ziemi prób jądrowych. Celem było dokonanie porównania ilości uwolnionej energii tak w momencie wybuchu wspomnianego wulkanu, jak i przy detonacjach bomb jądrowych, jakie miały jak dotąd miejsce na naszej planecie. Okazało się, że wulkan Hunga Tonga naprawdę może potężnie eksplodować.

Jak bowiem stwierdził dr Sam Rigby z Uniwersytetu w Sheffield, erupcja tego wulkanu była jednym z najbardziej „energetycznych” wydarzeń, jakie obserwowaliśmy w ostatnim stuleciu. Była ona przy tym na tyle potężna, że ilość uwolnionej energii była nie tylko porównywalna z eksplozjami bomb jądrowych, ale nawet je przewyższała.

Dla przypomnienia: najsilniejszą jak dotąd zdetonowaną na Ziemi bombą jądrową pozostaje skonstruowana w Związku Radzieckim car-bomba. Jej siłę ocenia się na od 50 do 58 megaton trotylu, chociaż pierwotnie planowano, że będzie wynosić nawet 100 megaton. Tymczasem w przypadku erupcji wulkanu Hunga Tonga mieliśmy do czynienia z siłą wybuchu na poziomie 61 megaton. Wyzwolona energia była natomiast porównywalna z trzęsieniem ziemi o magnitudzie około 8,4.

Źródło: University of Sheffield, fot. NASA/GOES/NESDIS

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

Wulkan Erebus

Topnienie lodu na Antarktydzie może wywołać erupcje ukrytych wulkanów

Goffernik kreci

Gryzonie pomogły odrodzić się przyrodzie po eksplozji wulkanu. Wystarczył jeden dzień

Wygasłe wulkany potencjalnym źródłem pierwiastków ziem rzadkich

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły