Przez długi czas nie będziemy dostarczać na Ziemię surowców pozyskanych w kosmosie. Wszelkie plany dotyczące górnictwa kosmicznego mają umożliwić przyszłą, stałą obecność ludzi poza naszym globem – przyznał Gordon Wasilewski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Zgodnie z planem, ogłoszonym przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa w marcu br., NASA ma wysłać astronautów na południowy biegun Księżyca już w 2024 r. w ramach programu Artemida – następcy Apollo. Agencja podkreśla, że nie chodzi o jednorazowe wydarzenie: do 2028 r. na Księżycu ma powstać stała baza.
Gordon Wasilewski z Centrum Badań Kosmicznych PAN stwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że dla dłuższej obecności człowieka poza Ziemią – czy to na Księżycu czy na Marsie, kluczowe znaczenie ma górnictwo kosmiczne.
– Wszelkie działania związane z pozyskiwaniem surowców w kosmosie są nastawione na umożliwienie lub ułatwienie naszej obecności i naszych działań w danym miejscu. Przez długi czas nie będziemy dostarczać niczego z kosmosu na Ziemię – uważa Wasilewski.
Transport tysięcy ton surowców na taką odległość byłby po prostu nieopłacalny i nierealny bez m.in. posiadania orbitalnej infrastruktury logistycznej w formie stacji kosmicznych i paliwowych.
W 2009 r. odkryto na Księżycu miliony ton lodu. Teraz naukowcy pracują nad jak najbardziej wydajną technologią, która umożliwi jego przetworzenie na wodę pitną, tlen i… paliwo dla rakiet.
– Paliwem rakietowym produkowanym na Księżycu, właśnie z zalegającego na nim lodu, może być tylko i wyłącznie ciekły tlen z ciekłym wodorem. To bardzo standardowe i potężne paliwo, napędzające wiele wykorzystywanych obecnie rakiet – podkreśla Wasilewski. Ekspert przypomina, że rakiety najnowszej generacji, nad którymi pracują prywatne przedsiębiorstwa – Blue Origin czy United Launch Alliance, zasilane są takim właśnie paliwem.
Trwają też prace nad napędami w postaci ciekłego metanu.- Można go będzie wyprodukować na Marsie. W tym celu możemy wykorzystać zawarty w atmosferze dwutlenek węgla, dzięki któremu – na skutek odpowiedniej reakcji chemicznej – można wygenerować metan. Z tego powodu SpaceX skupia się również na rakietach zasilanych ciekłym metanem – dodaje Wasilewski.
Kiedy można się spodziewać zastosowania tych zasobów na dużą skalę, np. do zapewnienia napędu dla rakiet? W ocenie eksperta jest to perspektywa 10-20 lat.
Jak będzie wyglądało wydobywanie zasobów księżycowych? Ziemscy górnicy niestety nie będą tam mieli czego szukać, szczególnie w początkowej fazie – zauważa Wasilewski. – Ze względu na duże ryzyko, złoża będą penetrować wyłącznie roboty. Proces ten będzie w pełni zautomatyzowany, ale nadzorowany przez fachowców ze stacji orbitującej wokół Srebrnego Globu albo w bazie na powierzchni – mówi.
Najbardziej cenny dla podtrzymania ludzkiej obecności w kosmosie zasób znajduje się w postaci lodu, m.in. w kraterach. Dlatego wbrew powszechnemu wyobrażeniu o górnictwie nie będzie potrzeby kopania długich tuneli i szybów. – Wyobraźmy sobie lustra zlokalizowane na szczycie krateru, które nieprzerwanie odbijają światło słoneczne na jego stale zacienione dno. Tam właśnie znajdują się pokłady lodu częściowo pokryte specjalnym namiotem – w ten sposób woda skrapla się i jest pozyskiwana przez odpowiednie urządzenie – mówi Wasilewski, opisując wizję amerykańskich inżynierów.
Dla ustanowienia stałej obecności na Księżycu bardzo ważny będzie również zalegający na całej jego powierzchni bardzo drobny pył – regolit. Składa się on głównie z tlenu, krzemu, żelaza, wapnia, tytanu, glinu i magnezu.
– Księżycowy regolit będzie można wykorzystać do stworzenia struktur mieszkalnych – można go spiekać, tworząc bardzo twarde i wytrzymałe materiały budowlane. A z uwagi na obecność w pyle krzemu – rozważa się również wykonanie z niego paneli fotowoltaicznych – opowiada.
Do innych zasobów, obecnych nieco głębiej pod powierzchnią Księżyca, należą rzadko występujące na Ziemi metale: platyna czy złoto. – W przypadku złotego kruszcu, nawet najzasobniejsze złoże na Ziemi zawiera mniej czystego złota, niż przeciętne złoże na Księżycu – dodaje Wasilewski.
Naukowiec z CBK PAN przypomina, że jednym z głównych celów programu Artemida będzie ustanowienie stałej obecności ludzi na powierzchni i orbicie Księżyca w oparciu o wykorzystanie lokalnych zasobów. – To jest konieczność tego programu i dokładna kontynuacja projektu Apollo, który zakładał, że wbicie flagi i zbadanie powierzchni Srebrnego Globu to tylko początek. Już wówczas w latach 60. i 70. planowane było wykorzystanie zasobów kosmicznych dla wsparcia misji. Teraz wiemy, że jest to możliwe, a nawet może zapewnić w dłuższej perspektywie również pokaźne zyski – te strategiczne i finansowe – przekonuje.
W ocenie Wasilewskiego najważniejszymi graczami w przyszłym podboju zasobów Księżyca będą Amerykanie (zarówno narodowe agencje, jak i prywatne firmy) oraz Chiny. Ten wyścig będzie zdecydowanie zdominowany przez podmioty z tych państw, ale działania w tym kierunku podejmuje też Europejska Agencja Kosmiczna.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl, fot. NASA