Przejdź do treści

Dziwne powroty bocianów

Spis treści

Bocian biały urasta do symbolu polskiej przyrody. Jego wiosenne przyloty są śledzone tak przez ornitologów, jak i opinie publiczną. Wszyscy zachwycają się tym pięknym ptakiem, a jego powrót do gniazda urósł do sztandarowego symbolu wiosny.

– W tym roku bocianie powroty, tak jak przychodząca wiosna, są wahające się, rozwleczone w czasie, po prostu nieco dziwne – raportuje prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Prowadząc badania w południowej i zachodniej Polsce szacujemy, że przyleciała około jedna trzecia bocianów, choć w wielu gniazdach są już oba ptaki – samiec i samica – dodaje poznański ornitolog. Pary od razu przystąpiły do akcji czyli do poprawiania konstrukcji gniazdowej i czynności miłosnych.

Najpierw doświadczone ptaki

– Z analizy obrączek, zakładanych już od wielu lat wspólnie z grupą SILESIANA pod czujnym okiem Joachima Siekiery, wiemy, iż pierwsze docierają najstarsze, doświadczone ptaki, zwłaszcza samce – wyjaśnia prof. Tryjanowski.

Z wcześniejszych badań wiemy, że takie ptaki najlepiej znoszą ewentualny powrót niekorzystnych warunków termicznych, deszczu, przymrozków, a nawet śniegu. Co prawda pojawiają się już bociany białe w naszym kraju, ale jak zaznacza prof. Tryjanowski, jeden bocian, niczym przysłowiowa jaskółka, wiosny nie czyni, ale dopiero znacząca część jego populacji.

– Tak więc uzbrojeni w cierpliwość czekamy. Dobrze, że z pomocą przychodzi nowoczesna technologia, czyli nadajniki GPS założone bocianom – dodaje poznański badacz.

Pierwszy bocian z nadajnikiem

– Wczoraj pierwszy ptak z nadajnikiem zameldował się koło Gliwic, kolejny ma jeszcze ok. 100 km, więc powinien dzisiaj dotrzeć. To ciekawy przypadek, bo na trzy dni zatrzymał się na Ukrainie. Kolejne ptaki są w Izraelu i Egipcie, przed nimi dwa tygodnie, no może 10 dni wędrówki, ale mamy jeszcze osobniki nawet w Sudanie. To trzy stare ptaki i doprawdy nie wiemy, dlaczego przemieszczają się tak wolno – zastanawiają się ornitolodzy. Z Sudanu to ponad trzy tygodnie lotu, czyli nawet gdyby do nas doleciały, to szanse na rozród będą naprawdę znikome.

– Podsumowując, niektóre bociany są już z nami, a inne jeszcze dość daleko. Zatem czeka nas mocno rozciągnięty sezon lęgowy bocianów. Wielkie wyzwanie i dla samych ptaków, ale i dla nas badaczy, bo przecież znacznie łatwiej kontrolować gniazda, przyjeżdżać obrączkować młode, gdy można to zrobić w krótszym okresie, a tak musimy już planować pewne modyfikacje prac badawczych – wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski.

Źródło: Piotr Tryjanowski/UPP, fot. Joachim Siekiera

Udostępnij:

lub:

Podobne artykuły

Trwają gody żmii zygzakowatej. Jest się czego obawiać?

Ptasi zegar. Które ptaki zaczynają śpiewać pierwsze?

Ekspert: ciepły luty nie jest zwykłą anomalią; to obraz systemowej zmiany klimatu

Wyróżnione artykuły

Popularne artykuły