Nowe badania sugerują, że dawne społeczeństwa zbieracko-łowieckie z Ameryki Południowej najprawdopodobniej udomowiły lisy. W niektórych przypadkach starożytni ludzie byli tak blisko związani ze swoimi lisami, że nawet chowano je razem z nimi.
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka – głosi porzekadło. Ale 1500 lat temu na terenach dzisiejszej Patagonii w Argentynie najlepszym przyjacielem człowieka był… lis. Takie wnioski wysnuli badacze po analizach stanowiska archeologicznego Cañada Seca, które znajduje się około 210 kilometrów na południe od miasta Mendoza.
Wyniki i opis badań ukazał się na łamach pisma „Royal Society Open Science” (DOI: 10.1098/rsos.231835).
Lisy jako zwierzęta domowe
Na odkrytym w 1991 r. stanowisku znaleziono pochówki co najmniej 24 osób, w tym dzieci. W grobach odkryto także najprawdopodobniej rzeczy osobiste zmarłych, w tym koraliki z naszyjników, kamienne narzędzia i różnorakie ozdoby.
W jednym grobie badacze znaleźli częściowy szkielet lisa, który zidentyfikowano jako Dusicyon avus – wymarły gatunek wielkości mniej więcej owczarka niemieckiego, który zniknął z powierzchni Ziemi około 500 lat temu. Uczeni wskazują, że zmarłego z lisem łączyła szczególna więź jeszcze za ich życia i sugerują, że dawne społeczności zbieracko-łowieckie trzymały lisy jako zwierzęta domowe, zanim na te tereny przybyły psy. Datowanie metodą radiowęglową wskazało, że ludzie ci oraz lis żyli w tym miejscu około 1500 lat temu.
Według badaczy, lis został celowo pochowany obok zmarłego w jego grobie. – Prawdopodobnie miał jakiś głęboki związek ze społeczeństwem zbieracko-łowieckim, a w szczególności z tą osobą – powiedziała Ophélie Lebrasseur z Uniwersytetu Oksfordzkiego, współautorka publikacji.
To drugie takie znalezisko w Ameryce Południowej. Pierwszy przykład podobnego pochówku odkryto w prowincji Buenos Aires. Znaleziono tam szczątki lisa tego samego gatunku w sąsiedztwie pochówków społeczności zbieracko-łowieckich, datowanych na koniec drugiego tysiąclecia p.n.e. Naukowcy badający znalezisko zasugerowali, że lis mógł być trzymany jako zwierzę domowe i uważany za część ludzkiej grupy.
Ceniony towarzysz
Analiza izotopów węgla i azotu w kościach lisa pozwoliła poznać jego dietę. Okazało się, że zwierzę spożywało dużo roślin, takich jak chociażby kukurydza. Dieta ta okazała się podobna do diety osoby, w której grobie znaleziono jego szczątki. Autorzy sugerują, że dziko żyjące lisy zwykle spożywają znacznie więcej mięsa, a ten osobnik jadł prawdopodobnie to samo, co człowiek z nim pochowany. – Albo ludzie żywili go bezpośrednio, albo żywił się odpadkami po ludziach – wyjaśniła Lebrasseur.
„Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że ten lis był cenionym towarzyszem grup zbieracko-łowieckich. Jego silna więź z ludźmi w ciągu jego życia byłaby głównym czynnikiem umieszczenia go jako dobra grobowego po śmierci opiekuna lub osób, z którymi miał kontakt” – napisali autorzy w badaniu.
Psy (Canis familiaris) zaczęły pojawiać się na kontynencie południowoamerykańskim wraz z ludźmi około 4000 lat temu – wyjaśniła Lebrasseur, ale wydaje się, że ich rozprzestrzenianie się po kontynencie zatrzymało się na północ od Patagonii. W rezultacie pierwsze wzmianki o psach w regionie, gdzie znajduje się stanowisko Cañada Seca, pochodzą z XVI wieku, kiedy niektóre społeczności rozpoczęły hodowlę psów pochodzenia europejskiego.
Zagłębiając się w genom lisa, autorzy badania starali się ustalić przyczynę wyginięcia tego gatunku. Według jednej z hipotez gatunek ten mógł zniknąć podczas krzyżowania się z psami. Jednak obecnie wydaje się mało prawdopodobne, aby współczesne psy występujące w tym regionie mogły pochodzić od mieszanki psów i lisów, jak wcześniej sądzono. Dusicyon avus zamiast zostać wchłonięty przez populację psów, wyginął, gdy jego siedliska zostały przejęte przez ludzi, co miało miejsce mniej więcej w czasie przybycia europejskich psów do regionu.
Źródło: Live Science, The Guardian, fot. Juandertal, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons