Teza o korelacji istniejącej pomiędzy chorobą Alzheimera a tabletkami nasennymi może wydawać się co najmniej kontrowersyjna. A jednak nie jest pozbawiona podstaw. Badania wykazały, że popularne tabletki nasenne mogą ograniczać odkładanie się w mózgu kluczowych w chorobie Alzheimera białek.
Zaburzenia snu są uznawane za jedne z wczesnych objawów choroby Alzheimera, choć mogą też mieć zupełnie inne przyczyny. Wiele osób, u których ostatecznie zdiagnozowano chorobę, zaczyna doświadczać trudności z zasypianiem na wiele lat przed pojawieniem się problemów poznawczych, takich jak utrata pamięci czy dezorientacja. To błędne koło, bo choroba Alzheimera obejmuje zmiany w mózgu, które zakłócają sen, a zły sen przyspiesza rozwój szkodliwych zmian w mózgu.
Naukowcy z Washington University School of Medicine w St. Louis zidentyfikowali możliwy sposób przerwania tego cyklu. Badania na małej grupie chorych wykazały, że u osób, które zażyły popularną pigułkę nasenną o nazwie Suworeksant przed pójściem do łóżka, wystąpił spadek poziomu kluczowych w chorobie Alzheimera białek. Chodzi o beta-amyloid oraz białko tau, które odgrywają dużą rolę w rozwoju choroby. Badania opublikowane w „Annals of Neurology” (DOI: 10.1002/ana.26641) wskazują na potencjał leków nasennych w zakresie spowalniania postępu choroby Alzheimera.
Środki nasenne a choroba Alzheimera
Choroba Alzheimera dotyka starszych osób, najczęściej po 65. roku życia. Jednak zaczyna ona się znacznie wcześniej. Nadal nie jesteśmy pewni jak, ale nieprawidłowa ilość beta-amyloidu oraz białka tau, wydają się odgrywać dużą rolę w rozwoju choroby. Co ważne, białka te zaczynają koncentrować się w mózgu na dekady przed wystąpieniem pierwszych objawów, takich jak utrata pamięci.
Wśród wczesnych oznak choroby Alzheimera uczeni wyliczają też problemy ze snem. A gdy nie można zasnąć, często sięga się po tabletki nasenne. Okazuje się, że jeżeli wybierzemy konkretne z nich, możemy do pewnego stopnia uregulować ilość szkodliwych białek w naszym mózgu. Taki przynajmniej wniosek wyłania się z przeprowadzonych badań. Ich skala nie gwarantuje jednak tego, że badaczom udało się odkryć remedium na chorobę Alzheimera. Co więcej, profilaktyczne stosowanie tabletek nasennych w charakterze środka mającego zapobiec rozwojowi choroby samo w sobie mogłoby być dla naszego organizmu ryzykowne, ponieważ mógłby się on od nich uzależnić na tyle, że nie bylibyśmy w stanie zasnąć „o własnych siłach”.
Obiecujące wyniki badań
W badaniach wzięło udział 38 osób w wieku od 45 do 65 lat. Należy tu jednak podkreślić, że u żadnej z nich nie zaobserwowano problemów ze snem, czy też zaburzenia funkcji poznawczych. Biorące udział w badaniu osoby zostały podzielone na dwie grupy: pierwszej podawano suvorexant, który zazwyczaj przepisywany jest osobom cierpiącym na bezsenność, natomiast druga otrzymywała jedynie placebo.
Sam eksperyment był niezwykle krótki, ponieważ realizowano go jedynie przez dwie noce. W jego trakcie u obu grup nie stwierdzono różnic w kontekście wzorców snu. Najistotniejsze jest jednak to, że podczas badań od wszystkich osób pobierano płyn mózgowo-rdzeniowy przez nakłucie lędźwiowe. Za pierwszym razem został on pobrany na godzinę przed tym, jak uczestnicy otrzymali tabletkę suvorexantu lub placebo. Pobieranie próbek było następnie kontynuowane co 2 godziny przez kolejne 36 godzin.
Analiza próbek przyniosła dość niespodziewane rezultaty. W przypadku osób przyjmujących suvorexant poziom beta amyloidu w płynie mózgowo-rdzeniowym zmniejszył się w ciągu tych dwóch nocy o od 10 do nawet 20 proc. Co więcej, wyższe dawki tego leku niemalże natychmiastowo doprowadzały do zredukowania poziomu hiperfosforylowanego białka tau. Jest ono wiązane z powstawaniem tzw. splątków neurofibrylarnych, które z kolei prowadzą do śmierci komórek.
Niestety w tym przypadku efekt okazywał się krótkotrwały, ponieważ już po 24 godzinach ilość białka tau ponownie zaczynała rosnąć. Natomiast o ile omówione badania stanowią pewne światełko w tunelu, o tyle na opracowanie bezpiecznych leków, które pozwolą na wykorzystanie zależności pomiędzy snem a chorobą Alzhheimera będziemy musieli jeszcze poczekać.
Źródło: Science Alert, Washington University School of Medicine, fot. Pixbay