Nadmierne spożycie alkoholu jest dobrze udokumentowanym zagrożeniem dla zdrowia. Jednak od czasu do czasu można usłyszeć o korzystnym wpływie umiarkowanego spożywania alkoholu. Naukowcy w nowej metaanalizie zakwestionowali te ustalenia twierdząc, że to wynik źle przeprowadzonych badań.
Badania sugerujące, że alkohol może być korzystny dla zdrowia, a nawet wydłużać życie, jeśli jest spożywany w umiarkowanych ilościach, mogą opierać się na wadliwych metodach badawczych. Tak wynika z niedawno opublikowanej na łamach „Journal of Studies on Alcohol and Drugs” (DOI: 10.15288/jsad.23-00283) metaanalizy przeprowadzonej przez naukowców z University of Victoria w Kanadzie.
Wśród wielu z nas panuje przekonanie, że umiarkowanie picie alkoholu wiąże się z rzekomymi korzyściami zdrowotnymi. Wiele osób twierdzi, że pije kieliszek wina, bo dobrze działa na serce lub małe piwo, bo przynosi korzyści nerkom. Ale z niedawnej publikacji wynika, że te przekonania są wynikiem źle przeprowadzonych badań, których autorzy wyolbrzymiali korzyści zdrowotne wynikające z umiarkowanego spożycia alkoholu.
Kanadyjscy naukowcy przeanalizowali 107 badań dotyczących spożycia alkoholu, wzorców picia i tego, jak długo pijący żyją. W badaniach tych łącznie wzięło udział 4 838 825 osób. Naukowcy dostrzegli, że w większości przypadków w badaniach porównywano osoby pijące z tymi, którzy powstrzymywali się od picia lub spożywali bardzo mało alkoholu, nie biorąc pod uwagę, że niektórzy z nich ograniczyli lub przestali pić z powodu złego stanu zdrowia.
To oznacza, że wśród abstynentów i okazjonalnych pijących jest znaczna liczba osób chorych, co obniża średni stan zdrowia badanej grupy i sprawia, że osoby pijące mało lub umiarkowanie wypadają lepiej w porównaniu z nimi.
Analiza ponad setki badań faktycznie pozawalała wyciągnąć wniosek, że umiarkowane spożycie alkoholu (jeden drink tygodniowo do dwóch dziennie) wiąże się średnio z 14 proc. zmniejszeniem ryzyka zgonu w porównaniu z abstynentami. Jednak gdy autorzy metaaanalizy zagłębili się w prace, obraz uległ zmianie.
Kanadyjscy badacze podzielili badania według jakości. Według nich te o wysokiej jakości to takie, w których średni wiek kohorty wynosił 55 lat lub mniej, w których obserwacja trwała dłużej niż 55 lat i w których byli lub okazjonalnie pijący zostali wykluczeni z grupy odniesienia. To pozwoliło odsiać badania, w których uczestniczyły osoby powstrzymujące się od alkoholu, ale z historią picia.
Okazało się, że w badaniach najwyższej jakości nie było dowodów na to, że osoby umiarkowanie pijące żyły dłużej. Badania niższej jakości, te z udziałem starszych uczestników, które nie rozróżniały byłych pijących i abstynentów od urodzenia, były tymi, które łączyły spożycie alkoholu z dłuższym życiem. - Jeśli przyjrzysz się najsłabszym badaniom, to właśnie tam zobaczysz korzyści zdrowotne – powiedział dr Tim Stockwell, główny autor publikacji.
- Szacunki dotyczące korzyści zdrowotnych z picia alkoholu zostały przesadzone, a jego szkody niedoszacowane w większości poprzednich badań. Zdecydowana większość z nich porównuje pijących z grupą ludzi, którzy obecnie powstrzymują się od alkoholu lub piją bardzo mało. Wiemy, że ludzie rezygnują lub ograniczają picie, gdy z wiekiem stają się chorzy i słabsi. Najbardziej stronnicze badania obejmowały osoby będące w grupie kontrolnej, które przestały lub ograniczyły picie ze względów zdrowotnych, dzięki temu osoby na tyle zdrowe, aby kontynuować picie, wydają się jeszcze zdrowsze — dodał Stockwell.
Autorzy metaanalizy podkreślają, że nie ma bezpiecznej dla zdrowia dawki alkoholu.
Źródło: Science Alert, fot. PxHere/ CC0