Dodano: 23 grudnia 2019r.

Konstrukcja sprzed 7 tys. lat, która miała chronić przed rosnącym poziomem morza

U wybrzeży Izraela archeolodzy natknęli się na resztki konstrukcji przypominającej wał przeciwpowodziowy. Naukowcy oszacowali wiek budowli na 7 tys. lat. Przyznali również, że to najstarsza znana konstrukcja mająca chronić nadbrzeżną osadę przed rosnącym poziomem morza.

Wał przeciwpowodziowy sprzed 7 tys. lat w Tel Hreiz

 

7 tys. lat temu na całym świecie rosły poziomy mórz i oceanów. Resztki lodowców z plejstocenu topiło się, a morze wspinało się wzdłuż linii brzegowych ku ludzkim osadom. Neolityczni ludzie bronili się przed rosnącymi wodami, czego dowodem są odkryte niedawno w Izraelu ruiny konstrukcji, która miała chronić nadbrzeżną osadę przed morską wodą.

Najstarszy system ochrony wybrzeża

Archeolodzy znaleźli u wybrzeży Izraela pozostałości po najwcześniejszej znanej konstrukcji zabezpieczającej przed rosnącym poziomem morza. Jak twierdzą, konstrukcja ma około 7 tys. lat i została zbudowana w celu ochrony rolniczej osady przed coraz głębiej sięgającymi sztormami oraz przedostawaniem się słonej wody z Morza Śródziemnego.

Ostatecznie jednak konstrukcja zawiodła. Leży teraz zatopiona u wybrzeży Izraela wraz z resztą wioski, którą miał chronić. Wyniki badań zatopionej osady wraz z zabezpieczającą konstrukcją ukazały się na łamach pisma „PLOS ONE”.

Praca naukowców dostarcza nowych informacji na temat tego, w jaki sposób społeczeństwa walczyły z zagrożeniami klimatycznymi. Międzynarodowy zespół naukowców z Uniwersytetu w Hajfie, Uniwersytetu Flindersa w Australii, Israel Antiquities Authority i Uniwersytetu Hebrajskiego przeanalizował pozostałości po 100-metrowej budowli. Starożytny system ochrony wybrzeża składał się z głazów pochodzących z koryt i ujść rzek oddalonych od wybrzeża nawet o 2-4 kilometry. Chociaż osada Tel Hreiz został początkowo zbudowana na bezpiecznej wysokości około trzech metrów nad poziomem morza, to roztapiające się lodowce spowodowały wzrost poziomu mórz o około 7 milimetrów każdego roku.

- W neolicie śródziemnomorskie populacje mogły doświadczyć wzrostu poziomu morza o 4–7 mm rocznie - około 12–21 cm w ciągu życia (do 70 cm w ciągu 100 lat). Tempo wzrostu poziomu morza oznacza, że częstotliwość gwałtownych burz niszczących wioskę mogła znacznie wzrosnąć. Zmiany środowiskowe były zauważalne dla ludzi. W końcu narastający poziom morza wymógł reakcję człowieka, która objęła budowę wału zabezpieczającego wybrzeże, podobnego do tych, które widzimy dzisiaj na całym świecie – powiedział dr Ehud Galili z Uniwersytetu w Hajfie.

Galili dodał, że na północnym wybrzeżu Izraela, które było usiane osadami rolniczymi, leży wiele zatopionych wiosek neolitycznych. Często pokryte są nawet metrową warstwą piasku i osadów, co z jednej strony pomaga zachować ruiny w dobrym stanie, ale z drugiej ukrywa je przed wzrokiem badaczy. - Jeśli jesteś we właściwym miejscu i we właściwym czasie, możesz zobaczyć odsłonięte elementy – zaznaczył Galili.

Reakcja neolitycznego człowieka na wzrost poziomu morza

Tak też było w przypadku osady Tel Hreiz, która została po raz pierwszy uznana za potencjalne stanowisko archeologiczne w latach 60. XX wieku. Jednak dopiero silne sztormy w 2012 roku odsłoniły neolityczne ruiny leżące obecnie cztery metry pod wodą. Wówczas naukowcy udokumentowali część konstrukcji. Burza w 2015 roku dała im kolejną szansę. Znaleźli wtedy ruiny domów zbudowanych z kamienia i drewna, kości zwierząt domowych, w tym bydła i psów, setki pestek oliwek z produkcji oliwy, narzędzia krzemienne, palenisko, a nawet dwa ludzkie pochówki. Datowanie resztek drewna i kości wskazało na okres około 7 tys. lat temu.

Wał morski sprzed 7 tysięcy lat

Elementy konstrukcji, przedmioty oraz kości znalezione w Tel Hreiz, fot. E. Galili/ V. Eshed

Wał biegł wzdłuż plaży między osadą o morzem. Miał około 100 metrów długości i był zbudowany z dużych głazów, niektóre o wadze do 1000 kilogramów, które neolityczni mieszkańcy transportowali z odległych terenów. Galili wyjaśnił, że w ciągu 200 lub 300 lat istnienia osady, ludzie w pewnym momencie zauważyli, że katastrofalne burze stają się coraz częstsze. Zabezpieczyli się przed tym ochronnym wałem. - To najwcześniejszy dowód na to, że ludzie chronili wybrzeże, aby przystosować się do wzrostu poziomu morza – przyznał Galili.

- W żadnej z innych zatopionych osad w regionie nie ma podobnych budowli, co czyni Tel Hreiz unikalnym przykładem odpowiedzi człowieka na wzrost poziomu morza w neolicie. Współczesny wzrost poziomu morza już spowodował erozję wybrzeży nizinnych na całym świecie. Biorąc pod uwagę wielkość przybrzeżnych populacji, skala przewidywanego przyszłego przesiedlenia populacji różni się znacznie od wpływu morza na ludzi w okresie neolitu – podkreślił dr Jonathan Benjamin z Uniwersytetu Flindersa, współautor publikacji.

Obecne szacunki przewidują wzrost poziomu morza w XXI wieku z zakresie od 1,7 do 3 mm rocznie, co stanowi mniejszą zmianę w porównaniu z zagrożeniem, jakie napotkała ludność neolityczna, której członkowie zbudowali wał zabezpieczający wybrzeże.

Starożytni mieszkańcy Tel Hreiz w końcu zrozumieli, że walka z morzem jest przegrana i będą musieli opuścić osadę. I tak też się stało. Zbudowana konstrukcja nie mogła powstrzymać rosnącego poziomu morza. - Neolityczni ludzie próbowali się przystosować, ale w końcu nie mieli wystarczających zasobów, aby zatrzymać morze - przyznał Galili.

 

Źródło: Science, fot. John McCarthy/ Ehud Gallili