Dodano: 26 stycznia 2022r.

Era postprawdy. Racjonalność ludzi spada od dekad

Wiara w płaską Ziemię, szkodliwość szczepionek czy w inne pseudonaukowe teorie nie jest niczym nowym, choć można odnieść wrażenie, że do nasilenia tego zjawiska przyczynił się powszechny dostęp do internetu i mediów społecznościowych. Jednak według niedawno opublikowanych badań, pogarda społeczeństwa dla faktów naukowych i dość specyficzne podejście klasy politycznej do prawdy jest wynikiem procesu, który rozpoczął się kilkadziesiąt lat temu.

Era postprawdy. Racjonalność ludzi spada od dekad

 

Naukowcy z Wageningen University and Research (WUR) oraz Indiana University wykazali, że rosnąca nieistotność prawdy faktograficznej w dyskursie publicznym jest częścią trendu, który rozpoczął się dziesiątki lat temu. Nowe badanie wskazuje, że w ciągu ostatnich czterdziestu lat społeczeństwo i debata publiczna uległy przyspieszonemu przesunięciu z tego, co zbiorowe, na to, co indywidualne, i z racjonalności w kierunku emocji.

Naukowcy opublikowali swoje odkrycia w czasopiśmie „Proceedings of the National Academy of Sciences” (DOI: 10.1073/pnas.2107848118).

Ucieczka od racjonalności

Analizując język milionów książek, badacze odkryli, że liczba słów związanych z rozumowaniem, czyli takich jak „ustalać” i „wniosek”, systematycznie rosła od 1850 roku. Z kolei malała liczba słów odnoszących się do ludzkiego doświadczenia, czy emocji, takich jak „czuć” i „wierzyć”. Ale w ciągu ostatnich 40 lat wzorzec ten odwrócił się. Okazało się też, że język używany przez autorów książek przeszedł od kolektywistycznego do indywidualistycznego, co odzwierciedla stosunek liczby pojedynczej do liczby mnogiej zaimków takich jak „ja” i „my”.

- Interpretacja tej synchronicznej zmiany w języku książek pozostaje wyzwaniem - mówi współautor badań Johan Bollen z Indiana University. – Co ciekawe, charakter tego odwrócenia występuje zarówno w literaturze beletrystycznej, jak i w non-fiction. Co więcej, obserwujemy ten sam wzorzec w artykułach „New York Timesa”, co sugeruje, że nie jest to artefakt analizowanych przez nas korpusów książkowych – podkreśla badacz.

Dlaczego wierzymy w bzdury?

- Wnioskowanie o czynnikach napędzających długoterminowe wzorce językowe obserwowane od 1850 do 1980 roku z konieczności pozostaje spekulatywne - mówi główny autor badań Marten Scheffer z WUR. - Jeśli chodzi o trendy od 1850 do 1980 roku, to możliwe, że szybki rozwój nauki i technologii oraz zmiany społeczno-ekonomiczne przyczyniały się do wzrostu statusu podejścia naukowego, które stopniowo przenikało do kultury, społeczeństwa i jego instytucji, od edukacji po politykę. Jak argumentował Max Weber, mogło to prowadzić do procesu „odczarowania”, gdy rola duchowości malała w zmodernizowanych, zbiurokratyzowanych i zsekularyzowanych społeczeństwach – tłumaczy Scheffer.

Co dokładnie spowodowało zaobserwowane odwrócenie długoterminowego trendu około 1980 roku jest jeszcze trudniejsze do określenia. Jednak zdaniem autorów może mieć to związek z napięciami wynikającymi ze zmian w polityce społecznej i gospodarczej od początku lat 80-tych, które były bronione racjonalnymi argumentami, ale korzyści z nich nie były równomiernie rozłożone. Wielu grupom społecznym zmiany te przyniosły ubóstwo i marginalizację, co, jak podejrzewają badacze, zniechęciło tych ludzi do racjonalnych argumentów.

Postprawda i media społecznościowe

Autorzy odkryli, że przejście od racjonalności do sentymentu w języku książek przyspieszyło około 2007 roku wraz z rozwojem mediów społecznościowych, kiedy to we wszystkich językach spadła częstotliwość występowania słów związanych z faktami, podczas gdy pojawiło się znacznie więcej słów przepełnionych emocjami. Trend ten był równoległy z przejściem od języka kolektywistycznego do indywidualistycznego.

- Niezależnie od czynników sprawczych, nasze wyniki sugerują, że zjawisko postprawdy jest związane z rozchwianiem równowagi pomiędzy dwoma podstawowymi sposobami myślenia: rozumowaniem a intuicją – zauważa współautorka pracy Ingrid van de Leemput z WUR. - Jeśli to prawda, to być może nie uda się już odwrócić istniejącego trendu. Zamiast tego społeczeństwa mogą być zmuszone do znalezienia nowej równowagi, wyraźnie uznając znaczenie intuicji i emocji, a jednocześnie jak najlepiej wykorzystując tak potrzebną siłę racjonalności i nauki – mówi badaczka.

 

Źródło: Wageningen University, fot. Pixabay