Dodano: 05 grudnia 2019r.

Dżuma Justyniana wcale nie zmieniła historii Europy i nie zdziesiątkowała jej populacji

Epidemia dżumy, zwana dżumą Justyniana, która dotknęła Cesarstwo Bizantyjskie w 541 roku i z różnym nasileniem powracała do 750 roku, nie przyczyniła się do aż tak dużej liczby ofiar, jak się powszechnie uważa – wynika z nowych badań. Dowody archeologiczne sugerują, że dane dotyczące pierwszej pandemii są mocno przeszacowane.

Dżuma Justyniana

 

Międzynarodowy zespół naukowców pod kierunkiem uczonych z University of Maryland National-Socio Environmental Synthesis Center odkrył, że skutki zarazy zwanej dżumą Justyniana mogą być wyolbrzymione. Badania różnych zestawów danych nie wskazują na tak ogromne straty w ludności, o jakich mówią podręczniki do historii.

- W naszej publikacji po raz pierwszy zbadaliśmy tak duży zbiór nowych dowodów interdyscyplinarnych w tym właśnie kontekście - powiedział główny autor badań Lee Mordechai. - Jeśli ta plaga była kluczowym momentem w historii ludzkości, który zabił od jednej trzeciej do połowy populacji świata śródziemnomorskiego w ciągu zaledwie kilku lat, jak często się twierdzi, powinniśmy mieć na to dowody, ale jak pokazują to nasze badania, nie znaleźliśmy ich – dodał.

W badaniach wziął udział dr Adam Izdebski z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rezultaty analiz ukazały się na łamach pisma „Proceedings of National Academy of Sciences”.

Pierwsza pandemia w dziejach świata

Niemal w każdym podręczniku do historii można znaleźć opowieść o dżumie Justyniana, pandemii, która zdruzgotała Europę, Afrykę Północną i Azję między 541 a 750 rokiem, pochłaniając od 25 do 50 milionów istnień ludzkich.

Powszechnie uważa się, że dżuma - choroba bakteryjna przenoszona przez gryzonie na ludzi poprzez zainfekowane pchły - spowodowała unicestwienie żyjącej w basenie Morza Śródziemnomorskiego populacji w tej epoce nawet o 60 procent. Historycy twierdzą, że dżuma zmieniał bieg historii, niszcząc to, co zostało z Imperium Rzymskiego i tworząc warunki do rozwoju islamu.

Pierwszy atak choroby nastąpił w 541-542 roku dotykając stolicę Cesarstwa Bizantyjskiego – Konstantynopol. Zaraza powracała z różnym nasileniem aż do 750 roku. Na dżumę zapadł sam cesarz Justynian I Wielki i to właśnie stąd nazwa epidemii.

Zbyt łatwe wytłumaczenia w poprzednich badaniach

Nowe badania stanowią wyzwanie dla tej narracji. Zespół naukowców zbadał współczesne źródła pisane, teksty historyczne, różne inskrypcje, monety, dokumenty papirusowe, próbki pyłków roślin, genomy dżumy oraz praktyki pogrzebowe i doszedł do wniosku, że informacje o spustoszeniu wywołanym przez dżumę Justyniana mogą być przeszacowane.

Uczeni stwierdzili, że epidemia nie była tak wyniszczająca, jak się dotychczas uważało. Skupili się na okresie od 300 do 800 roku. Okres ten obejmuje wydarzenia, takie jak upadek Cesarstwa zachodniorzymskiego i powstanie islamu - wydarzenia, które czasem przypisywane są dżumie Justyniana.

- Nasz artykuł przepisuje historię późnej starożytności z perspektywy środowiskowej, która nie zakłada, że ​​zaraza jest odpowiedzialna za zmianę świata - powiedziała Merle Eisenberg, współautorka publikacji.

Zespół odkrył, że poprzedni uczeni koncentrowali się na najbardziej sugestywnych relacjach pisanych z basenu Morza Śródziemnego, ignorując setki tekstów, które nie wspominają o pladze.

- Chociaż badania nad epidemią dżumy są interdyscyplinarnym, wymagającym obszarem badań, większość autorów poprzednich prac koncentrowała się wyłącznie na swoich specjalizacjach. Jesteśmy pierwszym zespołem, który szukał skutków pandemii epidemii dżumy w bardzo różnorodnych zbiorach danych. Nie znaleźliśmy powodu, by argumentować, że zaraza zabiła dziesiątki milionów ludzi, jak twierdzi wielu. Dżuma Justyniana jest często interpretowana jako zmieniające bieg historii. To łatwe wytłumaczenie, zbyt łatwe, ale tutaj konieczne jest ustanowienie związku przyczynowego - powiedział współautor badań Timothy Newfield z Georgetown University.

Pyłki roślinne i tradycje pogrzebowe

Wiele z zestawów danych, takich jak chociażby produkcja rolna, pokazuje, że trendy, które rozpoczęły się przed wybuchem epidemii, trwały dalej bez zmian. - Wykorzystaliśmy dane na temat pyłków roślinnych do oszacowania produkcji rolnej, a ta nie wykazuje spadku związanego ze wzmożoną śmiertelnością wywołaną zaraża. Gdyby na roli pracowało mniej osób, powinno mieć to odzwierciedlenie w danych dotyczących pyłków, ale jak dotąd nie znaleziono takich dowodów - powiedział dr Adam Izdebski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Nawet niektóre z najbardziej znanych skutków wielkich epidemii, takie jak zmiany w tradycjach pogrzebowych, podążają za trendami, które zaczęły się przed wiekami. Innymi słowy ludność z tego okresu nie zmieniła zwyczajów związanych z grzebaniem swoich zmarłych. - Zbadaliśmy duży zbiór danych dotyczących pochówków przed i po wybuchu zarazy. Nie dostrzegliśmy znaczących zmian w pochówkach zarówno indywidualnych, jak i zbiorowych – wyjaśniła Janet Kay z Princeton University

Jak przyznała Kay, fakt ten wyraźnie kontrastuje z epidemią dżumy zwaną Czarną Śmiercią, która miała miejsce około 800 lat po dżumie Justyniana. - Czarna śmierć zabiła ogromną liczbę ludzi i zmieniła sposób, w jaki ludzie pozbywali się zwłok – dodała.

 

Źródło: University of Maryland