Dodano: 27 września 2017r.

Drugi największy radioteleskop na świecie uszkodzony przez huragan Maria

Huragan Maria, który w ubiegłym tygodniu zdewastował Portoryko uszkodził także Obserwatorium Arecibo. Według wstępnych szacunków straty sięgają kilku milionów dolarów. Obecnie radioteleskop jest nieczynny i nie wiadomo, kiedy zostanie ponownie uruchomiony.

Obserwatorium Arecibo

 

Radioteleskop w pobliżu miejscowości Arecibo w północno-zachodniej części Portoryko jest drugim największym tego typu obserwatorium na świecie. Jego czasza ma średnicę 305 metrów. Do 2016 roku był największym radioteleskopem o pojedynczej czaszy. Obecnie miano największego przypadło chińskiemu radioteleskopowi FAST, którego czasza ma średnicę 500 metrów.

Huragan Maria spowodował poważne uszkodzenia na całej wyspie. W samym Portoryko doprowadził do śmierci 18 osób. W momencie uderzenia w wyspę Maria miała czwartą kategorię w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr osiągał prędkość bliską 200 kilometrów na godzinę. Huragan uległ znacznej degradacji i obecnie zmierza w kierunku Wysp Brytyjskich.

Przed uderzeniem huraganu z radioteleskopu ewakuowano większość personelu, jednak garstka naukowców została, by na bieżąco monitorować sytuację. Zostali oni dobrze zaopatrzeni w zapasy wody i żywności wystarczające im na tydzień. Zaopatrzono ich także w tysiące litrów oleju napędowego do generatorów.

Zanim Maria uderzyła w wyspę personel zrobił wszystko, co w ich mocy, by zabezpieczyć radioteleskop przed huraganem. Zostały zdemontowane anteny (te, które dało się rozkręcić) i falowody, zablokowano ruchome części instrumentów naukowych, w oknach sterowni zainstalowano przesłony przeciwburzowe. Jednak nie obyło się bez zniszczeń.

Operatorom i naukowcom, którzy zostali na miejscu nic się nie stało. Budynki radioteleskopu posłużyły miejscowym jako schronienie podczas trwania żywiołu. Jednak obecnie kontakt z badaczami na miejscu jest poważnie utrudniony. Drogi prowadzące do obserwatorium są nieprzejezdne. Telefony nie działają, co komplikuje komunikację oraz działania ratownicze. Większość wyspy nadal pozbawiona jest elektryczności. Ulewne deszcze spowodowały powodzie. W wielu miejscach wystąpiło zagrożenie osuwiskami. W niektórych częściach wyspy Maria uszkodziła 80 proc. budynków.

Według wstępnych doniesień, huragan poważnie uszkodził mniejszą 12-metrową czaszę radioteleskopu i spowodował znaczne uszkodzenia czaszy głównej. Wiatr wyrwał z niej około 20 aluminiowych paneli o rozmiarach 1x2 metra, z których zbudowana jest konstrukcja. Ucierpiało również samo poszycie czaszy. Od odbiornika zawieszonego 150 metrów nad konstrukcją oderwała się antena wykorzystywana do badania górnych warstw atmosfery, która uderzyła w czaszę, przebijając ją w kilku miejscach, choć sam odbiornik, najbardziej wrażliwe urządzenie obserwatorium, wydaje się nietknięty.

Dachy niektórych budynków należących do obserwatorium zostały zerwane. Zlewnia pod główną konstrukcją została zalana. Do tego na całym terenie obserwatorium leżą powalone drzewa. Część budynków została także podtopiona uszkadzając zgromadzony w nich sprzęt.

Na oszacowanie strat trzeba będzie jeszcze poczekać, ale już dziś wiadomo, że radioteleskop będzie nieczynny przez co najmniej kilka miesięcy. John Mathews z Pennsylvania State University ocenił, że sama antena, która spadła na czaszę, będzie kosztowała co najmniej kilka milionów dolarów.

Naukowcy związani z Obserwatorium Arecibo są pełni obaw, że zniszczenia spowodowane przez Marię zagrożą istnieniu radioteleskopu. Już wcześniej mówiło się, że National Science Foundation (NSF) – amerykańska rządowa agencja, która w większości finansuje działanie radioteleskopu, zamierza zmniejszyć dotacje dla Arecibo. – Obawiam się, że jeśli szkody będą wysokie, zapewni to punkt wyjścia dla NSF do wycofania się z finansowania radioteleskopu – przyznał Mathews.

NSF skupia się na budowie i obsłudze nowych obserwatoriów (m.in. Daniel K. Inouye Solar Telescope na Hawajach czy Large Synoptic Survey Telescope w Chile) i z chęcią pozbyłoby się konieczności finansowania radioteleskopu, który rocznie kosztuje ją 8,3 mln dolarów (NASA dokłada kolejne 3,6 mln dolarów). Zniszczenia spowodowane przez Marię mogą być do tego dobrym pretekstem. Wobec ostatnich cięć budżetowych dokonanych przez administrację Donalda Trumpa NFS musi szukać oszczędności rzędu 40 mln dolarów rocznie.

Obserwatorium Arecibo zostało oddane do użytku w 1963 roku. Od tamtego czasu radioteleskop był kilkukrotnie remontowany i usprawniany. Obecnie jest to obiekt wielofunkcyjny. Może działać jako pasywny radioteleskop, ale również jako radar. Dzięki niemu dokonano wielu istotnych odkryć naukowych. W 1968 uzyskano tam pierwszy dowód istnienia gwiazd neutronowych. W 1974 roku Russel Hulse i Josep Tylor również w Obserwatorium Arecibo odkryli pierwszy podwójny układ pulsarów i przy jego pomocy potwierdzili poprawność teorii względności, za co później zostali uhonorowani Nagrodą Nobla. Z tym radioteleskopem związany jest także polski wątek. 1990 roku Aleksander Wolszczan wraz z Dale Frailem odkryli za pomocą tego radioteleskopu pierwsze planety pozasłoneczne.

 

Źródło: Science, National Geographic, fot. Jaro Nemčok/CC BY 3.0/Wikimedia Commons