Dodano: 13 września 2019r.

Czarna dziura w sercu Drogi Mlecznej wydaje się być coraz bardziej głodna

Supermasywna czarna dziura znajdująca się w centrum naszej galaktyki staje się coraz bardziej aktywna. W ostatnim czasie pochłonęła nietypowo duże ilości międzygwiezdnego gazu i pyłu. Badacze nie są pewni, co to oznacza.

Czarna dziura

 

Sagittarius A* (Sgr A*)- supermasywna czarna dziura w sercu Drogi Mlecznej, zazwyczaj jest mało aktywna. Jednak w maju astronomowie zaobserwowali jaśniejszy obszar w otoczeniu potwora. Obszar ten niespodziewanie stał się znacznie jaśniejszy,a następnie, w ciągu kilku godzin, przygasł.

Coś się zmieniło w otoczeniu Sagittariusa A*, a badacze nie wiedzą do końca co. Od ponad 20 lat emisje w podczerwieni naszej supermasywnej czarnej dziury są monitorowane i wydaje się, że w tym roku stała się ona znacznie bardziej aktywna.

 

Wyniki ostatnich badań supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A* ukazały się na łamach pisma „Astrophysical Journal Letters”.

- Od ostatnich 24 lat, czyli od momentu, kiedy zaczęliśmy obserwować supermasywną czarną dziurę, nie widzieliśmy niczego podobnego. Zwykle jest to dość cicha, spokojna czarna dziura na diecie. Nie wiemy, co spowodowało tę wielką ucztę – powiedziała Andrea Ghez z University of California, Los Angeles (UCLA), współautorka badań.

Rozjaśnienie obszaru otaczającego czarną dziurę z 13 maja było dwukrotnie silniejsze od podobnych tego typu zdarzeń zarejestrowanych wcześniej. Zespół astronomów przeanalizował ponad 13 tys. obserwacji wykonanych w ciągu 133 nocy począwszy od 2003 roku. Dane te zostały zebrane przez Obserwatorium W. M. Kecka na Hawajach oraz Very Large Telescope na pustyni Atakama w Chile.

Ale w tym roku były jeszcze dwa inne rozjaśnienia omawianego obszaru, choć nie tak mocne jak to z 13 maja. Jasność otoczenia czarnej dziury zawsze się nieco zmienia, ale naukowcy byli oszołomieni ekstremalnymi zmianami jasności w ostatnim czasie. Ghez przyznała, że wszystkie trzy zdarzenia były bezprecedensowe.

Obserwowana przez badaczy jasny błysk pochodził z dysku materii otaczającej czarną dziurę. Gdy gazy i pyły opadają na czarną dziurę uwalniają gigantyczne ilości energii, które manifestują się w postaci ekstremalnie intensywnego promieniowania elektromagnetycznego, które obejmuje niemal całe spektrum: od fal radiowych po wysokoenergetyczne promieniowanie gamma.

Ostatnie obserwacje skłoniły naukowców do zadania sobie pytania, czy było to niezwykłe, szczególne wydarzenie, czy też prekursor znacznie zwiększonej aktywności?

- Najważniejsze pytanie dotyczy tego, czy czarna dziura wkracza w nową fazę. Czy kurek został odkręcony i szybkość opadania gazu do czarnej dziury wzrośnie na dłuższy czas, czy też właśnie zaobserwowaliśmy fajerwerki z kilku niezwykłych zdarzeń? - zaznaczył Mark Morris z UCLA, współautor publikacji.

- Na pierwszym zdjęciu, które widziałem tamtej nocy, czarna dziura była tak jasna, że ​​początkowo pomyliłem ją z gwiazdą S0-2. Nigdy nie widziałem tak jasnego Sagittariusa A* - powiedział Tuan Do, główny autor badania. - Ale szybko stało się jasne, że źródłem musiała być czarna dziura, co było naprawdę ekscytujące – dodał.

Uczeni podejrzewają, że z ostatnimi rewelacjami ma coś wspólnego wspomniana gwiazda S0-2. Ta gwiazda krąży w pobliżu supermasywnej czarnej dziury. Do niedawna znajdowała się na 16-letniej orbicie wokół Sgr A*, ale w zeszłym roku zaliczyła najbliższe podejście do masywnego potwora, co mogło wepchnąć trochę materiału w szczęki czarnej dziury. Być może S0-2 w zeszłym roku zmieniła sposób, w jaki opada gaz na czarną dziurę, powodując wahania w tym procesie.

Inna możliwość dotyczy dziwnego obiektu znanego jako G2. Najprawdopodobniej jest to układ podwójny gwiazd, które zbliżyły się do czarnej dziury w 2014 roku. Możliwe, że czarna dziura mogła zedrzeć zewnętrzną warstwę z G2. To również mogłoby wyjaśnić zwiększoną jasność otoczenia czarnej dziury.

Jeszcze inna koncepcja mówi, że za rozjaśnienie odpowiadają duże asteroidy, które zostały wciągnięte do czarnej dziury. Jak to często bywa w astronomii, więcej obserwacji dostarczy nowych informacji umożliwiających uzyskanie satysfakcjonującej odpowiedzi.

Czarna dziura Sagittarius A*znajduje się w odległości około 26 tys. lat świetlnych od nas i nie stanowi zagrożenia dla naszej planety.

 

Źródło: University of California, Los Angeles, fot. Nicolle Fuller/National Science Foundation