Dodano: 14 grudnia 2017r.

Bank Światowy przestanie finansować wydobycie ropy i gazu

Bank Światowy ogłosił na szczycie klimatycznym w Paryżu, że od 2019 roku nie będzie więcej finansował nowych projektów wydobywczych ropy naftowej i gazu ziemnego. Decyzja ma wspierać starania związane z powstrzymaniem zmian klimatu.

Pola naftowe

 

Bank Światowy, który udziela pożyczek krajom rozwijającym się w celu wspierania wzrostu gospodarczego ogłosił, że ​​ po 2019 roku nie będzie już oferować wsparcia finansowego dla poszukiwań ropy naftowej i gazu ziemnego. Bank wyjaśniając swoją decyzję powołał się na potrzebę zwrotu w "szybko zmieniającym się świecie".

„Jako globalna wielonarodowa instytucja służąca rozwojowi, Bank Światowy ustawicznie przekształca swe działania w obliczu szybko zmieniającego się świata. By zapewnić wsparcie państwom w osiągnięciu ich celów określonych przez paryskie porozumienie klimatyczne, Bank Światowy nie będzie już po roku 2019 finansował rozwoju sektorów naftowego i gazowniczego” – czytamy w oświadczeniu banku.

Bank Światowy to jedna z największych instytucji finansowych na świecie. Od swojej decyzji ogłoszonej na szczycie One Planet bank przewidział jednak wyjątki. Jeśli projekt będzie zgodny ze zobowiązaniami danego kraju z tytułu porozumienia paryskiego i zapewni wyraźne korzyści w dostępie do energii najbiedniejszym, inwestycje w branżę gazowniczą mogą być realizowane. Jednak dotyczy to najuboższych państw świata.

Szef Banku Światowego podczas spotkania nawoływał również, do wstrzymania finansowanie wszystkich projektów wykorzystujących paliwa kopalne oraz do podniesienia cen węgla. - Zmiany klimatyczne stają się coraz bardziej palącym problemem ekonomicznym, społecznym i egzystencjalnym. To zagrożenie dla wszystkich ludzi we wszystkich krajach – powiedział Jim Yong Kim.

Decyzja Banku Światowego została ogłoszona w druga rocznicę zawarcia porozumienia paryskiego. 12 grudnia 2015 roku w Paryżu 195 krajów świata zgodziło się przyjąć i wdrożyć porozumienie o ograniczeniu zmian klimatycznych. To pierwsze takie porozumienie w historii przyjęte przez tak duże grono. Do tego przez największych trucicieli na naszej planecie – USA, Chiny oraz Indie. Ogólne postanowienie mówi, o zredukowaniu emisji gazów cieplarnianych oraz utrzymaniu wzrostu globalnej temperatury (bo zatrzymać się nie da) na znacznie niższym poziomie niż 2 st. Celsjusza.

Choć w czerwcu USA głosem Donalda Trumpa zapowiedziały, że wycofują się z porozumienia. Stany Zjednoczone, według szacunków podanych na szczycie w Paryżu, mają blisko 18 procentowy udział w globalnej emisji gazów cieplarnianych. Większym trucicielem są jedynie Chiny z globalnym udziałem emisji sięgającym nieco ponad 20 proc. Porozumienie ma wejść w życie w 2020 roku i ma kontynuować wcześniejszą konwencję w sprawie zmian klimatu – tzw. protokół z Kioto.

Na mocy porozumienia powołano także fundusz, który mają zasilać kraje rozwinięte. Łączna kwota ma wynieść 100 miliardów dolarów i ma zostać przekazana państwom rozwijającym się. Pomoc ta ma wspomagać inwestycje ograniczające emisję gazów cieplarnianych. Kwota ta do 2025 roku ma ulec zwiększeniu. Według postanowień szczytu sygnatariusze mają co pięć lat od wejścia porozumienia w życie składać sprawozdanie ze swoich działań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

 

Źródło: Futurism, France24, PAP, fot. CC BY-SA 3.0/ Arne Hückelheim/ Wikimedia Commons