Dodano: 04 listopada 2019r.

Status społeczny można określić już po kilku słowach

Naukowcy z Uniwersytetu Yale przekonują, że status społeczny można określić na podstawie zaledwie siedmiu słów. Może to mieć poważne implikacje w rozmowach kwalifikacyjnych.

Status społeczny można określić już po kilku słowach

 

Osoby starające się o pracę oczekują, że będą oceniani na postawie doświadczenia, wykształcenia czy kreatywności. Jenak nowe badania przeprowadzone przez naukowców z Yale dostarczają dowodów na to, że kandydaci są oceniani na podstawie ich statusu społecznego już w kilka sekund po rozpoczęciu rozmowy.

Badania pokazują, że można w miarę dokładnie ocenić pozycję społeczno-ekonomiczną zupełnie nieznanej osoby, określoną przez dochód, wykształcenie i status zawodowy - w oparciu o krótkie wzorce mowy. Co więcej, te spostrzeżenia mają wpływ na zatrudnienie i faworyzujący kandydatów z wyższych klas społecznych.

 

Wyniki badań ukazały się na łamach pisma „Proceedings of National Academy of Sciences”.

Wystarczy kilka słów, by ocenić pozycję jednostki w społeczeństwie

Nasze badanie pokazuje, że nawet podczas najkrótszych interakcji, sposób wypowiadania się danej osoby kształtuje sposób, w jaki jest ona postrzegana. Obejmuje to ocenę kompetencji i przydatności do pracy – powiedział Michael Kraus z Yale School of Management.

Podczas gdy większość rekruterów zaprzecza, że ​​klasa społeczna kandydata ma znaczenie, w rzeczywistości sytuacja społeczno-ekonomiczna wnioskodawcy lub jego rodziców jest oceniana w ciągu pierwszych sekund jego wypowiedzi. Ogranicza to mobilność ekonomiczną i utrwala nierówności – dodał.

Naukowcy oparli swoje odkrycia na pięciu osobnych badaniach. Pierwsze cztery analizowały stopień, w jakim ludzie dokładnie postrzegają klasę społeczną na podstawie kilku sekund mowy. Uczeni odkryli, że już siedem przypadkowych słów wystarczy, aby określić pozycję społeczną rozmówcy. Naukowcy wykazali również, że sposób wypowiadania się danej osoby przekazuje jej status społeczny dokładniej niż treść wypowiedzi.

Wyższy status socjoekonomicznym to wyższe zarobki

W piątym badaniu badacze sprawdzili, w jaki sposób wysławianie się wpływa na zatrudnienie. W tym celu przeprowadzili fikcyjną rekrutację na stanowisko kierownika laboratorium w Yale. Wśród kandydatów znalazło się 20 osób z różnych środowisk społeczno-ekonomicznych. Przed przystąpieniem do formalnej rozmowy kwalifikacyjnej, każdy z kandydatów został poproszony o nagranie autoprezentacji, w której pokrótce przedstawiał samego siebie. Nagrania te, w formie audio lub w postaci transkrypcji, zostały pokazane 274 doświadczonym rekruterom.

Rekruterzy po zapoznaniu się z nagraniami lub transkrypcjami zostali poproszeni o ocenę kwalifikacji zawodowych kandydatów, ustalenie wysokości potencjalnego wynagrodzenia początkowego oraz ewentualnych premii za podpisanie umowy. Mieli też ocenić status społeczny aplikantów.

Jak wynika z badań, rekruterzy, którzy słuchali nagrań audio, bardziej precyzyjnie oceniali status społeczno-ekonomiczny kandydatów niż ci czytający transkrypcje. Pozbawieni jakichkolwiek informacji o faktycznych kwalifikacjach kandydatów, rekruterzy oceniali kandydatów z wyższych klas społecznych jako bardziej nadających się do pracy i lepiej do niej pasujących. Ponadto aplikanci o wyższym statusie społecznym otrzymali wyższe wynagrodzenia oraz premie.

- Rzadko rozmawiamy o statusie społecznym, a jednak rekruterzy z doświadczeniem wnioskują kompetencje i sprawność w oparciu o pozycję społeczno-ekonomiczną oszacowaną na podstawie kilku sekund wypowiedzi wnioskodawcy - powiedział Kraus. - Jeśli chcemy żyć w sprawiedliwym społeczeństwie, musimy walczyć z tymi zakorzenionymi procesami psychologicznymi, które wpływają na nasze postrzeganie innych osób. Pomimo tego, co sugerują tendencje w zatrudnieniu, talent nie objawia się wyłącznie wśród osób urodzonych w bogatych czy dobrze wykształconych rodzinach – przyznał badacz.

Źródło: Yale University, Fot. Pixabay