W końcu jest szczepionka na wirus Zika. To za sprawą badaczy z Perelman School of Medicine University of Pennsylvania. Podczas badań laboratoryjnych przeprowadzonych na małpach i myszach, uzyskano 100 proc. skuteczność preparatu.
Wirus Zika znany jest od dawna. Pierwszy raz został wyizolowany w Ugandzie w 1947 roku. Jest on o tyle niebezpieczny, że większość zachorowań przebiega bezobjawowo, ale gdy zakażona zostanie kobieta w ciąży, może wiązać się to z tzw. małogłowiem (mikrocefalia).
Przenoszony jest przez komary i obecny jest już niemal na całym świecie. Najwięcej przypadków zachorowań było ostatnio w Brazylii, gdzie władze ogłosiły epidemię. Od października 2015 roku do stycznia 2016 urodziło się tam ponad 3 500 dzieci z mikrocefalią. Wcześniej w ciągu roku notowano około 15o takich przypadków.
- Zaobserwowaliśmy szybką i trwałą odporność u badanych zwierząt. Ta szczepionka stanowi obiecującą strategię globalnego zwalczania wirusa Zíka – powiedział kierujący badaniami Drew Weissman. – Mamy nadzieję na rozpoczęcie testów klinicznych w ciągu 12 miesięcy – dodał.
Od kiedy wirus Zika gwałtownie rozprzestrzenił się w Ameryce Południowej, na całym świecie zintensyfikowano prace nad szczepionką. Opracowane przez naukowców z Pensylwanii szczepionka jest bezpieczna. U zwierząt nie odnotowano żadnych negatywnych skutków. Do tego jedna dawka wystarczy do całkowitej i długiej ochrony przed wirusem.
- Szczepionka jest skuteczna już po pojedynczej immunizacji. Mała dawka prowadzi do całkowitej i trwałej ochrony- wyjaśnił Weissman.
Źródło: New Scientist
