Dodano: 06 kwietnia 2022r.

Raport IPCC: potrzebne natychmiastowe kroki, by zapobiec katastrofie klimatycznej

Wszystko na to wskazuje, że do końca wieku globalne ocieplenie przekroczy bezpieczny poziom ustalony przez naukowców w 2015 roku i wynoszący 1,5 st. Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Naukowcy prognozują, że stanie się to znacznie wcześniej. Jeśli jednak podejmiemy agresywne działania na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i wdrożymy nowe technologie pochłaniania dwutlenku węgla, prawdopodobnie uda się zapobiec katastrofie klimatycznej, a próg bezpieczeństwa z 2015 roku zostanie przekroczony tylko tymczasowo – wynika z kolejnego raportu o klimacie Ziemi opracowanego przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu (IPCC).

Ziemia

 

Radykalne cięcia emisji gazów cieplarnianych w połączeniu z usuwaniem dwutlenku węgla z atmosfery to jedyna nadzieja na ograniczenie globalnego ocieplenia do progu 1,5 st. Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej - ostrzegają naukowcy w nowej publikacji raportu o klimacie Ziemi IPCC. Jednak zostało niewiele czasu, okno na zmiany szybko się zamyka, a wraz z nim możliwość zapobieżenia najgorszym skutkom globalnego ocieplenia. Powyżej limitu określonego w porozumieniu klimatycznym z Paryża z 2015 r. drastycznie wzrasta ryzyko ekstremalnych zmian klimatycznych i zagłady wielu ekosystemów.

Teraz albo nigdy

Trzecia i ostatnia część do szóstego raport IPCC pokazuje, że mamy wiedzę oraz technologie potrzebną, by powstrzymać zmiany klimatu i zapobiec ich najbardziej drastycznym skutkom. Jednak nie ma czasu do stracenia. - Wzmożone działania muszą rozpocząć się w tym roku, a nie w przyszłym; w tym miesiącu, nie w przyszłym; i rzeczywiście dzisiaj, nie jutro – mówiła na konferencji prasowej Inger Andersen, dyrektor wykonawcza Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska.

Raport liczy kilka tysięcy stron (podsumowanie dla polityków ma tylko 63 strony) i został zatwierdzony przez 195 krajów. Jest kompleksową oceną tego, jak powstrzymać katastrofę klimatyczną. Skupia się na opcjach ograniczania emisji i łagodzenia skutków globalnego ocieplenia. Dokument, opracowany przez blisko 300 naukowców z 65 krajów świata, jest trzecią częścią szóstej już oceny klimatu przez IPCC. Pierwsze dwie obejmowały podstawy naukowe zmian klimatycznych i ich wpływ na ludzi oraz ekosystemy.

Po ponad trzech dekadach od pierwszej oceny klimatu przeprowadzonej przez IPCC, szósta część dostarcza najmocniejszego ostrzeżenia o konsekwencjach braku działań. Pytanie brzmi, jak mówią naukowcy, czy rządy w końcu podejmą działania, a nie rzucą garść obietnic, jak to miało miejsce w przeszłości, bo emisje nadal rosną.

Jednak same cięcia emisji nie wystarczą. Jak oceniają autorzy dokumentu, potrzeba powszechnego stosowania technologii wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery. Problem z tym, że są one w powijakach i jeszcze nie zostały zademonstrowane na dużą skalę (największy zakład do wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery może każdego roku wysysać z powietrza 4000 ton CO2 – więcej w tekście: Ruszyła największa na świecie instalacja do wychwytywania CO2 z powietrza). Ale to nie wszystko. Badacze uważają, że wysiłki muszą także obejmować sadzenie nowych lasów i zmiany w ochronie gleb, a także rozwój paliw wodorowych oraz przeprojektowanie systemów transportowych i miast.

Katastrofa klimatyczna u progu

- Jesteśmy na ścieżce do katastrofy klimatycznej – powiedział na konferencji prasowej sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres i dodał, że w pesymistycznym scenariuszu, duże przybrzeżne miasta mogą znaleźć się pod wodą, bezprecedensowe fale upałów będą nawiedzać co roku rozległe rejony Ziemi i towarzyszyć im będą gwałtowne burze. Do tego ludzkość stanie przed powszechnym niedoborem wody, a miliony gatunków roślin i zwierząt wyginie. - Niektóre rządy i liderzy biznesu mówią jedno, ale robią coś innego. Po prostu kłamią. A wyniki będą katastrofalne - podkreślił.

- Jesteśmy na rozdrożu. Decyzje, które podejmujemy teraz, mogą zapewnić znośną przyszłość. Mamy narzędzia i know-how wymagane do ograniczenia ocieplenia – powiedział przewodniczący IPCC Hoesung Lee.

Jak podkreślono w raporcie, problem ma charakter polityczny, nie technologiczny. Ludzkość już dysponuje technologiami niezbędnymi do ograniczenia globalnej emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 50 proc. do 2030 r. Obejmują one m.in. zwiększone inwestycje w odnawialne źródła energii, dalszą sekwestrację węgla w glebie, redukcję emisji metanu i poprawę efektywności energetycznej.

Najważniejsze punkty raportu

Modele sugerują, że globalne emisje muszą osiągnąć szczyt najpóźniej do 2025 r., a następnie gwałtownie spaść, aby świat miał czas i szanse na ograniczenie ocieplenia do 1,5 st. C. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Aby osiągnąć cel, emisje dwutlenku węgla muszą zostać zmniejszenie o prawie połowę do 2030 r. i osiągnąć tzw. zerową emisję netto, czyli równoważenie emitowanego CO2 poprzez wychwytywanie go z atmosfery czy bezpośrednio z kominów instalacji przemysłowych – to musi nastąpić do początku lat 50. XX wieku. Biorąc pod uwagę obecną politykę, część badaczy szacuje, że świat jest na dobrej drodze do wzrostu o prawie 3 st. C. powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.

Badacze wskazują, że należy zrezygnować z większości paliw kopalnych. Według modeli, które utrzymują globalne ocieplenie w ryzach, emisje z istniejących i planowanych projektów paliw kopalnych już przekraczają dopuszczalny budżet węglowy.

Aby kraje mogły osiągnąć wyznaczone cele zerowej emisji netto, zmniejszenie emisji nie wystarczy, należy usuwać dwutlenek węgla z atmosfery, co już zostało wspomniane. Zrekompensuje to resztkowe emisje gazów cieplarnianych z sektorów, które są trudniejsze do oczyszczenia, jak niektóre gałęzie przemysłu (produkcja stali, nawozów, cementu) czy lotnictwo. Można zwiększyć absorpcję dwutlenku węgla poprzez powiększanie obszarów lasów i ulepszanie praktyk rolniczych.

Pomimo obaw o koszty sugerowanych przez raport rozwiązań, osiągnięcie celów klimatycznych nie powinno załamać światowej gospodarki czy gospodarek mniej rozwiniętych krajów – podkreślają autorzy dokumentu. Modele sugerują, że w nadchodzących dziesięcioleciach globalny wzrost gospodarczy będzie kontynuowany, nawet przy agresywnych działaniach na rzecz ograniczenia emisji. Chociaż przewiduje się, że globalny produkt krajowy brutto w połowie stulecia nieznacznie spadnie (w scenariuszach, w których wprowadzono restrykcyjną politykę klimatyczną), większość badań sugeruje, że korzyści gospodarcze z ograniczenia ocieplenia – w tym poprawa zdrowia i zmniejszenie szkód klimatycznych – przewyższają koszty łagodzenia zmian klimatycznych.

Bogate państwa będą musiały udzielić pomocy finansowej krajom o niskich dochodach, aby rozwiązać problem nierówności i przyspieszyć przejście na czystą energię w sposób, który przyniesie korzyści wszystkim. Kraje, które wyemitowały najmniejsze ilości gazów cieplarnianych, są często tymi najbardziej dotkniętymi zmianami klimatycznymi, chodzi tu przede wszystkim o kraje wyspiarskie, którym grozi zniknięcie z powodu rosnącego poziomu mórz i oceanów. 88 krajów skupionych w ramach ONZ na walce ze zmianami klimatycznymi, które tworzą grupę krajów najsłabiej rozwiniętych, są wspólnie odpowiedzialne za mniej niż 1 proc. historycznych emisje dwutlenku węgla.

Skutki transformacji

Jednym z autorów raportu jest dr Jan Witajewski-Baltvilks z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jak przyznał, zresztą podkreślone jest to także w samym raporcie, ograniczenie korzystania z paliw kopalnych przyniesie spore korzyści, ale będzie trzeba również ponieść pewne koszty.

- Wśród zysków można wymienić np. uniknięcie zmiany klimatu, a co za tym idzie – zmniejszenie ryzyka katastrof naturalnych, takich jak: sztormy, huragany, powodzie czy rozległe pożary. Odchodzenie od paliw kopalnych spowodowałoby również zmniejszenie ryzyka dla zdrowia ludzi, szczególnie w krajach rozwijających się, związanego m.in. ze skutkami przegrzania organizmu. Zredukowalibyśmy także zanieczyszczenie powietrza – przyznał dr Witajewski-Baltvilks.

Wśród kosztów transformacji energetycznej warszawski naukowiec wymienił przede wszystkim wzrost cen żywności i energii elektrycznej oraz spowolnienie gospodarcze (przewiduje się, że poziom globalnego PKB spowolniłby o ok. 0,04 proc.). – Według naszych symulacji i modeli ekonomicznych nie ma jednak zagrożenia, że ze względu na transformację w 2030 czy 2050 roku będziemy ubożsi niż teraz. Nadal będziemy mieli do czynienia z postępem technologicznym, wzrostem produkcji, konsumpcji oraz zamożności, tyle że odrobinę słabszym – wyjaśnił dr Witajewski-Baltvilks.

Promyk nadziei

W raporcie podkreślono również, że choć emisje nadal rosną, to są oznaki, że pewne działania przyniosły skutki. Ceny technologii energii odnawialnej, takich jak turbiny wiatrowe, panele słoneczne i baterie, gwałtownie spadają, a światowa gospodarka staje się czystsza.

Powodów do optymizmu za wiele nie ma, ale wspomniane technologie i wdrożone strategie już obniżają emisje w niektórych krajach. Bezpośrednim celem jest przyspieszenie tych wysiłków i zwiększenie finansowania działań na rzecz klimatu. W dłuższej perspektywie rządy muszą inwestować w działalność badawczo-rozwojową, aby dokładnie analizować wykonalność technologii usuwania dwutlenku węgla z atmosfery, które pomogłyby w nadchodzących dziesięcioleciach.

Z trzecią częścią do szóstego raportu o zmianach klimatu można zapoznać się na stronach IPCC (https://www.ipcc.ch/report/sixth-assessment-report-working-group-3).

 

Źródło: IPCC, Uniwersytet Warszawski, Nature, Live Science, fot. NASA