Dodano: 16 października 2019r.

Polski Kret na Marsie znowu kopie

Specjalistom z Niemieckiej Agencji Kosmicznej oraz z NASA udało się wznowić pracę Kreta – wykonanego w Polsce mechanizmu wbijającego, który ma wprowadzić na głębokość pięciu metrów sondę do pomiaru ciepła z wnętrza Marsa. Kret jest jednym z dwóch głównych instrumentów misji InSight.

Polski Kret na Marsie znowu kopie

 

Kret, czyli mechanizm wbijający z próbnikiem ciepła marsjańskiej misji InSight, znalazł się na Czerwonej Planecie pod koniec listopada ubiegłego roku. Jego cel to wbicie się na głębokość pięciu metrów w grunt i wprowadzenie tam czujników sondy termicznej HP3 (Heat Flow and Physical Properties Probe).

Kret rozpoczął operację 28 lutego. Pierwsze 18 centymetrów pokonał w 5 minut, ale następnie napotkał przeszkodę - prawdopodobnie kamień – i utknął na głębokości około 30 centymetrów. Do tego urządzenie przechyliło się o około 20 stopni. Problemy te spowodowały wstrzymanie prac.

 

Co zatrzymało Kreta? Pierwszym podejrzanym był kamień, choć badacze wskazywali, że może to mieć także związek z marsjańskim gruntem, który nie jest na tyle spójny, by zapewnić mechanizmowi niezbędne tarcie. Kret został zaprojektowany tak, by gleba, którą urządzenie penetruje, zwiększała tarcie podczas odrzutu zatrzymując urządzenie i umożliwiając mu kopanie. Kret wykorzystuje w pełni automatyczny, napędzany elektrycznie mechanizm młota. Przekładnia ślimakowa rozciąga główną sprężynę, która następnie wytwarza uderzenie. Mechanizm można porównać do dużego gwoździa z wbudowanym młotkiem. Bez wystarczającego tarcia, przy uwzględnieniu znacznie niższej grawitacji na Marsie, Kret będzie się odbijał w miejscu.

W czerwcu eksperci z NASA oraz z Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR), która dostarczyła urządzenie HP3, unieśli strukturę wspierającą urządzenie przy pomocy robotycznego ramienia lądownika InSight. To potwierdziło wcześniejsze przypuszczenia. Grunt okazał się zbyt sypki. Dziura wytworzona przez mechanizm wbijający okazała się dwukrotnie większa od samego Kreta. Do tego przewód łączący HP3 z lądownikiem nieco skręcił się, co wskazuje, że Kret zaczął się obracać.

Najpierw, korzystając z łyżki czy bardziej szufelki zamontowanej na końcu robotycznego ramienia, zdecydowano się nieco utwardzić grunt wokół Kreta. Jednak zabieg ten nie przyniósł spodziewanych efektów.

Teraz inżynierowie korzystając z tej samej szufelki przycisnęli urządzenie do jednej ze ścian małego wykopu. Wygląda na to, że nacisk ten zapewnia odpowiednie tarcie pozwalające na wznowienie pracy Kreta, choć obecnie nie zbyt wielu szczegółów na temat postępów prac. NASA opublikowała jedynie wiadomość w mediach społecznościowych, z której wynika, że przy asyście robotycznego ramienia Kret znowu kopie!

 

Kret jest jednym z kluczowych elementów misji InSight. Został zaprojektowany przez inżynierów z firmy Astronika na zlecenie DLR. Astronika, jako koordynator procesu produkcyjnego, zaangażowała do podwykonawstwa kilka polskich ośrodków naukowych, m.in. Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytut Lotnictwa, Instytut Spawalnictwa, Politechnikę Łódzką i Politechnikę Warszawską. Zadaniem Kreta jest wprowadzenie na głębokość 5 metrów próbnika ciepła, by uzyskać dane na temat temperatury Marsa.

Drugim głównym urządzeniem misji jest ultraczuły sejsmometr SEIS (Seismic Experiment for Interior Structure). Ma on zbadać aktywność sejsmiczną Czerwonej Planety. Dzięki niemu naukowcy będą chcieli uzyskać wskazówki dotyczące wewnętrznej struktury Marsa wykrywając wibracje spowodowane trzęsieniami powierzchni, uderzeniami meteorytów i innymi tego typu zdarzeniami.

Misja InSight ma potrwać dwa lata. Jej celem jest lepsze zrozumienie, jak ukształtowała się sąsiadująca z Ziemią planeta. Instrumenty naukowe przeprowadzą serię badań geofizycznych, które dostarczą przełomowych informacji o budowie wewnętrznej planety i jej współczesnej aktywności geologicznej. Misja ta pozwoli lepiej zrozumieć ewolucję i powstanie Marsa, a także w ogóle planet typu ziemskiego. 

 

Źródło: NASA