Dodano: 07 listopada 2018r.

Nowy Niebiański Pałac – Chiny prezentują moduł przyszłej stacji kosmicznej

Podczas Airshow China zaprezentowano moduł centralny stałej załogowej stacji kosmicznej, która w przyszłości może zastąpić Międzynarodową Stację Kosmiczną. Ma długość 17 metrów, waży 54 tony i może pomieścić trzyosobową załogę.

Tiangong

 

Moduł centralny przyszłej stacji kosmicznej jest główną atrakcją wystawy przemysłu lotniczego Airshow China, która odbywa się w nadmorskim mieście Zhuhai. Zaprezentowany moduł jest częścią programu Tiangogn – Niebiański Pałac. Prototypowe laboratorium Tiangong-1, które zostało wyniesione na orbitę w 2011 roku, rozbiło się początkiem roku na Pacyfiku po tym, jak władze straciły nad nim kontrolę.

Na orbicie przebywa inny moduł orbitalny Tiangong-2, którego przeznaczeniem są eksperymenty z udziałem załogowego statku kosmicznego Shenzhou i towarowego Tianzhou. To także część przygotowań do stałej chińskiej stacji orbitalnej. Zaprezentowany na wystawie moduł centralny jest dokładnie taki sam, jak moduł orbitujący nad Ziemią oraz ten, który spadł do Pacyfiku.

 

Docelowo stała stacja ma składać się z kilku takich modułów wyposażonych w panele słoneczne. Ma mieć długość około 17 metrów i ważyć około 60 ton i będzie mogło w niej przebywać trzech astronautów. Montaż stacji ma zakończyć się do 2022 roku, a jej żywotność inżynierowie określili na około 10 lat.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna powoli kończy swoją misję. Rząd USA zakończy jej finansowanie w 2024 roku. Jeśli Chiny do tego czasu umieszczą swój Niebiański Pałac na orbicie, będzie to jedyna stacja orbitalna, choć znacznie mniejsza od ISS, która z rozłożonym panelami słonecznymi zajmuje obszar mniej więcej boiska piłkarskiego i waży około 400 ton.

Władze Chin ogłosiły, że przyszła stacja kosmiczna będzie otwarta dla wszystkich krajów. Instytuty badawcze, uniwersytety oraz firmy prywatne zostały zaproszone do zgłaszania projektów. Jak poinformowały media państwowe, otrzymano około 40 projektów z 27 krajów świata. Europejska Agencja Kosmiczna wysłała astronautów do Chin w celu odbycia szkolenia, aby być gotowym do pracy na chińskiej stacji kosmicznej po jej uruchomieniu.

- Chiny wykorzystają swoją stację w podobny sposób, w jaki partnerzy ISS wykorzystują swoją placówkę: badania, technologia i krok do eksploracji kosmosu - powiedział w rozmowie z AFP Chen Lan, analityk z GoTaikonauts.com, serwisu internetowego specjalizującego się w chińskim programie kosmicznym.

- Wiele krajów i uniwersytetów czy nawet prywatnych firmy ma programy kosmiczne, ale nie stać ich na budowę własnej stacji kosmicznej. Możliwość umieszczania ładunków i eksperymentowania na platformie kosmicznej jest niezwykle cenna - powiedział Bill Ostrove, analityk z amerykańskiej firmy Forecast International.

Stany Zjednoczone pozostają obecnie najbardziej dominującą siłą w kosmosie, ale Pekin od lat wydaje ogromne sumy na swój program kosmiczny. Plany Państwa Środka są ambitne. Chcą wylądować na ciemnej stronie Księżyca, choć pierwszy termin zapowiadany był na ten rok. Do 2020 roku planują wysłać na Marsa sondę. Kosmiczna plany zakładają również, że do 2036 roku na powierzchni Srebrnego Globu stanie pierwszy chiński astronauta. W planach jest także wspólny projekt bazy księżycowej z Europejską Agencją Kosmiczną i NASA. A ostatnio poinformowano, że Chiny rozważają karkołomną misję przechwycenia asteroidy i sprowadzenia jej na orbitę Księżyca. Po wydobyciu z niej cennych minerałów mogłaby zostać wykorzystana jako baza do przyszłej stacji kosmicznej. Choć ten ostatni pomysł należy raczej odbierać w kategoriach ciekawych wizji bez możliwości realizacji. Przynajmniej obecnie.

- Najbardziej prawdopodobny scenariusz na przyszłość jest taki, że to Chiny staną się jedną z głównych sił kosmicznych – przyznał Ostrove. Jednak jak dodał, Rosja, Europa, Japonia i Indie będą nadal mieć duży udział w eksploracji kosmosu. Trzeba też wziąć pod uwagę prywatne przedsiębiorstwa, które coraz prężniej działają na tym polu.

- Rynek kosmiczny staje się coraz bardziej zróżnicowany, więc trudno będzie jednemu lub dwóm państwom lub firmom zdominować ten sektor w sposób, w jaki zrobiły to Stany Zjednoczone i Związek Radziecki podczas zimnej wojny – dodał Ostroje.

 

Źródło: AFP, Futurism, fot. Twitter/PrimeNews